Z zaskoczeniem stwierdzam, że tegoroczny lipiec sprzyja mojemu lalkowaniu, które jest wyjątkowo płodne (a to fotki lalkowe w plenerze, a to ubranko, a to nowe lalki, a to lalkowe jadło... fiu, fiu...) Już dawno tak nie było. :D Nic tylko się cieszyć i korzystać, póki można... (nie narzekam) :-)
Dzisiaj na przykład ponownie wzięło mnie na modelinę. Powstało coś dla lalek mięsożernych i ponownie coś na ochłodę (choć tej w zasadzie w niektórych miejscach Polski w ogóle nie brakuje...)
Zrobiłam:
*Pieczoną przepiórkę (bo przecież nie samymi kurczakami lalki żyją)
Tu dla porównania rozmiarowo z kurczakiem, którego zrobiłam kilka miesięcy temu:
* Szynkę wędzoną
* Lody owocowe, wodne, ze szronem (w roli "szronu" biały drobny piasek dekoracyjny)
I...
chyba czas najwyższy pakować walizki, bo wkrótce na trochę wybywam.
(oczywiście z lalkami pod pachą)
Dziękuję za odwiedziny!
Uściski!
Masz wielki talent! Wszystko wygląda jak prawdziwe.
OdpowiedzUsuńNiemal czuć smak tych wszystkich pyszności, kiedy się na nie patrzy. :)
Dzięki bardzo za miły odbiór ulepków. :-) Staram się i cały czas uczę się, zdobywam doświadczenie. Kiedy popatrzę na moje ulepki sprzed np dwóch lat... Ech... Tragedia. A wtedy wydawały mi się takie piękne :D
UsuńJestem pod WIELKIM wrazeniem tych niesamowitych miniatur,
OdpowiedzUsuńa puki człowiek tego nie ma w swojej ręce, nie jest w stanie sobie (przynajmniej ja) wyobrazić jakie to CUDNE :D
te szczegóły, detale zwalają z nóg - kolory, posypki ... ect..
Fotki tego tak nie oddają jak realia :D
Iguś jeszcze raz Wielkie Dzięki <3
Oj tam, oj tam :P grunt, żebyś miała fajną zabawę, a Twoje plastikowe damy i chłopaki odpowiedni prowiant na upał :D Pozdrawiam! Uściski!
UsuńTo jest poprostu czad, inaczej nie mogę powiedzieć, nie wiem jak to robisz ale twoje modelinowe jedzonko sprawia, że mi ślinka cieknie. Przepiękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :-) Jeszcze kilka lat temu, kiedy na nowo odkrywałam modelinę i oglądałam blogi oraz filmy z modelinowymi ulepkami, byłam tak samo pod wrażeniem. Wydawało mi się nierealne zrobić autentycznie wyglądające lalkowe danie. Tymczasem okazało się, że ćwiczenie sprzyja nabieraniu doświadczenia i pewnych nawyków w obchodzeniu się z modeliną. Najpierw próbowałam wykonywać rzeczy, które prezentowały osoby w Internecie, a później już zaczęłam wymyślać swoje - patrzyłam na fotki prawdziwych potraw, albo przypominałam sobie jak wyglądają te, które lubię i lepiłam takie z modeliny. Inaczej praca wygląda z FIMO, inaczej z polską modeliną Astrą, ale to wszystko wymaga czasu i zwyczajnie zapoznania się z materiałem. Zachęcam do próbowania. Pozdrawiam :-)
UsuńFantastyczny obiad się szykuje...
OdpowiedzUsuńŚliczne te miniaturki.
:D :D Cóż, o lalki należy dbać - wszelako ;-)
UsuńNo, Ty to jesteś niesamowita! Tyle rarytasów i to jak prawdziwe! Ślinka cieknie :)))
OdpowiedzUsuńKorzystam z każdej wolnej chwili, bo za kilka tygodni wrócę do pracy i niestety zabawa się skończy :D
UsuńPiękne i bardzo apetyczne lody (uwielbiam wodniaczki ;)), ale mięsko mnie autentycznie położyło ma łopatki. I przepiórka, i kurczaczek i szyneczka cudne! Aż by się zatopiło kły :D!
OdpowiedzUsuńJa swego czasu też kochałam wodniaczki i były podstawą letnich relaksacji. Teraz z kolei wolę mleczne, choć nie powinnam w nadmiarze się nimi faszerować - niestety mój organizm przestał tolerować krowie mleko. Zatem chyba czas przestawić się znowu na wodniaczki.
UsuńSzkoda, że Cię to dopadło :(... Bodaj w Lidlu widziałam serię lodów wegańskich w różnych smakach, może któryś by Ci przypasował? Zawsze zostają też sorbety (ostatnio próbuję sprokurować w domu własne, ale bez większego powodzenia ;)).
UsuńO matko jakie żarełko! Wciągnęłabym sama :0 a takie maleńkie to na pewno i mniej kalorii mają :P.
OdpowiedzUsuńz pewnością są to dietetyczne dania :P
UsuńSuper creations, so realistic that I can smell the chicken ;-). And the ice creams!!! Wonderful work, you are a great artist!
OdpowiedzUsuńThank you for your kind words, I am happy you like it :-) Hugs!
UsuńJak dla mnie mięsiwo zdobywa pierwsze miejsce!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię robić mięsne ulepki :-) Dzięki bardzo :-)
UsuńFantastyczne żarełko. Pieczone ptaszki bardzo smakowicie przyrumienione. A lody kuszą tym szronem. :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie tak siedzę i myślę sobie, że zjadłabym jakiegoś loda, a tu niestety same modelinowe :D
UsuńMmmmniam az zachcialo mi sie jesc :) <3
OdpowiedzUsuńale z Was żarłoki, no naprawdę :D (żart)
UsuńMiniaturki jak zawsze takie, że trzeba sobie wciąż i wciąż powtarzać, że to nie jest prawdziwe jedzenie! :) Wyglądają bosko!
OdpowiedzUsuńA coś jest z tym lalkowym lipcem, jakiś urodzaj niebywały w kwestii lalkowania. ;)
Dzięki :-) Może to te deszcze tak na nas wpłynęły :D
Usuńsame pyszotki! nigdy nie jadłam
OdpowiedzUsuńprzepiórek ani nawet ich jajek...
zazdroszczę Twoim pannicom :)))
Ja przepiórek także nie jadłam, zresztą stronię raczej od mięsiwa w ludzkim życiu. Jajka natomiast miałam okazję próbować. Całkiem dobre.
UsuńPrzepiękne są te rzeczy które robisz, wiem, że się powtarzam, ale co można innego napisać - ogarnia mnie sam zachwyt na widok Twoich wyrobów :) Wszystko wygląda bardzo realistycznie, aż ślinka leci :) Takich akcesoriów w sklepie się nie kupi ;)
OdpowiedzUsuń