O CZYM JEST TEN BLOG?

Jak wykonać własnoręcznie różne gadżety dla lalki? Czy akcesoria dla lalek i zabawki muszą być drogie? W jaki sposób stworzyć twórczą przestrzeń do indywidualnego rozwoju (swojego lub dziecka), przy niewielkim nakładzie finansowym? Między innymi o tych, jak również o innych lalkowych kwestiach, przeczytacie na moim blogu. Zapraszam

Drogi Czytelniku

Zdjęcia na blogu są mojego autorstwa. Jeśli udostępniam zdjęcie wykonane przez inną osobę, informuję o tym podając źródło. Chcesz wykorzystać moje zdjęcie? Zapytaj :-) Dziękuję :-) Aya ze Świata Lalek
Copyright: Aya w Świecie Lalek

Szukaj na tym blogu

___________________________________________________________________________

piątek, 21 kwietnia 2017

O lalkowym przeznaczeniu i o tym jak grzeczność została uhonorowana...

      Nadchodzi taki dzień, kiedy liczysz, że wyjdziesz z pracy zaledwie kilka minut po jej ukończeniu. Już widzisz ten autobus, na który się nie spóźniasz i widok domostwa, które witasz o niezwykle wczesnej porze... Już prawie czujesz zapach kawy z mlekiem, którą się delektujesz w domowych pieleszach - bo przecież w pracy nie było na nią czasu... Przez te wizje przebija jednak, niczym młot pneumatyczny, odgłos rzeczywistości: Ooo, jak dobrze, że jest pani jeszcze na terenie placówki! Uciekać ostentacyjnie, czy z twarzą pokerzysty udawać, że się go nie słyszało? Trudny wybór... W efekcie odwracasz się do Głosu i podtrzymujesz prawie godzinną rozmowę o "sprawach żadnych", a wszystko dlatego, że ten Głos właściwie lubisz i nie chcesz mu sprawić przykrości - to się chyba nazywa postawa mało asertywna, a może po prostu tak Cię wychowano? Jakby nie było, Twoje wizje uciekają daleko, a gdy biegniesz na przystanek, licząc, że jednak na jakiś busik zdążysz, oddalają się jeszcze bardziej - wraz z widokiem odjeżdżającego pojazdu. Jak to się mówi: Nie płacz, kiedy odjadę? No, ale odjechało i co teraz? 

I tu podnosi się kurtyna, a na scenę wychodzi:  
PRZEZNACZENIE! 

      Ponieważ masz jeszcze godzinę do następnego autobusu, udajesz się naturalną koleją losu do... ciucholandu. To w zasadzie Twój ulubiony ciucholand, który od dawna serwuje Tobie smakowite lalkowe kąski, jednak od dłuższego czasu wizyty w nim zostały wyeliminowane z Twojego terminarza, ze względu na obowiązki służbowe i co za tym idzie: brak czasu. Idziesz zatem i idziesz, czując jakiś magnes, który nie pozwala zboczyć z dobrze znanego Tobie chodnika. Wchodzisz do sklepu, rozglądasz się, niby od niechcenia zanurzasz rękę w koszu z zabawkami i wtedy SZUUUR Twoja dłoń przyciąga zdobycz: 

Sindy City Shopper z roku 1977
(a przynajmniej tak podają "internety")


Laleczka kosztuje 3 zł, ma swoje oryginalne ubranko i uśmiecha się do Ciebie miło...


Nosi ślady użytkowania, jednak ogólnie jest w dobrym stanie
(na zdjęciach już po SPA i w wypranym ubranku)


Cieszysz się dziko,
a w domu wspominasz z nostalgią Głos
który podarował Tobie PRZEZNACZENIE.
A może to PRZEZNACZENIE
postawiło w Twoim napiętym terminarzu Głos?
No tak, czy siak - dziękujesz Opatrzności za taką niespodziankę.



***
 To moja pierwsza Sindy i podoba mi się szalenie!
Zidentyfikowałam ją w oparciu o ubranko, jakie na sobie miała.
Jej stópki, pozbawione oryginalnych bucików, dostały obuwie zastępcze.
Lalce brakuje też kapelusika, ale kto wie, może kiedyś będzie mi przeznaczone takowy spotkać?
😎😇


Jest uroczą laleczką!
😉
 _____________________________

A czy Was także ostatnio dopadło lalkowe przeznaczenie?
Miłego weekendu! 

wtorek, 18 kwietnia 2017

Modelina, czyli o tym jak odstresować śnieg za oknem...

      Siedząc w domu i trawiąc fakt, że mój planowany od dawna dłuższy urlop nie doszedł do skutku, w dodatku mając za oknem burzę śnieżną w ten pochmurny - choć jakby nie było KWIETNIOWY - wieczór, postanowiłam się odstresować i ulepić kolejne jadło dla moich plastikowych dam. 

