"More passion, more passion! More energy!"
Lalki to jednak mają zacięcie i siły witalne. Choćby taka jedna moja, która wzięła się do ćwiczeń w pełnym słońcu, niemalże w samo południe. Dobrze, że wodę wzięła ze sobą...
Ciekawe czy po wszystkim miała zakwasy w swoich plastikowych mięśniach?
Mielibyście tyle samozaparcia? Ja chyba nie... Owszem, mogę spacerować kilometrami, w sumie codziennie "robię" kilkanaście km, ale jakieś "hopki - siupki"... No na razie do tego nie dojrzałam... Moimi hantlami są kilkukilogramowe torby z zakupami i woda 5l, którą kupuję do picia.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego weekendu!
Wasza Aya.
To naprawdę obraz godnego podziwu samozaparcia! Jako osoba, która ze sportów najbardziej lubi e-sporty mam bardzo wiele podziwu dla ćwiczących fizycznie, nieważne, czy ludzi czy lalek. I do tego w takim skarze!
OdpowiedzUsuńJa również ją podziwiam, bo choć spacery po pustyni są moją ulubioną formą aktywności i dość mocno zużywają energii, to jednak ćwiczenie w tym skwarze już wykracza poza formę tego, co mogę nazwać ulubionym i znośnym. Serdeczności!
UsuńMogę ćwiczyć, ale nie w takim piekarniku! xP
OdpowiedzUsuńZdjęcia rewelacyjne. :)
Tak to chyba tylko lalki potrafią Asiu. :D I to jedynie przed obiektywem, bo poza nim padają na glebę plackiem ;-)
Usuń