Tak, mam ją i ja! Od razu, kiedy zobaczyłam w zapowiedziach Mattela tę właśnie lalkę, wiedziałam, że musi być moja. Kocham mattelowskie pomysły ostatnich lat, dążące do rozwijania tolerancji na wizualną inność. Mam także nadzieję, że to bogactwo wizualne będzie rozszerzane. Tymczasem prezentuję efekt szybkiej porannej sesji foto, która odbyła się dzisiaj, tuż po zakupieniu laluszki. :-)
Laluszka jest dla mnie o tyle ważna, że znam chłopca, który zmaga się z bielactwem i wiem, że nie jest to dla niego łatwe. Myślę, że tego typu zabawka może ułatwić wielu dzieciom akceptację swojego ciała.
Myślę, że jest przepiękna.
***
Pozdrawiam Was Kochani
i życzę miłego weekendu, który zbliża się przecież do nas wielkimi krokami...