Od kilku dni słońce zachęcało do wędrówek i fotografowania lalek, ale dopiero dzisiaj znalazłam czas na to jakże przyjemne hobby. Zabrałam ze sobą Sally - pannę astronautkę. Poznaliście ją w zeszłorocznym wpisie: KLIK.
Ponieważ jej oryginalne ciałko, choć ruchome, nie spełniało moich oczekiwań, do celów sesji przesadziłam ją na made to move. Od razu przyjemniej się fociło...
A teraz zapraszam do obejrzenia efektów moich fotograficznych zmagań.
Torebeczka autorstwa mojej koleżanki z pracy - Kasi ^_^
Spodnie uszyła Asia - nasza Kamelia <3
Trochę Was zaspamowałam.
Wybaczcie.
Wybaczcie.
Mam nadzieję, że mimo natłoku zdjęć, fotki Wam się podobały.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, życząc przyjemnego tygodnia.
Uściski!
Wasza Aya.
Jestem niezmiennie pod wrażeniem Twoich umiejętności-i fotograficznych , i tych magicznych,dzięki ktorym wydobywasz z każdej lalki to, co najpiękniejsze!
OdpowiedzUsuńJejku, bardzo serdecznie dziękuję! Jest mi ogromnie miło czytać tak przychylne komentarze. To mobilizuje do działania. Pozdrawiam ciepło.
UsuńLalka jest prześliczna, a maj to najpiękniejszy miesiąc . Nie ma się co dziwić, że sesja wspaniała. Tylko jak tak dalej pójdzie, to namówisz mnie na następną lalkę, a ja przecież nie zbieram Barbie.
OdpowiedzUsuńJa również kocham maj, tylko każdego roku tak bardzo mi wtedy czas ucieka, że trudno mi się nasycić przyrodą, ciepłem, pogodą majowych dni. Jedynie lalkowanie i fotografowanie w plenerze ogromnie wspomaga... Co do lalki... Często tak mam, że jakaś pokusi, choć jej nie planowałam... Także... :P
UsuńPrzecudna sesja. Kolejny raz odniosłam wrażenie, że to żywa istota, a nie lalka jest na zdjęciach. Torebeczka rewelacyjna, a spodnie- wiadomo!
OdpowiedzUsuńMarzenko, bardzo się cieszę, kiedy moje starania są doceniane. Bardzo się tutaj gimnastykowałam publicznie, żeby to jakoś wyszło. I ogromnie się cieszę, że są efekty. Dziękuję kochana ;-)
UsuńPięknie jej wśród tej wiosennej zieloności! Po zmianie ciałka zyskała na mobilności, a te fantastyczne ciuszki jeszcze dodały jej uroku. I może szaleć przed Twoim obiektywem! Szczególnie podoba mi się ostatnie ujęcie 😊
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne. Jakoś tak przyzwyczaiłam się do ciałek MtM, że trudno mi wykrzesać mobilność i fajne fotki z innych. To w sumie niefajne, bo powinnam się rozwijać i podejmować próby... Z drugiej strony lalkowanie ma dawać radość, a ciałka MtM dają, więc... :P
UsuńTaka fajna lala, taka fajna sesja... czemuż, ach czemuż Mattel wsadził ją fabrycznie na taką padlinę? Lalka wcale nie jest tania, już mogliby dawać na mtm. A może to celowo, zakładają, że kupią ją sami kolekcjonerzy i będą więzić w pudle po wsze czasy?
OdpowiedzUsuńMoże tak być, ale jakże bardzo mnie to zasmuca i irytuje. Tyle kaski, a takie zmarnowanie plastiku i pracy ludzkiej! No, ale cóż, jako lalkowicze zbieramy wszystko na klatę i... bawimy się dalej.
UsuńWspaniała sesja, piękna modelka, cudna torebka i jeszcze książki... Rozpływam się w zachwycie.
OdpowiedzUsuńDzięki ogromne. Uściski! Pozdrawiam ciepło.
UsuńW Twojej odsłonie jak zwykle lalka zyskuje nieziemsko. ;)
OdpowiedzUsuńWygląda o wiele lepiej, niż w pudełkowej wersji. Piękne zdjęcia.
Bardzo mi miło to czytać. Ogromnie dziękuję.
UsuńThank you so much! Hugs!
OdpowiedzUsuńzdecydowanie pasuje Jej spacer po ziemskim globie
OdpowiedzUsuńchoć w przestworzach kosmicznych nic a nic by nie
traciła na uroku :)
Ta panna ma ciekawą buzię i dość fotogeniczną, zatem coś chyba w tym jest.
UsuńSuper świetne fotki, aż mam ochotę wypuścić swoją astronautkę Sally z pudełkowej rakiety w której przybyła :D
OdpowiedzUsuńWypuść! Wypuść koniecznie!
Usuń