O CZYM JEST TEN BLOG?

Jak wykonać własnoręcznie różne gadżety dla lalki? Czy akcesoria dla lalek i zabawki muszą być drogie? W jaki sposób stworzyć twórczą przestrzeń do indywidualnego rozwoju (swojego lub dziecka), przy niewielkim nakładzie finansowym? Między innymi o tych, jak również o innych lalkowych kwestiach, przeczytacie na moim blogu. Zapraszam

Drogi Czytelniku

Zdjęcia na blogu są mojego autorstwa. Jeśli udostępniam zdjęcie wykonane przez inną osobę, informuję o tym podając źródło. Chcesz wykorzystać moje zdjęcie? Zapytaj :-) Dziękuję :-) Aya ze Świata Lalek
Copyright: Aya w Świecie Lalek

Szukaj na tym blogu

___________________________________________________________________________

środa, 31 lipca 2019

Miniaturowy aparat fotograficzny - tutorial

     Ponieważ ostatnio w moim miniaturowym świecie mam "fazę" na tematykę fotograficzną, postanowiłam tym razem wykonać lalkowy aparat foto. Od kilku miesięcy próbowałam swoich sił w tym temacie, ale efekty niekoniecznie mnie zadowalały. Pracowałam głównie z modeliną, która była zbyt miękka, co utrudniało wykonanie w miarę równych i geometrycznych elementów aparatu. Poza tym późniejsza obróbka papierem ściernym zostawiała na utwardzonej modelinie ślady tarcia, których gołym okiem można było nie dostrzec, natomiast powiększenie ujawniało wszystko - drażniło mnie to. Pomyślałam więc, że skoro pożądany ulepek mi nie wyszedł, może czas na odrzucenie modeliny i wykorzystanie innej masy. 
       Moje oko padło na papier i białą masę twardniejącą na powietrzu - już kiedyś Wam o niej wspominałam <KLIK>.

Postanowiłam spróbować...


Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania...



Pomyślałam zatem, 
że podzielę się z Wami swoim pomysłem, 
może ktoś także szuka sposobu na lalkowy aparat fotograficzny 
i skorzysta. 


Zapraszam :-) 


1. Wstępna faza. 

       Zaczęłam od ulepienia prostokątnej bryły: 



       Kiedy masa podeschła, wyrównałam jej brzegi papierem ściernym. Trzeba przyznać, że wspomniana masa całkiem mocno twardnieje, przez co lepiej się ją wygładza i poleruje niż np. modelinę Astrę. Należy też pamiętać, że jednocześnie jest ona podatna na wodę - woda ją pięknie wygładza (nawet już po wyschnięciu) i dzięki wodzie można sklejać elementy masy ze sobą (wystarczy je zwilżyć).

       W dalszym etapie pracy do bryły dokleiłam po lewej stronie mały wałeczek, który odpowiednio docięłam nożykiem i wyrównałam palcami zwilżonymi wodą. 


Kiedy całość podeschła, ulepiłam z masy i dokleiłam element imitujący lampę błyskową. 



       Następnym elementem, który dodałam była cześć, na której później planowałam zamontować "obiektyw" - powstał kolejny wałek (walec), który dołączyłam w tym miejscu:



2. Doklejanie elementów papierowych i innych...

       Wspomnianą wyżej "bazę pod obiektyw" owinęłam ciasno najpierw jednym paskiem papieru o długości kartki papieru ksero i szerokości ok 1 cm, którego jeden koniec oczywiście najpierw dokleiłam do bazy, a drugi koniec przykleiłam już do całości po owinięciu.. 


       Następnie, trochę dalej, dokleiłam drugi taki sam pasek papieru, który owinęłam wokół całości, tworząc już coś bliższego obiektywowi. 


Na koniec, w celu nadania faktury, dokleiłam cienkie paski papieru w tych miejscach:


     Trzeba było dodać jeszcze guzik  - powstał z kawałka wbitej w masę szpilki. Dodałam również inne elementy, jak np. ekranik, które wycięłam z papieru i dokleiłam. Cały aparat polakierowałam werniksem akrylowym, żeby lepiej scalić elementy papierowe ze sobą i z masą. 

