Poniższe zdjęcia powstały jeszcze w ubiegłym roku, w grudniu 2021. Pokazywałam je w innych miejscach w sieci, a na blogu zagościła tylko część z nich, ta świąteczna: KLIK. Pomyślałam więc, że warto zaprezentować resztę, skoro nadal mamy zimę.
Mam co prawda przygotowaną kolejną pannę, która (w odpowiednim przebraniu) miała pląsać po śniegu i prezentować swoje wdzięki przed aparatem, ale niestety na razie nie moge wychodzić z domu - zachorzałam. Mam nadzieję, że wkrótce choroba minie i pobiegnę focić, bo bardzo mi tego brakuje. Tymczasem zapraszam do oglądania starych fotek. :-)
:-)
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę zdrówka :-)
Wasza Aya
:-)
Życzę zdrowia i powrotu na łono zimowej przyrody:) Zdjęcia zachęcają do wyjścia na dwór by samemu obfocić co się da!
OdpowiedzUsuńDużo, dużo zdrówka! Zdjęcia śliczne - bo ja zimę to zasadniczo lubię wyłącznie na zdjęciach, ale Hermionie w śnieżnych klimatach nadzwyczaj do twarzy.
OdpowiedzUsuńU nas śnieg utrzymał się całe dwa dni (a potem topniał przez tydzień), więc też rzuciłam się do focenia. Afekty niebawem ;)
Oh Aya...I'm so sorry to hear that you got sick. I hope you will feel better really soon! And yes I always enjoy seeing your photos. I was also admiring that knitted cap and scarf. Oh my...our friend Dłubanin Lalkowe is so talented. Again, get well soon. And let's cross our fingers this virus will go away soon.
OdpowiedzUsuńStare, nie stare - ale efekty prześliczne! Marzę o tej Hermionie. Lecz przy mych zarobkach i zobowiązaniach finansowych, wiele pragnień musi jeszcze poczekać na swój czas.
OdpowiedzUsuńZdrówka Ci życzę. Aż mi głupio, że ja ciągle stękająca na skutek przewlekłych schorzeń, od początku Zarazy, złapałam tylko 2-dniowy ból gardła i katar (jak siebie znam - alergiczny)...
Zdjęcia wyglądają bardzo ładną zimową aurę, teraz gdy za oknem szaleje Nadia, to bardzo przyjemne wspomnienie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już wyzdrowiałaś, Kochana.
OdpowiedzUsuńZdjęcia prześliczne.