Nie ma to jak wakacjny relaks połączony z czytaniem książek. Poznawanie zarówno nowych, jak też zatracanie się w starych lekturach, jest ogromnie przyjemne.
Ja na przykład, w ubiegłym tygodniu, po kilku latach od pierwszego przeczytania, wróciłam do "Intruza" S.Meyer, i ponownie się w nim zakochałam. Teraz nie mogę sobie znaleźć miejsca. Szukam kolejnej pozycji, która byłaby podobna treścią do tej wspomnianej i na razie z marnym efektem. Chyba wrócę do Harrego Pottera, tylko nie wiem jeszcze od której części zacznę...
Lubię książki z akcją toczącą się między dwoma światami - tym znanym, realnym i tym wyimaginowanym (czarodziejskim, fantastycznym, czy kosmicznym). Ech... Czymże byłoby życie bez umiejętności czytania? Jedynie namiastką!
_______________
Dziś zapraszam na spacer z panną Fashionistką 168 na ciałku MtM, która szukała w parku wygodnego miejsca na zagłębienie się w lekturze (jak widać upodobania czytelnicze mamy zbieżne).
A ponieważ w miejscach publicznych trudno się skupić na czytaniu, to panna chociaż ładnie zapozowała.
Wszystko mi się podoba w tym poście! Od ślicznej panny, które ubranko uważam za rewelacyjne! Książka, którą czyta modelka, jest wspaniale "wydana"! Och, gdyby moje dziewczyny doczekały się takich lektur na wakacje...byłyby najszczęśliwsze!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie Olu. Bardzo się cieszę, że podobają Ci się fotki ^_^ Gdybyś chciała jakieś książeczki dla swoich panien, daj mi znać na privie ;-) Coś wymyślimy ;-)
UsuńBardzo urocza ta panna :)
OdpowiedzUsuńZachęcam i polecam - do lektury "Gra o Tron"
Zgadzam się z Ewą- czytam ostatni tom i polecam te lekturę.
UsuńBardzo ciekawe. Jeszcze nie czytałam, ale skoro obie zachwalacie, to muszę się zapoznać :-)
UsuńWspaniała modelka. Mi też ciężko w miejscach publicznych skupić się na czytaniu.
OdpowiedzUsuńPrawda? Jakoś tak trudno czytać, gdy nieustannie ktoś przechodzi obok.
UsuńOjej Harry Potter w wydaniu lalkowym! Oooo wspaniałe! Czy sama wykonałaś te książki? Wyglądają wprost fantastycznie!
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam Harrego Pottera, najbardziej lubię 3 i 4 część, a najmniej 6 bo czytając ją zawsze ryczę po Dumbledorze :(
Co do lalki, to ma niesamowicie wyrazistą twarz
Dziękuję bardzo. :-) Tak, sama zrobiłam te książki. Co prawda w środku mają jedynie zszyte ze sobą białe kartki, zero treści, i tylko okładka sugeruje daną książkę, ale do fotek wystarczy... Mnie też było szkoda Dumbledora, bardzo, ale coś czułam, że jest tam ukryte drugie dno i wbrew logice ufałam Severusovi. Laluszka ma bardzo wyraźne rysy, kolorystykę, przez co jest całkiem fotogeniczna. Serdeczności. Uściski!
UsuńPlener bardzo służy tej pannie. Na fotkach wygląda rewelacyjnie. Zresztą- śliczna dziewczyna z niej, to nie może brzydko wyglądać na zdjęciach, prawda? Wspaniały spacer. A że nie poczytała...innym razem, w bardziej zacisznym miejscu.
OdpowiedzUsuńOj tak, kiedy panna jest fotogeniczna, to "robi" każdą sesję. :D
UsuńFotografowana panna przykuła niedawno moją uwagę, może znajdzie się w mojej kolekcji. Jak zawsze udane zdjęcia, takie miniaturowe książki dla lalek to fajna sprawa. Ja dzięki wakacjom mogłam w końcu na spokojnie poczytać. Znowu przeczytałam "Katedrę Marii Panny w Paryżu"/"Dzwonnika z Notre Dame" Wiktora Hugo, w końcu przeczytałam "Ostatniego jednorożca" Petera S. Beagle i "Wodnikowe Wzgórze" Richarda Adamsa. A wczoraj zaczęłam "Opowieści z Wodnikowego Wzgórza" Richarda Adamsa. Jednak głównie skupiam się na oglądaniu filmów w te wakacje, ale planuję jeszcze coś przeczytać.
OdpowiedzUsuńNaprawdę przebrnęłaś przez "Katedrę..."? Podziwiam, no chyba, że jesteś architektem.
UsuńPodczas pierwszej lektury długie opisy bardziej mnie męczyły, ale podczas drugiej (po ponad miesiącu) już mniej. Są one męczące, ale jednocześnie są niesamowite, powieść mi się bardzo podobała, nawet jak przeczytałam ją drugi raz po małym odstępie czasowym (to tylko świadczy o jej zaletach). Dla mnie najbardziej liczyła się fabuła i postacie, ale opisy też były mimo wszystko ciekawą częścią. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Hugo, na pewno sięgnę po resztę Jego utworów. Ogólnie to naprawdę opisana historia mnie ujęła, czułam przed czytaniem, że to będzie w moim guście i jakoś przeżyłam opisowe momenty. Jest to jedna z lepszych powieści jakie czytałam, stała się jedną z moich ulubionych. Zauważyłam, że mi odpowiadają utwory z XIX wieku.
UsuńNie czytałam, przyznam się, ale chętnie się zapoznam. Dziękuję za sugestie :-) Pozdrawiam Dziewczynki!
UsuńOstatnio przypomniałam sobie trylogię J. Meissnera o Janie Martenie, korsarzu z Elbląga. (Czarna Bandera, Czerwone krzyże, Zielona Brama). Powieść historyczno przygodowa. Sympatyzowałam z korsarzem (nie mylić z piratem), bo to mój ziomek. :)
OdpowiedzUsuńO, proszę bardzo, coś innego dla mnie. Rozejrzę się zatem uważniej po bibliotekach :-) Dziękuję. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńZachwycałam się już tą bluzeczką na Insta i potwierdzam że to jeden z ładniejszych ciuszków dla Barbie jakie wypuściło Mattel:) Co do "Intruza"" to miałam tę książkę przeczytać bo znalazłam na bookcrossingu ale widząc ile kartek mnie czeka odpuściłam sobie i podałam książkę dalej. Mam jeszcze wiele innych zaległych w tym "encyklopedię" Jane Austen- 2x więcej kartek niż "Intruz".
OdpowiedzUsuńTa bluzeczka i mnie bardzo przypadła do gustu. Chętnie sama bym taką nosiła. Co do książek to z kolei ja bardzo lubię opasłe powieści, bo dzięki takiej ilości kartek mogę dłużej pobyć z bohaterami książki. Kilka dni w wyimaginowanym świecie działa zbawiennie na moją psychikę.
UsuńPozdrowionka :-) Dziękuję :-)
Ohoho, widzę, że upolowałaś pannę, którą i ja mam na oku - po obejrzeniu jej zdjęć u Ciebie jeszcze bardziej nabrałam na nią ochoty! Ach, ławeczka w parku, cisza, spokój i zieleń, a do tego dobra lektura - po prostu nie można chcieć niczego więcej! Pożeram książki i nie wyobrażam sobie bez nich życia, choć ostatnio dla wygody zainwestowałam w czytnik (wygodniej nosić przy sobie...i o wiele lżej ;)). Jeśli lubisz historie z pogranicza między światami, to może spodobałaby Ci się twórczość Laurell Hamilton? Niektóre tomy jej serii są nieco pieprzne, inne grzeczniejsze, ale czyta się nieźle ;). Z "czystej" fantasy natomiast polecam cykl Stevena Eriksona "Malazańska Księga Poległych". Znakomity, a do tego duuuużo czytania :D
OdpowiedzUsuńOoo zaintrygowałaś mnie. Wygoogluję sobie. Nie znam tych pozycji i z chęcią poznam :-) Dziękuję!
UsuńPrzeurocze zdjęcia. Czerwone kwiaty w tle tak cudownie współgrają z kolorem włosów tej panny😊 Dziewczyna ma podobne zainteresowania jak moja córka, ja bardziej rozpracowuję fizykę kwantową. Pozdrawiamy słonecznie ☀️🌴🌞
OdpowiedzUsuńFizykę kwantową?! A to zdolniacha! :-) Pozdrawiam i ja. Bardzo serdecznie dziękuję :-)
Usuń"Intruza" jeszcze nie znam, ale sagę "Zmierzch" czytałam i oglądałam kilka razy podobnie, jak H.P. o którym mogłabym opowiadanie napisać.
OdpowiedzUsuńOd 10 roku życia jestem niepoprawnym Molem Książkowym. (1 książka na 2 dni) Po śmierci Babci miałam roczną przerwę w czytaniu, ale od niedawna wracam do normy: sięgam zarówno po stare kojące pozycje, ale jeszcze chętniej po nowe, nieznane. Np.: w letnim sezonie, dzięki sąsiadce poznałam utopijną, zbliżoną z grubsza do "Niezgodnej", czy "Igrzysk Śmierci" trylogię: A. Bracken:"Mroczne Umysły" Wątek tajemniczej epidemii, łatwo się dziś wchłania. :-(
Dzięki promocji w Biedronce, kupiłam wiosną na minione urodziny 2 książki Wojtka Miłoszewskiego, brata Zygmunta, (którego książka otrzymana w prezencie od dawnej Szefowej po prostu powaliła mnie na 4 łopatki )- z cyklu "Inwazja". Widać, obaj bracia mają wieki talent.
Alternatywna historia współczesnej Polski ujęta w sensacyjną fabułę wciągnie każdego, kto umie zdystansować się do naturalistycznych scen wojennych Bohaterowie najpierw chwytają za serce, późnej zaskakują, następnie odkrywają swoje wieloznaczne oblicza. Dziś z radością wyjęłam z paczkomatu tom 3, ostatni...
Z ogromną chęcią zapoznam się z Twoimi propozycjami :-) Bardzo serdecznie dziękuję! tak intensywnie poszukiwałam czegoś ciekawego, a tu proszę: tyle cudeniek!
Usuń