O CZYM JEST TEN BLOG?

Jak wykonać własnoręcznie różne gadżety dla lalki? Czy akcesoria dla lalek i zabawki muszą być drogie? W jaki sposób stworzyć twórczą przestrzeń do indywidualnego rozwoju (swojego lub dziecka), przy niewielkim nakładzie finansowym? Między innymi o tych, jak również o innych lalkowych kwestiach, przeczytacie na moim blogu. Zapraszam

Drogi Czytelniku

Zdjęcia na blogu są mojego autorstwa. Jeśli udostępniam zdjęcie wykonane przez inną osobę, informuję o tym podając źródło. Chcesz wykorzystać moje zdjęcie? Zapytaj :-) Dziękuję :-) Aya ze Świata Lalek
Copyright: Aya w Świecie Lalek

Szukaj na tym blogu

___________________________________________________________________________

piątek, 8 listopada 2019

Kwilenie w zachwycie :-)

      Witajcie Kochani!

       Nie chcę Was zanudzać szczegółami choroby, która się u mnie uaktywniła, zaznaczę jedynie, że rozłożyła mnie totalnie i już trzeci tydzień kwękam, choć odnoszę wrażenie, że pokwękiwanie jest jakby mniejsze - być może wreszcie się z tego wygrzebię. Nie chorowałam właściwie w ogóle przez ostatnie półtora roku, więc najwyraźniej trzeba było sobie to wszystko nadrobić - podobno w naturze musi być równowaga, zatem równoważę. :-)

     W chorobowym leżakowaniu wreszcie ogarnęłam mój nowy telefon, dzięki któremu czuję, że wkroczyłam w XXI wiek. Do tej pory posługiwałam się telefonem ze zwyczajną klawiaturą i w sumie było mi z nim bardzo dobrze - uważałam, że skoro jeszcze działa, to nie jest potrzebny mi nowy. Lubię wykorzystywać przedmioty do ostatniego tchu, nie gonię usilnie za nowinkami technicznymi, choć nie powiem, żeby mnie nie interesowały. Zatem, kiedy mój stary telefon zaczął wariować ze starości, zdecydowałam się na nowy - tym sposobem wkroczyłam w nowy etap swojego żywota: Smartfonowa Aya w Świecie Lalek! 

      Na przykład taki blog... 

       Kiedyś naprawdę musiałam się nagimnastykować, żeby dodać tutaj cokolwiek z tamtego telefonu i w dodatku chodziło wyłącznie o drobny komentarz do wpisu koleżanki, a teraz leżę jak panisko na łożu i piszę... Bajka. 

Pozwólcie, że w tej ekscytacji techniką pokażę Wam dwie laluszki, które trafiły do mnie wczoraj jako lekarstwo na kwękanie. Może to dzięki nim mniej kwilę? Jak myślicie? Albo inaczej... Kwilę w zachwycie... :-) 

Oto one: Panny Fashionistas 2018 o numerach: 124 i 123! 

#124


#123


        Obie bardzo mi się podobały, zarówno w zapowiedziach Mattela, jak też już później na Waszych blogach/stronach. Uwielbiam lalki nietypowe, charakterne, oryginalne - te takie są. Trzeba przyznać, że ta seria staje się coraz bardziej pomysłowa i coraz mocniej wytłacza się w różnorodność gatunku ludzkiego XXI wieku. Kocham to, nie będę ukrywała. (Wszelkie lalkowe niedoróbki przemilczę - osobny temat)

       Tymczasem oglądam pannę z zielonym zawijasem na głowie i jestem nią zachwycona! Kolejna lalka, która podoba mi się jeszcze bardziej w realu niż na zdjęciach. 


         Przyznam się Wam, że przypomina mi trochę postać z filmu "Kobieta z tatuażem", który ostatnio obejrzałam. I choć film nie przypadł mi do gustu, to skojarzenie bardzo mi się podoba, bo rodzi w mojej głowie wizje ciekawej postaci - może te wizje przeniosę kiedyś na grunt mojego focenia. Zobaczymy. 


