A ja łagodzę zimną biel za oknem zabawą w świecie miniatur. Nadal ekscytuję się domkami do samodzielnego składania, choć brak miejsca w domu do przechowywania efektów moich działań trochę ten entuzjazm osłabia.
Dziś przychodzę do Was z kolejnym domkiem,
a konkretnie czymś na kształt balkonu, bądź tarasu.
Efekt jest inny od proponowanego przez producenta,
ale taki był mój zamiar - zrobić to po swojemu.
Przyznam, że zachwyciła mnie jakość poszczególnych elementów drewnianych, w które wyposażony był zestaw. Były solidne, ładnie docięte. W dodatku zawierał świetną pęsetę, dobry klej i baterie, których zestawy z Action nie posiadały. No, ale też kosztował jeszcze raz tyle, co te z Action.
Z drugiej strony zestawy z Action miały instrukcję bardziej czytelną, intuicyjną, a wszystkie części zestawu były dobrze oznakowane. Tutaj musiałam przestawić się na każdorazowe sprawdzanie danego elementu w instrukcji i upewnianie się czy to na pewno to, czego potrzebuję, bo niestety nie były one podpisane. Instalacja oświetlenia, skręcanie tych wszystkich kabelków było również dużo trudniejsze od tych z Action.
Ale i tak przyjemnie spędziłam czas przy tworzeniu.
Chyba spodobało mi się tworzenie roślin wszelkiego typu.
i rozkręcam się.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie,
dziękując za wizytę
i życząc przyjemnej drugiej połowy tygodnia.
Coś PIĘKNEGO!!! Nigdy nie miałam do czynienia z takimi zestawami, nie wiem nawet, gdzie się to kupuje ;-) Nie dziwię się, że przy Twoich talentach, a zwłaszcza tym do miniaturek - całość wyszła Ci tak perfekcyjnie.
OdpowiedzUsuńMogłabym urządzić sobie w tym zielonym przybytku gabinet pracowniczy ;-)
Kiduś, dziękuję bardzo. Takie zestawy można kupić w Empiku, w sieci stacjonarnych sklepów Action, czy na Bonito.pl. Są też na Allegro. Uściski.
UsuńPrzecudny roślinkowy zakątek! Jak zawsze, podziwiam nie tylko całokształt Twojej pracy, ale i te wszystkie powalające detaliki, jak łopatka do sadzenia przy balustradzie, klameczki w drzwiach... albo orka na obrazeczku w środku (to JEST orka, prawda ;)?). A co do miejsca, to mam ten sam problem... właśnie na akord robię miejsce w witrynie, bo mi się zachciało nowych lalek, a szafka z gumy nie jest...
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, że zauważyłaś te niuanse. Starałam się bardzo przy ich produkcji, także tym bardziej cieszy, że ktoś to dostrzega. Tak, to orka 😊. Dziękuję serdecznie. Uściski.
UsuńPS. No właśnie... Z tym wolnym miejscem w domu to jest jakaś tragedia 😂
UsuńŚlicznie to wygląda. Ale dla mnie skala za mała. To sobie popodziwiam u Ciebie. Te detale są zachwycające. :)
OdpowiedzUsuńNo na barbiochy skala zdecydowanie za mała :-) Zale zabawa przy dłubaniu fajna :-) Pozdrowionka :-)
UsuńO rany ale mnie kusisz tymi domkami! Tak skutecznie że od kilku dni z głowy nie może mi wyjść projekt własnego lokum dla lalek:)
OdpowiedzUsuńMoniś, mnie te domki tak wciągnęły, że znowu coś kupiłam. Nawet lalki poszły w odstawkę :D
UsuńTak z ciekawości: ile zajmuje ci stworzenie takiego cuda?
OdpowiedzUsuńPodziwiam za cierpliwość
Trudno dokładnie określić... Na pewno siedziałam nad tym kilka dni po kilka godzin.
UsuńJejku! Jakie to piękne miejsce! Zachwycająca ilość dopracowanych szczegółów I detali. Miszczu!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, czemu nasze domy nie są z gumy, żeby w razie potrzeby rozciągnąć w tę lub inną stronę?
Dzięki serdeczne. No właśnie... Gdzie toto trzymać wszystko? :-(
UsuńRoślinolubna część mnie popiskuje z zachwytu. Sama bym chętnie pomieszkała w takim miejscu. Czemuż,ach czemuż te domeczki takie małe...
OdpowiedzUsuńMnie dłubanie przy tych roślinkach też bardzo radowało. Nawet nie przypuszczałabym. I tez chętnie bym się tam wcisnęła... Tęsknię za ciepłem, latem i zielenią.
UsuńBardzo przytulne są te wszystkie wnętrza.
OdpowiedzUsuńOj tak ^_^ Bo laluszkom musi być przytulnie w ich domkach :P
Usuń