Kiedy zobaczyłam ten brokatowy kawałek materiału, wiedziałam, że musi być mój. Wracając ze sklepu, miałam już wizję lalczynej sukienki. Przebłysk natchnienia nie był do końca sprecyzowany, ale byłam pewna jednego: CHCĘ DZIAŁAĆ!
Przy sukienkach zawsze mam problem z gorsetem. Moim marzeniem jest produkować gorsety lekką ręką, tak, aby idealnie przylegały do lalkowego ciałka. Jakiś czas temu podpierałam się trochę wykrojami od: http://www.bfashions.pl/.
Tym razem postanowiłam jednak poeksperymentować i materiał upinałam bezpośrednio na lalce. Barbiowata była cierpliwa i ze spokojem przyjmowała wszelkie manipulacje przy jej wdziękach.
Do uszycia sukienki wykorzystałam także skrawki starej, różowej halki i jakieś świecidełko, wyszukane wśród zachomikowanych guzików. Sukienka zapinana jest na plecach na zatrzaski.
Oto ona
.. i bardzo dobrze Ci to wyszło :) . Ja też w akcie rozpaczy krawieckiej zaczęłam upinać materiał bezpośrednio na lalce , sprawdziło mi się to dobrze przy szyciu rajstop :) Pozdrawiam :):)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pozdrawiam :) :)
Usuńdopiero teraz dojrzałam ten dół - fajny!
OdpowiedzUsuń