O CZYM JEST TEN BLOG?

Jak wykonać własnoręcznie różne gadżety dla lalki? Czy akcesoria dla lalek i zabawki muszą być drogie? W jaki sposób stworzyć twórczą przestrzeń do indywidualnego rozwoju (swojego lub dziecka), przy niewielkim nakładzie finansowym? Między innymi o tych, jak również o innych lalkowych kwestiach, przeczytacie na moim blogu. Zapraszam

Drogi Czytelniku

Zdjęcia na blogu są mojego autorstwa. Jeśli udostępniam zdjęcie wykonane przez inną osobę, informuję o tym podając źródło. Chcesz wykorzystać moje zdjęcie? Zapytaj :-) Dziękuję :-) Aya ze Świata Lalek
Copyright: Aya w Świecie Lalek

Szukaj na tym blogu

___________________________________________________________________________

sobota, 5 marca 2016

Stała tendencja...

      Kiedy kilka wpisów temu, prezentowałam Wam pannę Frankie, byłam przekonana, że inne monsterki tego typu (czytaj: lalka + stojak + drobne akcesoria) raczej u mnie nie zagoszczą, mimo że bardzo polubiłam monsterkowy świat (krainę bezgranicznie fantazyjnych stworzeń, z których wiele wpisanych miałam na listę życzeń). Pogodziłam się już z myślą, że nie wszystko jest dla mnie cenowo dostępne, że nie można mieć wszystkiego, że... hmmm... 

      Jakiż los potrafi być przewrotny! Zwykłe zakupy w markecie potrafią przynieść wiele radości! Szczególnie, kiedy wybieramy się tam po stałe sprawunki, a przychodzimy z niespodzianką, której nawet w najśmielszych snach, byśmy się nie spodziewali. :) Wspominałam już kiedyś, że Opatrzność czuwa nad lalkarzami? Zdaje się, że tak... No i wygląda na to, że jest to stała tendencja - szczególnie wtedy, kiedy lalkolub godzi się z faktem, iż dana lalka do niego nie trafi. 

Ta stała tendencja, chroniąca lalkowych entuzjastów, 
podarowała mi dzisiaj trzy panny. 
Każdą za 29,99zł
- przy czym dwie "stojakowe".

Oto one :)

Od dawna podziwiałam te panny zarówno w Internecie, jak też w okolicznych sklepach.
Zapisane były na mojej liście życzeń (marzeń i wyrzeczeń...)

No i są! 
Lagoona Blue, Toralei, Lorna McNessie

Najpierw nieśmiało oglądały nowy dom, 
a później - jak to monsterki - zaczęły rozrabiać.

Coś mi się wydaje, że zaprzyjaźnią się z Ashą...
Ich podejście do aktywności dnia codziennego
wydaje się być bardzo zbliżone do poglądów wspomnianej panny.
[eliminowanie nudy to podstawa...]

Zastanawiam się, czy drogą podobnego wsparcia opatrzności trafi kiedyś do mnie
malutki skrzacik RealPuki Soso...?
Hmmm...

Pozdrawiam Was!
Miłego weekendu!

34 komentarze:

  1. U mnie MH w odwrocie, ale na widok tej kotki serce trochę mocniej zabiło;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję nowych lokatorek! Monsterki to nie mój klimat, ale przyznaję, że te wyglądają bardzo sympatycznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wzbudzają pozytywny odbiór. A swoją drogą... Jeszcze kilka miesięcy temu również mówiłam, że monsterki to nie mój klimat. Wręcz byłam przekonana, że żadnej nie przygarnę (nawet za darmo)... A tu proszę... :D Także uwaga na monsterkowego wirusa ;)

      Usuń
    2. Nawet za darmo??? Zgroza! Grzeszysz ;-)))

      Usuń
    3. Grzeszyłam, tak, a jakże! Na szczęście wróciłam na właściwą drogą ;-) :D

      Usuń
  3. Красивые куклы!!! Красивые фото!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że lalki Ci się podobają :) Pozdrawiam! :) :)

      Usuń
  4. Aya, zaprosiłam Cię do zabawy Liebster Award. Zapraszam jeśli znajdziesz czas :)
    Twoje Panny piękne i gratuluję nowego nabytku :) u mnie Monsterki królują niepodzielnie od jakiegoś czasu i tylko z przerażeniem patrzę ile jeszcze postaci Matell wypuści :P
    Pozdrawiam serdecznie! instrukcję znajdziesz w moim ostatnim poście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję. Już kilka tygodni temu brałam udział w tej zabawie, ale to miłe, że mnie zaprosiłaś. Widziałam Twoje pytania. Są inne niż te, które zadano mi wcześniej, więc bardzo chętnie wezmę udział - to może być bardzo ciekawe. Postaram się w niedługim czasie stworzyć odpowiednią notkę. :) Jeszcze raz bardzo dziękuję :) Ja również spoglądam na nowości w straszysferze Mattela i z jednej strony patrzę na to z wielkim zainteresowaniem, na zasadzie: "cóż też nowego projektanci wymyślą", a z drugiej strony... hmmm... to wielka duża z chciejstwem... :D