Aparat wyglądał tak: 


3. Malowanie 

       Aparat pomalowałam matową czarną farbą akrylową, w międzyczasie dochodząc do wniosku, że przyda się jeszcze jakiś przycisk (po raz kolejny wbiłam w masę kawałek szpilki) 


4. Obiektyw

       W środek obiektywu wcisnęłam odrobinę masy, żeby utwardzić jego papierową strukturę. Po wyschnięciu masy, dokleiłam klejem Kropelką na obiektywie plastikową niebieską obręcz, którą znalazłam wśród domowych przydasiów - chciałam zamaskować nierówności papieru, powstałe wskutek zwijania. 


      Szybka obiektywu natomiast to nic innego jak papierowe kółko z wydrukiem prawdziwej soczewki - można tego znaleźć multum w Internecie. Całość aparatu polakierowałam werniksem z połyskiem. 

5. Kończenie

      Kiedy werniks wysechł, pomalowałam także na czarno plastikową niebieską obręcz, dodałam ozdobny napis i doczepiłam kawałkami szpilek plastikowy sznureczek. 

I tak powstał aparat :-)



     Mam nadzieję, że przypadł Wam do gustu, a zaprezentowany dziś tutorial był zrozumiały. 

Gdyby coś było niejasne - piszcie. 

Pozdrawiam słonecznie i wakacyjnie! 


poniedziałek, 29 lipca 2019

Wspomnienia zatrzymane na fotografii

     Lalki, tak samo jak ludzie, lubią wspominać miłe chwile i swoje podróże. Niestety pamięć jest ulotna, a wspomnienia z czasem zacierają się. I tu z pomocą przychodzi fotografia, która odświeża zakamarki pamięci - dzięki temu możemy oglądać swoje zdjęcia, wzdychać, wspominać...

Aby zapewnić moim małym lokatorom wymienione wyżej atrakcje, udłubałam album na zdjęcia, wydrukowałam kilka fotografii i zrobiłam małą drewnianą ramkę. A co, niech mają! 


środa, 24 lipca 2019

Apollo 11

        Pięćdziesiąt lat temu pierwszy człowiek pojawił się na Księżycu - podobno, bo narosło wokół tego wydarzenia wiele pytań, pojawiły się rozmaite spekulacje, podważano dowody. W każdym razie, pomimo wspomnianych wątpliwości, nadal oficjalna wersja głosi, że ludzka stopa dotknęła powierzchni naturalnego ziemskiego satelity. 

       Mattel kilkukrotnie wydawał na świat panny, których życiowym celem była kosmiczna podróż. Jakiś czas temu powstała kolejna lalka astronautka i ją własnie postanowiłam mieć w związku z nadmienioną księżycową rocznicą. 


     Chęć posiadania prezentowanej panny rodziła się długo, mimo że kocham tematy kosmiczne, a filmy z podbojami wszechświata i kosmitami są moimi ulubionymi. 

      Powodem wydłużającej się decyzji była postać lalki - miałam już ten mold i nie planowałam powielać. Jednak, jak to zwykle w życiu bywa, motywacja do kupna wzrosła wraz z momentem zniknięcia tychże lalek ze stacjonarnych półek sklepowych w moim mieście. 


       Stwierdziłam, że muszę ją mieć, pomimo wszelkich przeciwności losu - w sumie zawsze byłam jakoś dziwnie przekorna...


Znalazłam pannę na stronie Empiku, w przystępnej cenie, więc kliknęłam magiczny przycisk i kupiłam. 


     Panna nie jest idealna. Powiedziałabym, że typowo współczesna jakość mattelowskich wyrobów razi u niej dość solidnie w oczy, ale i tak ją polubiłam. Niechże zostanie w pamięci jako ta, która upamiętniła kosmiczny wyczyn Armstronga... 



Ot, taki mały krok plastikowej lalki, która pokazała ogromny skok dla ludzkości...