       Druga panna, jakże różna od zielonowłosej, także budzi mój zachwyt! Ten pomysł z warkoczykami trafił w moje wewnętrzne potrzeby lalkomaniaka. Zwyczajnie marzyłam o tego typu lalce! I proszę bardzo, Mattel chyba czytał w moich myślach i chciejstwach.... :-)


No fajne są obie, cóż Wam będę pisała więcej. Sami popatrzcie! 




Pozdrawiam Was serdecznie i życzę zdrówka, 
bo jak go nie ma to... pupa blada, a nawet bladziutka.

Naprawdę. 
Nawet ze smartfonem w dłoni. :-)

Buziaki!

31 komentarzy:

  1. Iguś dużo zdrówka życzę :)
    Fakt :) panienki ciekawe :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
    A ja nadal nie mam smartfona i nie chcę mieć. :)
    Za to lalki niesamowite! Zwłaszcza ta z zielonymi włosami robi wrażenie. Hehe, może Mattel wypuści też punka z irokezem i piercingiem gdzie się da. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do niedawna także mialam takie podejście do smartfonów, teraz dostrzegam w nich dużo ułatwień życia codziennego. Punk z irokezem i kolczykami także byłby fantastyczny. Kto wie, może się doczekamy. Pozdrowionka 💙.

      Usuń
  3. Zdrówka życzę! To przede wszystkim :-)
    Ponadto gratuluję nowego telefonu! Uwielbiam nowinki techniczne i rozumiem Twój zachwyt :)))
    Lalunie śliczne, obie ciekawe, oryginalne i obie są dowodem na to, że wyobraźnia twórców lalkowych, nie zna granic :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Oluś, nie zna granic i bardzo mi sie ta twórcza wyobraźnia projektantów Mattela podoba. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. Dużo zdrówka. Panny bardzo fajne, te warkoczyki mocno kuszą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie! A warkoczyki są naprawdę ogromnie kuszące...

      Usuń
  5. Mam obie, bo też mnie urzekły. Zielona została przesadzona na ciałko curvy yoga a ta z warkoczykami na ciałko tall koszykarki. :D Także mam teraz je obie w wersji MTM.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Muszę zajrzeć do Ciebie na bloga! Pokazywałaś może zielonowłosą na swoim blogu? Z chęcią bym zobaczyła ją w wersji Mtm XXL :-) Pozdrowionka! Dziękuję :-)

      Usuń
  6. Bardzo Ci współczuję choróbska... Wracaj szybko do zdrowia! Przed smartfonem też się długo broniłam, ale ostatecznie się dogadaliśmy, kiedy się okazało, że można na nim całkiem przyzwoicie grać ;). Panny bardzo charakterystyczne i nietuzinkowe - świetnie, że Mattel zaczyna wreszcie wychodzić poza ramy uroczych, ale troszkę już nudnych długonogich blondynek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za chorobowe wsparcie. Trochę Wam "pojojczyłam", "ojojaliście" mnie i od razu mi lepiej :-) Dziękuję. A kierunek Mattela i mnie się podoba, tyle tylko jeszcze nie psocił z tymi krzywymi makijażami...

      Usuń
  7. Życzę zdrówka🍁🍂obie faszki śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  8. wiadomo - najpiękniejsze laluchny nie cieszą,
    gdy zdrowie rozkłada nas na łopatki - pannice
    obie miałam w łapkach - i tak jak Ty - jestem
    nimi oczarowana - warkoczykowa i moje serce już
    zdobyła, zaś zielonoloczna ma świetne portki ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że wracasz do zdrowia, masz nowy telefon i nowe lalki. Też jestem zdania, że jeśli coś działa, to można używać. Z drugiej strony, od tamtego roku mam "macajny telefon", ale nie powiem, że to jakiś wrzask techniki. O nie! Jeśli mieszka się na wsi, to zasięg gubi sie haniebnie!Za to wi-fi jest wyszukiwane przez wewnętrznego psa tropiącego telefonu wszędzie. Cieszę się z Twoich lalek! Myślę, że i "Wełenke" wkrótce zdobędziesz! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, współczesna technika ma też swoje niedoskonałości jeszcze. Może z czasem ludzie opracują coś trwalszego i lepszego. Wełenka to może marzenie! Uściski! Dziękuję