      Usuń
  5. To się nazywa …. Mieć farta !!!!!!!! Też chętnie przygarnęłabym te kobitki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na widok tych kobitek w blogosferze lalkowiczów od dawna świeciły mi się oczy... Wzdychałam nad ogonkami i łapkami z błonkami... :D I są! Jakże to nigdy nie wiadomo, co człowieka czaka następnego dnia. Życzę, żebyś też spotkała swoje faworytki. A jeśli masz hipermarket, czy supermarket Leclerc w swoim mieście to zajrzyj do niego. Tam są takie przeceny. Myślę, że maja one przełożenie na inne miasta - nie tylko na określony teren. Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Moje gratulacje! Ja bardzo mocno wierzę w siłę przyciągania... W każdej dziedzinie życia... Uwielbiam takie niespodzianki, gdy wracam z pudłem pod pachą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, takie niespodzianki są najprzyjemniejsze w lalkowaniu, bo cóż to za przyjemność wydać dużą sumę na jedną lalkę, kiedy za mniejszą kwotę można mieć ich trzy :D

      Usuń
  7. Jakie udane zakupy! Normalnie super lalunie. Ja to bym baaaardzo chciała tą kociczkę, ale wszystkie trzy są świetnie:) Opatrzność lalkowa niewątpliwie czuwa!:))
    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz u siebie Leclerc (on jest francuski, więc możliwe, że jest u Ciebie w mieście), to zajrzyj tam. Możliwe, że złapiesz bardzo tanio kotkę.

      Usuń
    2. Mam Leclerc, ale w portfelu na razie jest jakby taka wieeelka czarna dziura i to pewnie w nią wpadły wszystkie moje oszczędności:D

      Usuń
  8. Neska i do mnie zajrzała i już została :)))
    Lagunka zawsze ma miejsce w mym sercu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) :-) Mnie u Lagoonki podobają się dłonie z błonkami ^_^ , kędzierzawe włosy no i te płetwy malutkie na kończynach. A Neska ma uroczą, błyszczącą łuskę na ciałku :D Jakkolwiek to brzmi :D Aha! No i ten berecik... Świetnie to wszystko przemyślane - panna rodem z Loch Ness w Szkocji musi mieć przecież kraciasty berecik :)

      Usuń
  9. Wyguglałam sobie tego skrzacika i jest boski:)) Też bym chciała, żeby taki do mnie się przeprowadził:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Uroczy maluch! Już go widzę jak biega po moim biurku..., jak zagląda w zakamarki pokoju..., jak figluje w Fantazyjnym Świecie Ashy... A taki Twój skrzat to pewnie zajrzałby do Niewielkiego Wymiaru i pomógłby Zenobii w odkrywaniu tajemnicy Katalków... Albo stworzyłby jakiś Podwymiar Skrzatowy ;)

      Usuń
    2. Hihi, na bank by miał co robić taki mały skrzacik i u Ciebie i u mnie. Pewno by lalom robił psikusy:D Tajemnica Katalków już tak jakby prawie odkryta i jeszcze tylko muszę zrobić kilka zdjęć i wszystko się wyjaśni:))

      Usuń
    3. Och... to już czekam na odkrycie tajemnicy katalkowej ^_^

      Usuń
  10. Widzę że Monsterki wyjęte pudełka wyglądają znacznie lepiej. Jak je widzę zapakowane, na sklepowej półce, to wydają mi się strasznie krzykliwe i niewłaściwe kolorystycznie. Zwykle je omijam i może dlatego przegapiłam że mają prześliczne oczyska.
    Gratuluję udanych nabytków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Myślę, że dużo lalek zyskuje na wyjęciu z pudełka, a Monsterki są specyficzne, więc chyba faktycznie jeszcze bardziej zyskują przy bliższym poznaniu. Choć wiadomo, każdy ma swoje preferencje lalkowe :) Dziękuję :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Hello from Spain, Great dolls. Nice pics ❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudne :) ja jak narazie mam lagoone ale zastanawiam sie ciagle nad neeska no i moze kotke tez kiedys przygarne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotka zawróciła w głowie również... mojej mamie :D i chyba tak jest z każdym, kto ją dostanie w swoje łapki :) A Neska... Neska to też jest fajna dziewczyna :)

      Usuń
  13. Well, that certainly was a nice surprise! Congratulations on finding the newest members of your doll family waiting for you at the supermarket! Lovely dolls and really fun photos!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you my dear :) I love the surprises like this last one :)

      Usuń
  14. Tez mam Lorne, jest urocza ^^ ale jej rece sa z marnego plastiku, nie sa tak dobre do pozowania jak chocby moja Draculaura basic :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam Draculaury Basic, ani nie miałam niestety okazji jej wymiętosić, ale skoro tak mówisz to pewnie tak właśnie jest - masz porównanie na pewno :) Cóż, z lalkami już tak bywa - jedne są bardziej fotogeniczne i nadają się na modelki, a inne nie. Jak z ludźmi Kochana, jak z ludźmi :D

      Usuń
  15. Nie ukrywam, że gdybym miała portfel z gumy i jeszcze jeden dodatkowy pokój na same lalki (a mam już 1 na ten cel) zgarnęłabym wszystkie, bo żadnej nie umiem nic zarzucić. Każda piękna i wyrazista.
    Ale bądźmy realni... Mam pierwszą, idealną Toralei + dobrego klona. I pierwszą Lagoonę po wiek, wieków zamrożoną w pudełku. Nie mam żadnej Nessie, choć jak los da - nie pogardzę.
    Ale gdyby dawali mi tylko jedną spośród tej trójki - obstawiłabym jednak Lagoonę w wersji afro. Cudownie korelowałaby z Honey...

    OdpowiedzUsuń

___________________________________________________________________________
Dziękuję za wizytę na moim blogu. Zapraszam do ponownych odwiedzin. Pozdrawiam ciepło. Aya
___________________________________________________________________________

Prywatną wiadomość prześlesz do mnie poprzez poniższy formularz:

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *