Staram się łączyć w życiu myślenie optymistyczne z realistycznym, szukanie trudności nie leży w mojej naturze. Nie lubię produkować problemów, wolę szukać rozwiązań i chyba właśnie dlatego jestem szczęśliwa. Doceniam to co mam.
Od lat staram się także trzymać z daleka od ludzi, którzy ciągle narzekają i szukają wokół siebie zgrzytów - kocham prostotę.
Takie przemyślenia towarzyszyły mi
podczas świątecznego focenia tej oto laluszki.
Lalka jest hybrydą. Głowę kupiłam na AliExpress, bez znajomości pochodzenia. Spodobała mi się, po prostu. Niedawno jednak odkryłam, że pochodzi od lalki z serii "Zombies" 😂. Trochę to zabawne, bo na zombie mi nie wygląda. Nie widziałam jednak filmów i nie znam bohaterów, więc w sumie nie wiem jaką rolę pełniła ta postać, ale bardzo podoba mi się jej twarz. Ciałko z kolei to Made to Move, pochodzi od jednej z panien BMR.
Torebka szydełkowa to dzieło Marzenki z Dłubanin Lalkowych, a torba płócienna jest Magdy, znanej jako Tomysza. Wspaniałe skarby! Zawsze bardzo doceniam rzeczy wykonane własnoręcznie.
Wspaniałe podejście do życia, chyba mogłabym uczyć się od Ciebie. Piękna panna i super sesja. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna i pozytywna sesja. W dzisiejszym świecie trudno o bycie optymistą, sama stykam się z wieloma malkontentami w pracy, nauczyłam się niczego nie oczekiwać od życia, ale też nie szukam na siłę problemów. Dziewczyna faktycznie nie wygląda na zombie, powiedziałabym raczej, że przypomina jakąś szamankę z tym malunkiem na twarzy. :) Torebki wspaniałe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękna sesja:) Mnie raczej bliżej do głębokiego realizmu niż optymizmu ale pracuję nad sobą :D
OdpowiedzUsuńZombies? Ciekawe. Problemów nie należy szukać, zwykle same nas znajdują :)
OdpowiedzUsuń