      Usuń
  10. Dużo zdrówka, Iguś!
    Panny ciekawe, warte uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Obie dziewczyny rzeczywiście unikatowe, w przyszłości ich identyfikacja nie będzie nastręczać trudności.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przesliczne <3

    Mnie w koncu udalo sie trafic na seledynowego loka i barbie z proteza...jakims cudem. Niestety na warkoczykowa nie natrafilam a boje sie kupowac online po tym jakdostalam barbie z okiem na czole a drugim na policzku.

    Wiem ze moge przemalowac ale zawsze chche aby byl to moj wybor a nie przymus.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakupy on-line to tak duża loteria, biorąc pod uwagę makijaże współczesnych lalek, że doskonale rozumiem Twoje obawy. Ja sobie zamówiłam w Smyku MtM koszykarkę, skusiłam się niską ceną, ale boję się ją zobaczyć - jutro po nią idę. W najgorszym wypadku wymienię jej łebek na inny, jakiś fashionistkowy, bo najbardziej zależało mi na ciałku. Jednak, gdyby buzia była ładna to wiadomo satysfakcja byłaby pełniejsza. Może i Tobie uda się spotkać stacjonarnie warkoczykową. Trzymam kciuki.

      Usuń
  13. Zdrowiej, zdrowiej!
    Jak najszybciej.
    Co do smartfona - i ja się długo broniłam, ale po przerzuceniu się na niego korzystam i to sporo. Tylko czasem zastanawiam się, czy to na pewno tylko "udogodnienie", czy już nałóg. ;)
    Ciekawe panny, ta z warkoczykami i mi się podoba. Choć wciąż nie zdecydowałam się jej kupić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest ta gorsza strona techniki... Zaczynam rozumieć. Dziękuję za zdrowotne życzenia. Buziaki!

      Usuń
  14. fajna ta z zielonym czubem :) zdrówka!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kupiłam w zeszłym tygodniu pannę z zielonymi włosami. Mnie ujęła kolorem włosów, fryzurą i spodniami w kropki. I jej twarz jest taka delikatna, spokojna. Właśnie ta spokojna twarz razem z zielonymi włosami i kropkami tworzą ciekawą kombinację. Fajnie, że i do mnie trafiła. Wcale się nie spodziewałam. Kiedyś ( w 2019 roku ) widziałam ją w Smyku i Carrefour, ale coś mi nie pasowało ( ja zawsze się czepiam odnośnie wykonania). A tu niespodzianka - w Stokrotce sprzedają lalki. I jeszcze na promocji. O dziwo mój egzemplarz był dobrze wykonany. I przez niską cenę nie miałam wyrzutów sumienia. Więc kupiłam jeszcze lalkę od Hasbro. A w innym sklepie ubrania dla Barbie. Chcę niedługo założyć bloga, więc oprócz przemyśleń na temat różnych lalek będę dodawać posty o mojej skromnej kolekcji ( mam nadzieję, że nie będę zanudzać i komuś się spodoba mój styl pisania). Dziewczyna z warkoczykami też mnie urzekła. Dobrze, że Mattel tworzy różnorodne lalki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

___________________________________________________________________________
Dziękuję za wizytę na moim blogu. Zapraszam do ponownych odwiedzin. Pozdrawiam ciepło. Aya
___________________________________________________________________________

Prywatną wiadomość prześlesz do mnie poprzez poniższy formularz:

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *