Dzisiaj w temacie modelinowym.
Powstały "ciasteczka" i "babeczki z budyniem"
Ponieważ miałam kilka dni wolnego, postanowiłam ten czas wykorzystać nie tylko na listopadowe przemyślenia i wspomnienia tego co było i co już nie wróci, ale także na totalny reset. Kupiłam kolejną paczkę modeliny i na kilka godzin zamknęłam się w swoim ulepkowym świecie. To naprawdę świetna arteterapia.
Modelinę wypatrzyłam na stronie Empiku. Nigdzie wcześniej jej nie widziałam. Jest specyficzna, bo pudełko obfituje w bardzo "słodkie" kolory - zaintrygowało mnie, więc wzięłam.
Lubię Astrę, uważam, że jest całkiem dobrą masą i chyba na równi stawiam ją z FIMO - obie mają wady i zalety, w moim przekonaniu uzupełniają się idealnie, najlepiej mieć obie.
Chciałabym mieć więcej dni na tzw. modelinowy rozruch i zatracenie się w lepieniu, niestety wiem, że wkrótce zawodowa rzeczywistość sprowadzi mnie do sobie właściwych działań, dlatego cieszę się z tego, co udało się zrobić.
Powstały "ciasteczka" i "babeczki z budyniem"
Pierwszy raz w swoim modelinowym działaniu wykonałam
i następnie wykorzystałam foremki silikonowe.
Nie są może wybitnej urody, ale z pewnością ułatwiły mi pracę nad spodami do "budyniowych babeczek", a także stały się formą do ciasteczek.
Foremki wykonałam z białego silikonu sanitarnego i mąki ziemniaczanej wg tutorialów dostępnych w sieci. Przyznam, że fajnie spełniają swoją role i mam nadzieję, że uda mi się przetestować więcej kształtów w niedalekiej przyszłości. Póki co - foremki są.
To tyle na dzisiaj!
Życzę Wam udanego tygodnia.
Pozdrawiam.
podziwiam - ciasteczka lubię
OdpowiedzUsuńnajbardziej i to one tym razem
przykuwają mą uwagę - ale sama
świadomość mikroskali - WOW!!!
gdyby ktoś postawił przede mną budyń i ciastka, również zwróciłabym uwagę najpierw na ciastka ;-)
UsuńJa tą modelinę widziałam już w sklepach od dość dawna i zastanawiałam się nad kupnem, ale jakoś zawsze miałam inne sprawy na głowie. Świetnie wyszły zarówno pyszności jak i foremki. Ja póki co zostaję przy glinie i ulepkach nie-żarciowych. ;)
OdpowiedzUsuńja z kolei w glinie nie mam żadnego doświadczenia, także podziwiam, bo to trudny materiał do obróbki i dla wytrwałych :-)
UsuńAleż cuda Ci wyszły! :)
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie pomysł z formami sylikonowymi. Dzięki za informacje o takich możliwościach.
Też kupiłam tą modelinę, ale moje "wypieki" nie są tak udane. Ani te modelinowe, ani prawdziwe. xD
oj tam, znając Twoje możliwości krawieckie, a co za tym idzie umiejętności manualne, a także znając Twoją samokrytykę jestem przekonana, że przy Twojej cierpliwości ulepki są bardzo dobre :D
UsuńPiękne słodkości, a foremki genialne!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki:))
Dzięki serdeczne! Uściski :-)
UsuńCiasteczka z cukrem, babeczki mniam... mniam :D pyszności <3
OdpowiedzUsuńEwuś, trzeba dla Twoich lal coś udłubać, bo widzę, że powiększyła się gromada i na samych truskawkach długo nie pociągną :P
UsuńJakie śliczne te drobiazgi! Ciasteczka jak prawdziwe.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za cierpliwość do tego typu prac manualnych.
Pozdrawiam! :D
Cierpliwość jest, ale przy niewielkiej ilości ulepków - gdybym musiała zrobić takich samych więcej, nie dałabym rady. Pozdrawiam także!
UsuńWow, foremki silikonowe. Sama robiłaś? Musze kiedyś spróbować. Dawno już nie bawiłam się modeliną. Twoje babeczki z budyniem wyglądają smakowicie. :)
OdpowiedzUsuńTak Sówko, foremki robiłam sama :-) Dzięki. A może wrócisz do lepienia?
UsuńModelinę w tych cukierkowych barwach znam, jest bardzo fajna, ale u Astry jestem fanką kilogramowych paczek jednego koloru :D
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że jest sposób na samodzielne wykonywanie takich forem, do tej pory używałam kilku, ale po prostu kupionych.
Kilogramowych jeszcze nie miałam - trzeba przetestować (białej mi zawsze brakuje), dziękuję za info :-) Pozdrawiam! A własnoręcznie wykonane foremki do świetna sprawa i duże ułatwienie w lepieniu.
UsuńJak zwykle super! Ten zestawik ma fajne kolory- idealne do miniaturowych wypieków. Mnie też zaintrygowały foremki- chętnie poczytałabym jakiś szerszy post - porady jak , z czego zrobić itp. , bo chyba nie było?
OdpowiedzUsuńU mnie nie było. Mogę dodać taki post, choć jest sporo tutoriali na Youtube :-) Wystarczy mąka ziemniaczana i silikon sanitarny - biały, bądź bezbarwny. Trzeba toto razem zmieszać tak, żeby wyszła masa w dotyku podobna do ciastoliny. Następnie kształtujemy kulkę, bądź sześcian, w które wciskamy określony kształt. Czekamy dzień aż wyschnie. Wyjmujemy kształt i mamy foremkę.
UsuńI think they look delicious. Good job!
OdpowiedzUsuńThank you Brandy :-)
UsuńCudne smakołyki!
OdpowiedzUsuń:-) :-) :-)
UsuńPiękne babeczki i ciasteczka :) Podziwiam cierpliwość, nie wiem czy bym dała radę takie maleństwa ulepić :) I przynajmniej dowiedziałam się, że można zrobić samemu foremki z "domowego"silikonu :)
OdpowiedzUsuńlepienie foremek jest bardzo przyjemne - polecam :-) Przydają się w modelinowym działaniu
UsuńTak Astra ma bardzo dobre produkty plastyczne :)
OdpowiedzUsuńA co do Twoich dzieł... Zjadłabym :D mimo iż wiem z czego są :D
Dzięki bardzo Sady Sana :-) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńMniam! Jak zawsze, Twoje maleńkie papu wygląda niesamowicie apetycznie, a przy tym bilans kaloryczny też jest bardzo korzystny :).
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo za miły odbiór. Pozdrawiam serdecznie.
Usuń