Cóż to byłoby za lalkowanie bez lepienia w modelinie!
No żadne, powiem Wam, żadne!
Lalkując, musowo odczuwam potrzebę lepienia,
bez tego czułabym, że lalkuję połowicznie.
Lalkując, musowo odczuwam potrzebę lepienia,
bez tego czułabym, że lalkuję połowicznie.
☺☺☺
Zatem, aby w pełni wykorzystać wolne chwile,
zabrałam się za kolejne miniaturki.
Temat ulepków jak zwykle krążył wokół słodkości,
ale pojawiła się także owocowa nuta.
ale pojawiła się także owocowa nuta.
Pozdrawiam!
Nie umiem tego skomentować inaczej: WOW!
OdpowiedzUsuńDzięki Kamelko :-) bardzo mi miło :-)
UsuńDobrze, że już po kolacji... Ale ślinka i tak pociekła...
OdpowiedzUsuńMiniaturki bardzo realistyczne. Doskonała robota, kochana!
Dziękuję bardzo :-) Pozdrawiam ciepło :-)
Usuńooooo Looodyyyy! Genialne! i się nie roztopią!
OdpowiedzUsuńNo i to jest ten plus modelinowych ulepków - mogą posłużyć do kilku sesji :P
UsuńMiniaturki owoców rządzą!
OdpowiedzUsuńMuszę więcej tego zrobić, żeby poćwiczyć, zwiększyć doświadczenie, ale nie zawsze wychodzi mi tak, jak bym chciała. Niektórych rzeczy zwyczajnie nie pokazuję. Te akurat wyszły tak jak chciałam. Dziękuję.
UsuńSą po prostu cudowne!!! Dalej obstawiam wersję, że to żywność bezglutenowa i co najwyżej z dodatkiem miodu :-) Pomijając, oczywiście zdrowe czeresienki...
OdpowiedzUsuń:D :D :D Zdecydowanie żywność bezglutenowa :P Uściski :D
UsuńYum yum yum......those look absolutely delicious and just in time for summer vacation!!!!!
OdpowiedzUsuńThank you April :D
UsuńTakie smakołyki, że aż ślinka leci :D
OdpowiedzUsuń:-) :-) pozdrawiam :-)
UsuńGenialne, wyglądają jak prawdziwe. Moja córeczka uwielbia lepić, nawet pięknie jej to wychodzi. W następnym poście na moim blogu pokażę jej dziełą. Lepiłyśmy już razem z plasteliny, modeliny, ciastopianki i pieczywko z glinki samoutwardzalnej. Fajna zabawa.
OdpowiedzUsuńZ radością obejrzę ulepki Twojej Córci :-)
UsuńSame smakołyki! Owoce wyglądają soczyście. Lody aż ślinka cieknie. To może do kompletu dorzuć takie kręcone a la Soprano. ^^
OdpowiedzUsuńplanuję, owszem, planuję, niestety na razie pracuję nad narzędziami, bo żeby uzyskać efekt wyciśnięcia loda z maszyny, muszę mieć odpowiedni sprzęt...
UsuńZa każdym razem podziwiam Cię coraz bardziej! :D.
OdpowiedzUsuńeeeej no co Ty! :D Uściski
UsuńWyglądają tak smakowicie, że ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńSzara Sówko - do dzieła! Lep i Ty!
UsuńTyle pyszności u Ciebie, że aż mi się słodkiego zachciało! Lody z karmelem to mistrzostwo świata, ale nie mogę się też nie zachwycić czeresienkami...i, oczywiście, całą resztą!
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło czytać tak pozytywny komentarz! dziękuję :-)
UsuńAż ślinka cieknie... :)))
OdpowiedzUsuń:-))))
UsuńCos wspanialego <3 Az trudno uwierzyc ze to wszystko nie jadalne i w takiej mini skali <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńdzięki Uluś :-)))
Usuń