Odwiedziłam dzisiaj pobliski sklep ciucholandowy. Dokonałam tam wiekopomnych zakupów na astronomiczną kwotę 18-stu groszy. W oko wpadły mi lalkowe dżinsy, różowiasta miseczka i kawałek błyszczącego materiału. Wszystko już wyprane, wyszorowane i wysuszone, czeka i nawołuje, chcąc zostać jeszcze bardziej zauważone i ukochane. Na wykorzystanie błyszczącej szmatki, mam już pomysł... Miseczka trafi do barbiowej kuchni... A spodnie...
Ale wracając do rzeczy... Buty! O butach będzie następny wpis (pewnie sobotni), ponieważ na razie są w produkcji i schnie farba... Przede mną jeszcze dłuuuga droga. Pewnie nocka zejdzie mi na przycinaniu obcasów, wygładzaniu papierem ściernym, przycinaniu innych elementów i ponownym malowaniu - tym razem już na ostateczne kolory. Sama jestem ciekawa, co mi z tego wyjdzie... Bo takie buty, w dzisiejszym przypływie szaleństwa, robię pierwszy raz. Technika wykonania, jaką się posłużyłam, była już przeze mnie prezentowana (patrz TUTAJ). Nie dodam nic więcej, chcąc utrzymać stosowne napięcie i wysoki poziom ekscytacji niniejszym wpisem. Na resztę zapraszam jutro, chyba, że buty okażą się niewypałem... (najwyżej się wspólnie pośmiejemy). Dobranoc
No cóż, kiedy mamy spodnie, należałoby dopasować do nich buty.
Lalki o tym wiedzą - ja się ciągle tego uczę.
Stawiam bowiem przede wszystkim na wygodę
i nie dbam o efekt wizualny, jaki sobą roztaczam.
Co innego lale... Lale muszą być boskie...
Ale wracając do rzeczy... Buty! O butach będzie następny wpis (pewnie sobotni), ponieważ na razie są w produkcji i schnie farba... Przede mną jeszcze dłuuuga droga. Pewnie nocka zejdzie mi na przycinaniu obcasów, wygładzaniu papierem ściernym, przycinaniu innych elementów i ponownym malowaniu - tym razem już na ostateczne kolory. Sama jestem ciekawa, co mi z tego wyjdzie... Bo takie buty, w dzisiejszym przypływie szaleństwa, robię pierwszy raz. Technika wykonania, jaką się posłużyłam, była już przeze mnie prezentowana (patrz TUTAJ). Nie dodam nic więcej, chcąc utrzymać stosowne napięcie i wysoki poziom ekscytacji niniejszym wpisem. Na resztę zapraszam jutro, chyba, że buty okażą się niewypałem... (najwyżej się wspólnie pośmiejemy). Dobranoc
odzież ciekawa - ale to panienka skradła całą mą uwagę!!!
OdpowiedzUsuń