Wiecie, że bardzo lubię lepienie z modeliny, ale powiem szczerze, że w natłoku codziennych obowiązków i braku czasu już zaczynałam zapominać, jakie to przyjemne...

No, ale udało się! 😊

Przedstawiam zatem moje ostatnie ulepki:


I jeszcze coś starszego, czego oficjalnie nie pokazywałam:


Jedne lepsze, inne gorsze, ale przynajmniej miło spędziłam czas.
😌
      Już planuję kolejne lepienie! Szukając inspiracji, zaczęłam dręczyć znajomych pytaniami: Jakie jest Twoje ulubione danie? Co lubisz jeść? Odpowiedzi były tak zaskakujące, że ze strachem stwierdzam:  zbyt wysoko postawiłam sobie poprzeczkę... 😂 Jednak kto nie spróbuje, ten nigdy się nie dowie 😇 Zgadzacie się? Zatem podejmę wyzwanie!  A może przy okazji jeszcze coś innego wymyślę? Kto wie? W świecie lalkowania wszystko się może zdarzyć - ja już niczego tutaj nie neguję. 

Życzę miłego tygodnia!
Pozdrawiam ciepło! 
(Tych, których dopadł śnieg, pozdrawiam najcieplej)


piątek, 14 kwietnia 2017

Wesołych Świąt!


Wszystkim Czytelnikom bloga,
Pasjonatom Lalkowym, Artystycznym Duszom
życzę
wspaniałych Świąt Wielkanocnych !!!
(czy jak kto woli: Świąt wiosennych)

Dużo słonka, uśmiechu, zdrowia!
Miłości, radości, lalkowych prezentów od Zajączka!

Pozdrawiam :-) 
Aya ze Świata lalek

sobota, 8 kwietnia 2017

University Barbie AA 1996

      Jak to dobrze, że blogosfera umożliwia nam kontakt i wspólną zabawę. Można podziwiać lale koleżanek/kolegów lalkowiczów. Można dzielić się pomysłami. Można wreszcie wymieniać między sobą lalkowe zasoby... Fantastyczna sprawa! 

Lalki, które do tej pory wydawały się odległe, wkraczają w krąg naszych namacalnych możliwości... Gdyby nie wzajemny przepływ informacji, o wielu lalkowych tworach nie mielibyśmy pojęcia. Hmmm... i pomyśleć, że jeszcze półtora roku temu nie miałam najmniejszej świadomości istnienia tak ciekawej społeczności ogólnoświatowej - jakże to wzbogaciło moją egzystencję (naprawdę, fakt ten raduje mnie niesłychanie) 

      Żeby nie przynudzać, przejdę wreszcie do konkretów. Otóż, dotarły do mnie kolejne lalkowe istoty, a wszystko dzięki Kidusi z  Dolls of the World. Blog Simran :-) Dzisiaj opowiem Wam o jednej z tych panienek - tytułowej University Barbie AA 1996. Notatka o drugiej pojawi się w niedalekiej przyszłości.



Christie... 
Wymarzona lalka dzieciństwa...
W dobie Internetu - na wyciągnięcie ręki...


I czy jest ona cheerleaderką, czy inną panną, zawsze będzie ukochana. 
Kocham ten mold i nic na to nie poradzę.

To już trzecia moja Krysia...


Omawiana dzisiaj panna
prezentuje na sobie strój cheerleaderek East Carolina University 
z oryginalnym, charakterystycznym logo* uczelni:



Swoją drogą intrygujące logo ;-)


University Barbie to bardzo ciekawa seria lalek
Jakże kusi by posiadać wszystkie...
Znalazło się w niej wiele panienek - przedstawicielek amerykańskich uczelni.
Odszukałam w sieci m. in. panienki prezentujące:
  • Auburn University
  • Duke University
  • Indiana University
  • University of Texas
  • Virginia Tech University
  • University of Meryland
  • Stanford University
  • Arizona State University
  • University of Florida
  • Georgia Tech University
  • University of Michigan
  • Alabama University
  • Pennsylvania State University 
Z tego co zauważyłam, wykorzystano w serii głównie klasyczną blondyneczkę Mattela
oraz pannę AA Christie. Nie dostrzegłam żadnej brunetki, czy rudej. Szkoda...

Mojej panience brakuje klasycznych pomponów i bucików,
ale to da się zrobić ;-) Kiedyś się za nie wezmę. 


W każdym razie panna, jak wszystkie mattelowskie Kryśki, jest piękna...
Wzdycham do niej - przyznaję się :-) 

Dziękuję Kiduniu za odsprzedanie laluszy :-)
Masz pozdrowienia od Krysieńki ;-)


Kochani, a co tam lalkowego u Was?
Jak tam weekend?
Udanej niedzieli!
Buziaki!