___________________________
Tło do zdjęć zaczerpnięte z następujących artykułów:
https://www.vix.com/es/btg/curiosidades/5883/cuantos-anos-tiene-la-luna-realmente
https://tech.wp.pl/nasa-publikuje-unikalne-wideo-pokazala-widok-na-ksiezyc-z-okna-neila-armstronga-6404181247760513a
https://961therocket.iheart.com/content/2019-06-19-apollo-11-moon-landing-entire-mission-replayed-on-website/
*https://www.fly4free.pl/ksiezycowe-krajobrazy-w-europie-i-na-swiecie/

wtorek, 23 lipca 2019

Wyjątkowo niezbyt zdrowo

       Ostatnio pogoda nie sprzyjała fotografowaniu w plenerze. Miałam już wstępną koncepcję kolejnego spaceru po mieście... No mówi się trudno... 

       Należało zatem wykorzystać czas na inną formę lalkowania - lepienie z modeliny. Powstały zatem kolejne ulepki. :-) Zapraszam do oglądania ;-) 


* jagodzianka, bułki z serem - dwa rodzaje, pączki donuty 


*naleśniki, hamburger, hot-dog, ciasteczka



       I na koniec, powiem Wam w sekrecie, że lalusze szykują się powoli do wyjazdu wakacyjnego. Choć w zasadzie jeszcze nie wiadomo kiedy on nastąpi, panny snują plany, bo kto im zabroni, prawda?

Lalki udały się zatem do banku, w celu przejrzenia funduszy. 
Powiem Wam, że trochę tej gotówki lalkowej się uzbierało :D 

Sami zobaczcie ;-)


Chciałabym mieć tyle. 
Może mi pożyczą? Jak myślicie? :D 

Pozdrawiam Was serdecznie! 
Miłego tygodnia! 

niedziela, 14 lipca 2019

Lipcowy spacer

      Pomyślałam, że tym razem pokażę Wam w plenerze pannę fashionistkę Nr 110. Udałam się zatem na krótki spacer z lalką i aparatem (fotografując przy okazji kolejne fragmenty mojego miasta). 


       Długo wahałam się, zanim ją kupiłam. Z jednej strony bardzo lubię lalki o nietypowej urodzie, a ta niewątpliwie taką posiada, z drugiej strony zdecydowanie bardziej podobała mi się w internetowych zapowiedziach, czy na Waszych blogach, niż na półce sklepowej. 

Jak zwykle w takiej sytuacji o zakupie zadecydowała promocja i niższa cena. 

       Odkąd wyjęłam ją z opakowania, potwierdziła się kolejna reguła, którą od czasu do czasu mocniej dostrzegam, mianowicie niektóre lalki zdecydowanie bardziej zyskują na urodzie poza swoim pudełkiem - z tą panną też tak było. Wyjęłam ją i... przepadałam. Sama nie wiem dlaczego dopiero teraz wyszłam z nią w plener. 


       Nie każda lalka, pomimo swej urody, nadaje się na modelkę. Odnoszę wrażenie, że panny o słabo zaznaczonych rzęsach, brwiach, słabiej wychodzą na zdjęciach. Natomiast te z mocniejszą kreską oka, która silnie kontrastuje z kolorem ciałka, przyciągają wzrok i efektowniej prezentują się na fotografiach. 


       Mój spacer z lalką wzbudził zaciekawienie jednego pana, który z kolei spacerował z wesołym kudłatym pieskiem ;-) Nieśmiało podszedł i zapytał co robię. Powiedział, że pierwszy raz widzi coś takiego i bardzo mu się to podoba. :-) Wyjaśniłam, że to niejako hobby, ale też niektóre fotki wykorzystuję w pracy z dziećmi. Odparł, że bardzo mu się podobają ludzie, którzy mają ciekawe zainteresowania i robią nietypowe rzeczy. Życzył mi wszystkiego dobrego i odszedł. 

Miło jest spotykać życzliwych ludzi. :-) 




Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę udanego tygodnia :-) 
       
___________________________________________________________________________
Dziękuję za wizytę na moim blogu. Zapraszam do ponownych odwiedzin. Pozdrawiam ciepło. Aya
___________________________________________________________________________

Prywatną wiadomość prześlesz do mnie poprzez poniższy formularz:

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *