Moja Mini Me - tak, od niedawna mam wreszcie moją mini - szukała pierwszych oznak wiosny. Towarzyszył jej pies - jej najlepszy przyjaciel o imieniu Szczypiorek... Szalone i zabawne imię, ale bardzo uroczy pies.
Kiedy byłam małym dzieckiem, miałam psa o takim imieniu, ale zmarł wiele lat temu. Do tej pory nie wiem dlaczego tak go nazwałam, chyba lupił podszczypywać podczas zabawy. Bardzo za nim tęsknię, dlatego moja Mini Me adoptowała tego malutkiego pieska.
Kupiłam tę figurkę w chińskim sklepie, przemalowałam ją, dostosowałam do własnych potrzeb.
Na razie nie mogę adoptować psiaka, bo latam między dwoma (kiloma) krajami i nie mam stabilnego życia, ale kiedyś wezmę jakiegoś biednego, starego pieska ze schroniska - to moje marzenie...
A tymczasem, życzę Wam spełnonych marzeń i nadziei na lepsze jutro.
Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych!
- Wasza Aya!
Super zdjęcia:) Ja to jestem zdecydowanie kociara ale ten piesek wygląda mi bardzo uroczo:)
OdpowiedzUsuńJa kociambry też uwielbiam. Codziennie porcję kotów w internetach muszę obejrzeć - kocham. Buziaki.
UsuńKochane pieski. Za szybko odchodzą...
OdpowiedzUsuń