O CZYM JEST TEN BLOG?

Jak wykonać własnoręcznie różne gadżety dla lalki? Czy akcesoria dla lalek i zabawki muszą być drogie? W jaki sposób stworzyć twórczą przestrzeń do indywidualnego rozwoju (swojego lub dziecka), przy niewielkim nakładzie finansowym? Między innymi o tych, jak również o innych lalkowych kwestiach, przeczytacie na moim blogu. Zapraszam

Drogi Czytelniku

Zdjęcia na blogu są mojego autorstwa. Jeśli udostępniam zdjęcie wykonane przez inną osobę, informuję o tym podając źródło. Chcesz wykorzystać moje zdjęcie? Zapytaj :-) Dziękuję :-) Aya ze Świata Lalek
Copyright: Aya w Świecie Lalek

Szukaj na tym blogu

___________________________________________________________________________

środa, 24 marca 2021

Lalkowa odskocznia

      Chyba śmiało mogę rzec, że marzec upływa mi na kompletowaniu postaci z filmów/powieści o Harrym Potterze. Sprzyja temu internetowy dostęp do lalkowych dobroci w przystępnych cenach, no i  niestety chyba choroba, która trzyma mnie solidnymi szponami już trzeci tydzień, powodując, że szukam w lalkowaniu ujścia dla myślenia o nadszarpniętym zdrowiu. Przyjemna ta lalkowa odskocznia od życia. 

     Do mojej plastikowej ekipy Hogwartu dołączyli ostatnio Snape i Cedric - obaj pożądani, choć mój wzrok zdecydowanie dłużej zatrzymuje się na obliczu nauczyciela eliksirów. 

      Snape jako postać literacka, a także jako postać filmowa, grana przez nieżyjącego już Alana Rickmana, zawsze bardzo mi się podobał. Od pierwszych części książki czułam, że ten bohater skrywa skomplikowany życiorys, który jedynie nadaje mu otoczkę nieprzystępności, a w gruncie rzeczy tkwi w nim potencjał dobra, który kiedyś wykorzysta, no i tak się wydarzyło. Stąd mój sentyment do ulalkowanej postaci Snape'a

      Cedric z kolei to młodzian niezwykle honorowy i szlachetny, można powiedzieć wzór do naśladowania (gdyby jakiś nieletni człowiek wzorów takowych potrzebował). Z żalem przyjęłam pomysł uśmiercenia tej postaci przez autorkę powieści, no ale może to dodaje młodzianowi dodatkowej aury bohaterskości.

     Obaj lalkowie są całkiem nieźle podobni do aktorów grających w filmie, z zaakcentowaniem na postać Snape'a - on tutaj wykazuje szczególne podobieństwo. Mają dobrze wykonane stroje i dodatki. Ciałka, malunek twarzy i wykonanie nie odbiegają jakością od pozostałych figurek serii. 

      Można bardzo przyjemnie pobawić się nimi, tworząc w domowych pieleszach scenki tematyczne. I choć zdecydowanie bardziej wolę focenie w plenerze, to z przejściowego braku takiej możliwości, zadowalam się warunkami pokojowymi, wykorzystując to, co mam. 

          Przez kilka miesięcy nagromadziłam wiele bloków z dużymi, ozdobnie nadrukowanymi kartonami, które bardzo dobrze sprawdzają się jako tło do domowych sesji, niwelując monotonię fotek - przy konieczności focenia w domu, okazują się bardzo przydatne.

       No i tak mijają dni, tygodnie... Według kalendarza nadeszła kolejna pora roku, choć w mojej okolicy niewiele symptomów natury zgadza się z pisemnymi zapowiedziami, ale jestem cierpliwa i czuję, że wkrótce wreszcie doczekamy się pachnącej ciepłem wiosny. 

Tego sobie i Wam życzę, 

dodając konieczność zdrowotnej przychylności. 

Pozdrawiam ciepło! 

Aya ze Świata Lalek

___________________________

edit: 25.03.2021r.

      Ponieważ zainteresowała Was kwestia wspomnianych wyżej kartonów, które wykorzystuję do fotek jako tło/podłogi, postanowiłam zrobić przykładowe fotki, żebyście mieli o nich lepsze wyobrażenie. Bloki z nadrukowanymi kartonami kupuję w Action, kosztują od ok. 9zł do ok. 11zł. Mają wymiary: 30,5cm x 30,5cm


 

wtorek, 16 marca 2021

Zgrana ekipa

       Dzisiaj nie będę się rozpisywać, pokażę jedynie fotki z udziałem mojego nowego lalka - Hagrida. Jak widzicie potterowska ekipa mojego Świata Lalek powiększa się... To świetne lalki, dlatego chciałabym zebrać wszystkie postaci. Tymczasem miłego oglądania! Niech magia będzie z Wami ;-) 

Pozdrawiam Was serdecznie!

Aya ze Świata Lalek

sobota, 13 marca 2021

Różnorodność

     Osoby, które już trochę zdążyły poznać moje lalkowe preferencje, wiedzą, że dominuje w nich potrzeba różnorodności. Od zawsze kochałam różnorodność ludzką - kulturową, rasową, językową, indywidualną. Odnajduję się w miejscach różnorodności ludzkiej. Jednolitość mnie męczy i przyprawia o swego rodzaju poczucie siedzenia w zamknięciu, kojarzy ze sztucznością. Lubię zawieszać oko na mnogości barw i kształtów. Lubię odnajdywać w lalkach namiastkę ludzkiej różnorodności. 

       Lalkowanie przeplata się niekiedy z moim życiem zawodowym, które jest o tyle elastyczne i otwarte, że akceptuje różne formy realizacji zaplanowanych działań, a ja szukam tych form i staram się wykorzystywać osobiste hobby, skoro mogę. Lalki bawią, relaksują, ale mogą też uczyć i bardzo mi się podoba ich wielofunkcyjność. 

         Jestem w trakcie pisania programu edukacyjnego dla dzieci na temat tolerancji, integracji społecznej, szeroko rozumianej akceptacji. Piszę też szerszą pracę na temat wykorzystania lalek, prezentujących różne ludzkie sylwetki, rasy, czy choroby w edukacji dzieci. Jak dobrze pójdzie, to w tym roku jeszcze się z tym wszystkim uwinę. Tymczasem przygarnęłam kolejną pannę, w celach osobistych, jak również zawodowych. 

Oto ona: 


      Nie wiem, jak ją przedstawić. Czy jako Fashionistkę Nr 166, czy też lalkę z serii Made to Move? Zarówno jedno, jak też drugie byłoby zgodne z prawdą. Panna ma bowiem ciałko MtM, ale przyporządkowano ją do serii Fashionistas roku 2020, o czym informuje etykieta opakowania.

       Jakkolwiek ją nazwiemy, wielu z nas stwierdzi, że jest ciekawą lalką. Zarówno ze względu na wózek, który do niej dołączono, jak też mając na uwadze fakt, że ciemnoskórej pannie podarowano mold Skipper.

       Zdarzało się to już w serii Fashionistas, ale odnoszę wrażenie, że prezentowanej dzisiaj pannie wyjątkowo dobrze pasuje ten właśnie kształt buzi. Cieszę się na myśl, że Mattel eksperymentuje i szuka kolejnych rozwiązań.

 

       Podoba mi się wózek, jego kolory, dość solidne wykonanie, siedzisko - wszystko wygląda bardzo autentycznie.

          Podobają mi się włosy lalki, równy malunek oka (co przy zakupie internetowym jest dużym stresem), ubranko, torebka.

      I na tym koniec zachwytów. Przejdę do wad, a w zasadzie do jednej dużej wady, którą częściowo możecie zaobserwować już na zdjęciu poniżej. Przyjrzyjcie się plastikowi, a sami odgadniecie, co mam na myśli.

       I choć zdjęcie nie oddaje wszystkiego do końca, to widać jakość wykończenia stawów i jakość plastiku. Odlewy każdego stawu są wykonane bardzo nierówno (wystają elementy niedociętego plastiku), ciałko ma odbarwienia - jakby wrzucić do garnka kilka odcieni brązu i nie wymieszać dokładnie. Powiem Wam, że mam sporo lalek MtM, ale u tej konkretnej jakość wykonania jest najgorsza. Producent przyłożył się do wózka i dodatków, kosztem ciałka - no, tak to wygląda. 

      Jestem ciekawa Waszych spostrzeżeń. Czy macie tę pannę i także dostrzegacie felery? Czy też trafił mi się taki trochę gorszy egzemplarz? 

       Ogólnie, gdybym miała kupić jeszcze raz pannę za tę samą kwotę (przecena), to pewnie bym kupiła, bo wspomniane wady nie przeszkadzają mi bynajmniej w zabawie, czy pracy. No, ale wiecie..., pomarudzić musiałam. ;-) 

 

Pozdrawiam Was serdecznie Kochani. 

Miłego weekendu!

poniedziałek, 8 marca 2021

Dzień Kobiet

     Każda z nas jest inna, każda ma swoje marzenia, plany, wzloty i upadki. Każda z nas próbuje realizować się w różnorodnych dziedzinach życia. Każda z nas ma zalety, ale też wady. Każda ma jakieś kompleksy i każda jest z czegoś dumna. Jesteśmy różne, ale równie ważne - jak każda istota na tej planecie. I choć losy kobiet zmieniały się i zmieniają na całym świecie przez setki lat, często opierając się nierównym podziałom, pozostałyśmy silne i dzielne. Życzę Wam wszystkim siły, odwagi, spełnienia, pełnej realizacji zaplanowanych działań. Życzę szacunku otoczenia, szeroko pojmowanej równości i sprawiedliwości, pewności siebie, wiary we własne możliwości. 

Wszystkiego najlepszego z okazji

Międzynarodowego Dnia Kobiet! 

 


środa, 3 marca 2021

Przedwiosennie

      Nadszedł marzec, czujecie to? Ja skaczę z radości, bo - jakby nie było - zimowe dni w końcu odejdą, ustępując miejsca nadziei na ciepło, zieleń, słońce, kwiaty, ptasie trele... No bo przecież do wiosny już bliżej niż dalej. 

     Takie właśnie przemyślenia skłoniły mnie do porannej sesji lalkowej. Godzinę przed rozpoczęciem pracy, potuptałam z zielonowłosym w plener i ofociłam jegomościa na pobliskim osiedlu.

      Nie było aż tak ciepło, jak mogą wskazywać zdjęcia, ale przyznam, że słońce faktycznie przyjemnie grzało i dawało ukojenie skórze, spragnionej witaminy D.

      Odnoszę wrażenie, że choć zdjęcia wyszły kolorystycznie całkiem fajnie (podziękowanie skierowane do słońca), to są dość statyczne i monotonne. Myślę, że trochę nieudolnie wychodzi mi ustawianie męskiego lalka MtM i wybór póz tak, aby sprawiały wrażenie naturalnych. Chyba muszę nauczyć się tego ciałka, tak samo jak uczyłam się damskiego MtM. No zobaczymy, w każdym razie pierwsze koty za płoty...


A Wy? 
Jakie są Wasze odczucia względem ustawiania do zdjęć męskich ciałek MtM? 
Czy też trudno Wam dobrać naturalne pozy?
A może nie odczuwacie różnicy w porównaniu z damskimi? 
Jestem ciekawa Waszych opinii.

Pozdrawiam Was serdecznie
i ściskam już prawie wiosennie! 



___________________________________________________________________________
Dziękuję za wizytę na moim blogu. Zapraszam do ponownych odwiedzin. Pozdrawiam ciepło. Aya
___________________________________________________________________________

Prywatną wiadomość prześlesz do mnie poprzez poniższy formularz:

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *