Zawsze bądź sobą, celebruj swoje pasje, kochaj swoje życie
– masz je tylko jedno.
I z tym radosnym przesłaniem przychodzę dzisiaj do Was. Bawmy się swoim hobby, celebrujmy je, bo jest wspaniałe.
Moją przygodę z lalkowym blogiem i w ogóle fotografowaniem lalek, a także tworzeniem ich świata, rozpoczęłam dokładnie 8 lat temu w listopadzie 2015 roku. To był wspaniały czas, niesamowicie rozwijający, pełen nowych umiejętności, wiedzy, a także cennych znajomości. Nigdy bym nie przypuszczała, że w dorosłym życiu znajdę dla siebie tak fajną dziedzinę rozwoju. Dziękuję, że jesteście ze mną tyle lat. 💗
Dzisiaj trochę sobie popiszę, wybaczcie, ale czuję, że od czasu do czasu muszę do Was tak intensywniej popisać. W międzyczasie, wcisnę lalkowe fotki, żeby wzrok odpoczywał od literek. 😉
Oglądałam ostatnio moje stare wpisy, trochę odświeżyłam też niektóre zakładki. Te pierwsze wpisy wydają mi się teraz trochę śmieszne, naiwne, jednocześnie pełne takiej spontanicznej ekscytacji kolejnymi lalkami, które przygarniałam niczym diabeł złe dusze.
Obecnie również napływają nowe lalki, ale już są bardziej wyselekcjonowane, no i niekoniecznie piszę o tym, częściej po prostu wstawiam z nimi już gotowe sesje.
Te wpisy na blogu, od 2015 roku to w sumie taka dokumentacja osobistego rozwoju. To również ewolucja sprzętowa, jaką przeszłam, i jaka się po prostu "zadziała" na świecie. Powstają nowe telefony, aparaty, a my z nich korzystamy i to też wpływa na jakość zdjęć, zainteresowania - apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chcemy eksperymentować z nowym sprzętem, programami... Tak było ze mną. Odkładając grosz do grosza, wreszcie późnym latem tego roku udało mi się zakupić nowy aparat (moją pierwszą lustrzankę) i już zaczynam dostrzegać więcej możliwości fotograficznych, choć nadal się go uczę.
Od jakichś trzech lat moje hobby poszerzyło się o miniaturowe obrazy, głównie kopie prac znanych artystów, których malowanie sprawia mi ogromną satysfakcję oraz rozwija. Od studiów moją odskocznią życiową było malowanie i rysowanie. Z czasem portrety i prace na zamówienie jakie robiłam zmęczyły mnie, nie czułam radości z ich tworzenia - szły do obcych ludzi, znikały, a wraz z nimi taka duchowa część mnie. Natomiast "lalkowanie" przyniosło inny wymiar moim plastycznym działaniom, a malutkie prace dają mi multum radości. To takie połączenie satysfakcji z relaksem. Malowanie w skali mini bowiem nie jest proste, dlatego wykonanie jakiejś miniaturki od podstaw daje ogromne poczucie spełnienia, no i bardzo mnie relaksuje. Poza tym maluję głównie dla siebie czy bliskich znajomych, nie jest to więc praca z przymusu, którą "trzeba" wykonać - nie lubię czuć przymusu w tym, co robię.
Znajomości z entuzjastami lalkowego świata zatoczyły przez te lata większe kręgi - teraz "bawię się" nie tylko na gruncie polskim, ale mam znajomych z wielu zakątków świata: Brazylia, USA, Wielka Brytania, Egipt, Dubaj, Austria, Niemcy, Ukraina, Rosja, Francja, Białoruś i wiele innych. To jest wspaniałe, że w tym świecie podziały polityczne, jakieś waśnie są mniej odczuwalne, nie liczy się narodowość, a wspólne zainteresowania, odkrywanie i rozwijanie artystycznych talentów.
Owszem, na pewno problemy polityczne, uprzedzenia narodowościowe, odbijają się w tym świecie, jak każde inne, ale generalnie ludzie chcą mieć taką swoją życiową przestrzeń, w której odpoczną od złego. Bardzo to cenię.
Ależ się dzisiaj rozpisałam, prawda? Jeśli dotrwaliście do tego momentu, to jeszcze raz chcę Wam bardzo podziękować, bo bez Was to hobby miałoby jedynie namiastkę radości. Jesteście super!
Mojemu dzisiejszemu "popisaniu" towarzyszyły fotki lalkowe, na których panna ma cudną torebkę, jaką dostałam do Marzenki z Dłubanin Lalkowych. Bardzo dziękuję Marzenko, zachwyca mnie Twój talent.
No i co, chyba czas kończyć ten wpis...
Napisałam, co zalegało mi na duszy
i teraz pozostaje życzyć Wam wspaniałego tygodnia
oraz ogromu satysfakcji z lalkowych działań.
Pozdrawiam Was serdecznie - Wasza Aya.
Gratulacje z okazji kolejnej rocznicy bloga. Obyś wytrwała w swoim lalkowym świecie jeszcze wiele szczęśliwych lat i żeby to hobby nadal przynosiło ci satysfakcje i spełnienie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Monisiu za to, że tu jesteś i za życzliwość. I oby się spełniło. Buziaki.
UsuńGratulacje:) Bardzo lubię Twojego bloga a Twoje miniaturowe obrazy to była jedna z pierwszych rzeczy, które mnie na nim zachwyciły. Życzę dalszej wytrwałości i radości z tworzenia:)
OdpowiedzUsuńJa wpadłam w zachwyt po wizycie na Twoim blogu. Same wspaniałości. Dziękuję serdecznie za miłe słowa. Uściski.
UsuńGratuluję pięknej rocznicy!💓 Ten nasz lalkowy kawałek swiata pomaga nam przetrwać niejedną burzę i zawirowania.
OdpowiedzUsuńTo pewne miejsce, do którego w każdej chwili możemy się schronić. Niezmiennie zachwycam się Twoimi sesjami, nieważne czym robisz zdjęcia...Bo ustawiasz lalki w swój własny, rozpoznawalny sposób, bo masz świetne pomysły na sesje, bo Twoje zdjęcia wyglądają jak kadry z filmu... A Twoje lalkowe miniaturki to już osobna historia, one same w sobie są sztuką, bo dbasz o każdy najmniejszy szczegół, żeby dodać realizmu... A po tym, co napisałaś o satysfakcji z malowania miniaturowych obrazów stwierdziłam, że chyba jednak też spróbuję coś namalować, chociaż lubię rozmach i 30x40 to dla mnie miniaturka... Ale zainspirowałaś mnie! Spróbuję 💪🏻 kiedyś 😉🤭
Pozdrawiam Cię gorąco i życzę wielu lalkowych lat!😘🤗
Bardzo, bardzo chciałabym zobaczyć Twoje prace i ogromnie zachęcam do działania! Naprawdę! Pędzelki w dłoń i twórz, co tylko dusza zapragnie! Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa, za ciepłe komentarze. Bardzo Cię lubię i cenię. I ogromnie się cieszę, że mogłam Ci poznać, choć na razie wirtualnie, ale kto wie... Uściski. Dziękuję!
UsuńGratuluję rocznicy i oby kolejnych było jeszcze wiele! Ja lalkuję rok krócej niż ty i nie wyobrażam sobie, żebym mogła zrezygnować z tego hobby. To moja odskocznia od codzienności, dzięki lalkom wymyślone przeze mnie postacie ożywają i nie są tylko obrazem w mojej głowie. Ja także cieszę się, że poznałam ciebie i wielu innych wspaniałych kolekcjonerów i twórców miniatur. Ogromnie podziwiam twoje miniaturowe malarstwo i wszelkie miniaturki, a twoje scenki z udziałem lalek są mega realistyczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję serdecznie! Ja z kolei z zachwytem oglądam Twoje lalki, tak inne i tak artystyczne, że aż serce rośnie z zachwytu. Masz wspaniałe pomysły i potrafisz je cudnie zrealizować. Zawsze efekty Twojej pracy są spektakularne. Dziękuję Ci bardzo za to, że jesteś i mogłyśmy się spotkać w tym gąszczu kabelków i literek. Może kiedyś uda się na żywo. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńSpóźnione ale najserdeczniejsze gratulacje i życzenia jeszcze wielu, wielu szczęśliwych lat blogowania! Uwielbiam oglądać Twoje sesje, Twoje cudne miniaturki i Twoje niezrównane pomysły! Nie masz pojęcia, jaki budzą zachwyt u kogoś, kto jak ja ma dwie lewe ręce do prac manualnych :)!
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję za tak miłe, kochane słowa i tak pozytywny odbiór. Jesteś ogromnie miła. Buziaki i uściski.
Usuń