Czymże byłby wrzesień
bez wpisu o lalkach z Hogwartu - akcent szkolny musi być.
W ciągu kilku minionych miesięcy przygarniałam kolejne postaci z powieści/filmów o Harrym Potterze. Obecnie w kolekcji mam łącznie 13 lalek, w tym zdublowanego Harrego. Zostali mi jeszcze Ron i Malfoy, no chyba, że Mattel wyda kolejne postaci. Och, jakże miło byłoby mieć dorosłego Malfoya, albo jakąś inną dorosłą postać z filmu. A może jakieś magiczne stworzenie? Chętnie przygarnęłabym też kolejne dzieciaki, np. ciemnoskóre... Ciekawe czy Mattel pokusi się o dodawanie lalek do serii o HP, czy zostawi już ten wątek takim, jaki jest. Zgredka dodał, więc... No zobaczymy. Na razie cieszę oczy tymi lalkami, które mam, a przecież nie sądziłam nawet, że uda mi się aż tyle postaci uzbierać. Gotowi na natłok zdjęciowy? To zaczynamy!
Wraz z początkiem roku 2021r. pojawił się u mnie Voldemort. Ofociłam go już kilka razy, ale zdjęcia nie bardzo przypadły mi do gustu, więc ich nie dodawałam do bloga. Dopiero teraz, wraz z przybyciem Ginny i Hermiony, wróciłam do focenia Beznosego i chyba z całkiem zabawnym skutkiem.
Oczywiście Zgredek również musiał się pojawić w gromadzie - dla mnie jest jednym z najważniejszych bohaterów powieści, choć nikczemnie jego postać została zignorowana i okrojona w filmie.
Skrzat ma ograniczoną ruchomość - może siadać, rozkładać ręce na boki, podnosić je i ruszać głową. To co widzicie na fotce z Voldemortem, to jedynie sztuczka z przezroczystą gumką nałożoną na nadgarstek, dzięki której zgięłam elastyczną rękę i przyciągnęłam dłoń do ust (okręcając gumkę wokół szyi), a następnie usunęłam widoczną gumkę komputerowo. Piszę o tym, żebyście nie mieli błędnego wyobrażenia o lalce, którą - być może - zamierzacie nabyć.
Ogólnie Zgredek, jak chyba wszystkie lalki z serii o HP, jest dość wiernie odzwierciedlony, również pod względem wzrostu. Można go kupić za ok 30zł (np. na Bonito.pl). W pudełku ma jeszcze skarpetkę, wszak to wolny skrzat domowy ;-)
Jako ostatnie pojawiły się u mnie dziewczyny: Hermiona i Ginny. Obie w szkolnych mundurkach Gryffindoru. Do zestawów obu dziewcząt dołączone były także płaszcze, ale już ich nie fociłam. Obie lalki mają sympatyczne buźki, podobne do aktorek, grających w filmie. A proporcje... No cóż, dość dziecięce - duże głowy, wąskie ramiona. Należy dodać również, że są mniejsze od Harrego, czy Cedrica.
I jeszcze na koniec wszystkie lalki na jednej fotce:
Byliście dzielni, wytrwaliście, oglądając ten natłok zdjęciowy. Ciekawa jestem, która z lalek najwardziej przypadła Wam do gustu. Ja chyba nadal najmocniej zachwycam się Hagridem, choć chyba wszystkie pozostałe lubię po trochu.
____________________________________
Dziękuję Wam za obceność, komentarze.
Życzę udanej niedzieli, jak również słonecznego tygodnia.
Pozdrawiam ciepło!
Wasza Aya.