_____________________________

* obrazek logo East Carolina University pochodzi z tego miejsca:
http://eventful.com/greenville_nc/venues/east-carolina-university-/V0-001-000172527-5

wtorek, 4 kwietnia 2017

Dzień Blogera Lalkowego

Z OKAZJI 
DNIA LALKOWEGO BLOGERA
ŻYCZĘ 
WSZYSTKIM KOLEŻANKOM I KOLEGOM:

  • NAJCUDOWNIEJSZYCH CHWIL W BLOGOSFERZE
  • WYMARZONYCH LALEK NA PÓŁCE 
  • WSZELAKIEGO ROZWOJU OKOŁOLALKOWEGO
  • NOWYCH, NIEZAPOMNIANYCH ZNAJOMOŚCI
  • WIELE UŚMIECHU I CUDNEJ ZABAWY PODCZAS DZIAŁAŃ ZWIĄZANYCH Z LALKOWYM HOBBY
BUZIAKI! 



 Aya ze Świata Lalek wraz z lalkową ekipą ;-)

niedziela, 2 kwietnia 2017

Nowy miesiąc, nowe panny...

      Rozpoczął się nowy miesiąc... Wraz z nim - pomimo ustalonej w marcu wstrzemięźliwości lakowej, odnoszącej się do panien nowych - zwyczajnie MUSIAŁAM przywitać w domu dwie kolejne lalusze. No tak bywa, sami rozumiecie... Czasem nasze plany idą w siną dal - szczególnie wtedy, kiedy w sklepie ujrzymy ciekawą pannę. To niekiedy także swoisty kompromis zawierany z rzeczywistością: nie możesz mieć tej wymarzonej, to zastępujesz ją inną (a jeśli do tego dochodzi jeszcze drobna promocja, to czujemy się niejako usprawiedliwieni).


Dzisiaj trafiła do mnie zarówno panna, którą postrzegam jako ciekawą oraz druga, która jest właśnie wspomnianą wcześniej zastępczynią tej poszukiwanej i wymarzonej. 

Obie lale pochodzą z tegorocznej serii "Możesz być kim chcesz
(prezentującej, jak wiecie, różnorodne profesje) 

W tym roku Mattel najwyraźniej postanowił podarować zróżnicowane ciałka nie tylko fashionistkom. Zaskoczyła mnie bowiem i wielce ucieszyła panna pulcherinka będąca naukowcem! 

Nawet nie było mowy, żebym za cenę 35 zł jej nie wzięła. 
 Myślę, że jest urocza...
(pomimo tego, że krzywo założyłam jej okulary) 

To ciałko, te piegi, ta fashionistkowa buzia panny Midge, którą bardzo lubię...
No i miękka, bezklejowa główka...- same plusy! 

W dodatku ma ubranko, które mi się podoba (choć jest bezrzepowe)
i - jak sprytnie zauważyła znajoma lalkowiczka - świetnie współgra z jej profesją.
Spójrzcie tylko na ten wzorek na bluzeczce! 
I te podkreślające "pulcherinkowość" spodenki...
Zyskałam też nowe pulcherinkowe buty
- zawsze to kolejna para więcej...


***

A oto druga panna:


Od dawna chciałam mieć ciemnoskórą pannę o moldzie Goddess.
W zasadzie zaczęło się od tego, że spodobała mi się jedna z fashionistek z 2015 roku

Niestety miałam opóźniony zapłon w zakresie zakupów
i obecnie bardzo trudno ją zdobyć 
(chyba, że wysyłkowo z USA, ale to też swoje kosztuje...)

I dziwnym zbiegiem okoliczności spotkałam pannę łyżwiarkę!

Panna ma moldowane ubranko, czego bardzo nie lubię, 
ale za taką buzię mogę to przetrawić.
Tym bardziej, że jak się ubierze pannę w materiałowe dłuższe ubranko, 
może ono z powodzeniem zakryć to moldowane. 


Panienka jest śliczna! 


Kocham ciemnoskóre lalki! 


Ech...
No i weekend mija...
Jutro czas do pracy...

Zatem miłego wieczoru Wam życzę,
a jutro wiele poniedziałkowej cierpliwości...

Uściski!
___________________________________

 08. 04. 2017r. ---> edit

oto panna łyżwiarka w materiałowych ciuszkach:



 
___________________________________________________________________________
Dziękuję za wizytę na moim blogu. Zapraszam do ponownych odwiedzin. Pozdrawiam ciepło. Aya
___________________________________________________________________________

Prywatną wiadomość prześlesz do mnie poprzez poniższy formularz:

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *