Jakże się cieszę, że ponownie mogę trochę poblogować. Ostatnie dni upłynęły mi pod tytułem: "Komputerowy zawrót głowy - czyli sprzęt czasem też potrzebuje lekarza". Niestety, mój dziesięcioletni komputer to już dziadek w świecie technologii, w związku z czym nie wytrzymał moich eksperymentów parainformatycznych. Na szczęście znajomy znajomego zajął się całokształtem oprogramowania i błędami rozmaitymi, a ja wróciłam do blogosfery. :))
U mnie tyle się wydarzyło!
Przede wszystkim, nieoczekiwanie, trafiły w moje łapki dwie lalencje, które w grudniu wychwyciłam w katalogach mattelowskich. Panienki od razu dopisałam do mojej listy życzeń, ale nawet nie przypuszczałam, że tak szybko zrealizuję marzenia... Obie ciemnoskóre, obie prześliczne..., obie wymarzone...
Oto one:
Barbie Fashionistas 2016, doll #20, Fancy Flowers
Barbie Made To Move 2015
Pozwólcie, że dzisiaj zaprezentuję Wam pannę fashionistkę,
a za kilka dni opowiem o drugiej laleczce. :)
Od razu zacznę od tego, że dla mnie owa panna jest piękna nie tylko w pudełku.
Po wyjęciu z niego, wprost elektryzuje urodą, włosami i całym swoim jestestwem.
Oj, moja pierwsza hebanowa piękność ma teraz wielką konkurencję...
Niestety to sztywniara,
zatem ruchowo niewiele z nią zwojować można.
W dodatku, jej układ nóżek, przywodzi na myśl pannę Azjatkę z poprzedniej serii...,
co zapewne niektórych z Was zniechęci do zakupu omawianej panny.
Fakt, panienka może tylko stać, zrobić niewielki rozkrok,
a gdyby chciała usiąść... no to już jest wyższa szkoła jazdy... :D
O jej niezwykłej urodzie już pisałam,
widać to zresztą na załączonych zdjęciach.
Co mnie pozytywnie zaskoczyło to mięciutka główka,
więc szanse klejotoku są raczej wyeliminowane.
Nie wiem czy to kwestia akurat mojego egzemplarza,
ale zauważyłam też dość gęsto wszyte włoski, co mnie niewątpliwie cieszy
- nie lubię panienek z łysiną miejscową.
Kędziorki utrwalone są lakierem, ale nie są nieprzyjemne w dotyku.
Raczej powiedziałabym, że przywodzą na myśl faktyczne włosy
ciemnoskórych mieszkańców naszego globu.
Zauważyłam, że Mattel z każdym rokiem tnie koszty,
zabierając kolejne akcesoria...
Jeszcze w zeszłorocznej serii fashionistki miały dodatek w postaci torebki.
W porywie rozrzutności trafił się nawet zegarek (Nikki)...
Tymczasem tutaj, poza butami i kolczykami,
pozostaje nam cieszyć się jedynie samą lalką.
:D
Brak torebki to nie jest wyłącznie problem prezentowanej panny.
Dostrzegłam go również u innych lalek z obecnej serii
(dziwnym trafem na sklepowej półce znalazłam prawie wszystkie panny
- nie było jedynie Azjatki, panny z fioletowymi włosami i panny o ciemnej karnacji)
Cóż...
Dzisiejsza nasza bohaterka,
pomimo wszystkich swoich wad,
urzeka mnie - nie kryję tego...
Czyż nie jest piękna?
Sami powiedzcie :)
Rzeczywiście jest wspaniała! Uwielbiam panny z takimi włosami! Poza tym jest urodziwa wielce! Chętnie obejrzę kolejne zdjęcia z obu dziewczynami!
OdpowiedzUsuńJej uroda, w jakimś stopniu, rekompensuje braki ruchowe. Mogę na nią patrzeć i patrzeć... :) pozdrawiam :)
UsuńJest piękna, taka egzotyczna:-) Gdzie dorwalas tę ślicznotke? Są już w sklepach?! :-)
OdpowiedzUsuńFashionistkę znalazłam w moim ulubionym, niewielkim sklepie zabawkowym. Byłam przekonana, że najpierw pojawią się w hipermarketach typu Carrefour, czy Leclerc... A tu niespodzianka. W tym samym miejscu była też panna druga Made to Move, choć lalki z tej drugiej serii widziałam też w Leclercu właśnie, tyle, że nie było tam ciemnoskórej, a ja choruję na ciemnoskóre lale i się wstrzymałam tam z zakupem. Muszę powiedzieć, że w Leclercu były one jednak tańsze... We wspomnianym zabawkowym zakup złapał mnie dość potężnie za kieszeń... Musze teraz przystopować z nowościami :P, bo będę wgryzać zęby w ścianę :D Pozdrawiam
UsuńDzięki za info, chyba zrobię sobie jutro wycieczkę do sklepu :-)
UsuńOj tak, radzę sprawdzić okoliczne sklepy, bo wygląda na to, że nowości dość szybko nadciągają. :)
UsuńTeż taką chcę :)
OdpowiedzUsuńTakie cudo trafiło Ci się :)))
Kiedy miesiąc temu zobaczyłam zapowiedź najnowszych lalek Mattela, pomyślałam, że właśnie na tę pannę będę przede wszystkim polować. Nawet nie przypuszczałam, że tak szybko uda się ją zdobyć. Weszłam do sklepu z przekonaniem, że i tak nic nowego nie wynajdę, a tu od progu Kędziorka mnie zawołała. W szoku podeszłam do półki, a tam prawie wszystkie nowości. :))
Usuńjest śliczna:) podoba mi się to połaczenie kolorów żółty + niebieski i do tego jej ciemna karnacja. super :) włosy i twarz też udane:)
OdpowiedzUsuń:) ciesze się, że nie tylko mnie panna się podoba :) Pozdrawiam :)
UsuńAch....ostatnio przeżywam "załamanie lalkowe" -_-.
OdpowiedzUsuńDlaczego? Dlatego, że moja kochana babcia (dbajaca o moje życie ...no jakby to ująć....intymne i zdrową psychikę) wyrzuciła moje dwie podopieczne do kosza. Cóż, logika uprzedzonych...początkowo byłem w szoku-nie ma moich lalek na swoim miejscu! Szukałem ich przez kilka dni...nikt się w domu nie przyznawał. Dopiero babcia bez skrupułów oznajmiła że sama to zrobiła i zrobi to następny raz jak zobaczy. Czasem żałuję że nie mam tyle odwagi żeby się przeciwstawić :'-((( Przechodząc do rzeczy:Masz piękne laleczki- podejrzewam że ta druga to typowe ciałko Dance N'Flex, czyli druciki obtoczone w gumie ;-) czarnulka też oczywiście! Mold Christie? Bo ciałko złudnie wyglądające na model Muse (chyba przez te rączki i z gięcie w talii) czekam na kolejne wpisy :-D Pozdrawiam ~Porceliusz
Porceliuszu, nie mam prawa oceniać Twojej Babci - na pewno, w jej przekonaniu, chciała dla Ciebie jak najlepiej. Niestety wśród ludzi pokutuje taka dziwna stygmatyzacja ludzi, w oparciu o jakieś stereotypy i to jest przykre. Czasem bliscy nie umieją wyswobodzić myśli ze stereotypów, jakie nimi zawładnęły i tym samym ranią najbliższe otoczenie, choć z pewnością chcą chronić ukochane dzieci, czy wnuki. To bardzo boli i jest bezpodstawne. Jest mi przykro, że masz takie problemy. Nawet nie wiem, co Ci doradzić. Tutaj przydałoby się wsparcie w postaci szczerego, zaufanego kolegi, czy koleżanki, cioci, wujka, kogokolwiek, u których mógłbyś przechować swoje "skarby". Pocieszający może być fakt, że zostało Ci już w sumie niewiele do uzyskania pełnoletności. Wtedy będziesz mógł kontynuować swoją artystyczną pasję. :) Co do mojej Barbiochy, to nie mam właśnie pojęcia, co to za mold. nawet nie miałam czasu, żeby poszperać w sieci i zbadać tę kwestię. Wiem, tylko, że na łepetynie ma rok 2014, więc to stosunkowo nowy mold. Natomiast w kwestii laleczki artykułowanej, już niedługo pokażę fotki, co panna potrafi zdziałać ruchowo. Zanim to jednak nastąpi, pozwolę sobie zaprosić Cię na wizytę tutaj: http://barbie-fashionistas-foto-blog-olla123.blogspot.com/2016/01/dziewczyna-o-brzoskwiniowej-cerze.html Autorka bloga ma laleczkę z tej samej serii - ja mam ciemnoskórą, a ona Azjatkę. Tam możesz obejrzeć jakie zwinne ciałka mają te panienki. Ich ciałka nie maja drucików, są wyposażone w maleńkie plastikowe "stawy - zwiaski", jak u zwykłych, starych fashionistek artykułowanych, tyle, że trochę unowocześnione i jednocześnie dodano nowe miejsca, które są ruchliwe. Pozdrawiam ciepło.
UsuńMa bardzo przyjazną mordkę ta lalka. Nie miałam czasu żeby przyjrzeć się nowością Mattela. Zaciekawiły mnie te laki. Zerknę. :) Świetny post. Czekam na opis drugiej laleczki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pozdrawiam ciepło :)
UsuńBuzię ma faktycznie ujmująca :) i do tego twierdzę, że panienek AA nigdy za wiele :)
OdpowiedzUsuńOj tak! Ja również jestem tego zdania, że panienki AA są śliczne i chętnie zamieściłabym ogłoszenie: "Lalki Barbie ciemnoskóre przyjmę w każdej ilości!" :D Pozdrawiam !
Usuńaaaaaa.......jestem chora na hebanową ślicznotkę :D
OdpowiedzUsuńGratuluję udanych zakupów :)
Taaak, ta laleczka jest boska! Dziękuję! Pozdrawiam !
UsuńSą piękne!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciemnoskóre!
Idę i ja na łowy!
:D Czekam zatem na nowe posty z informacja i efektach łowów! Pozdrawiam ciepło :)
UsuńRzeczywiście, obie Twoje nowe panny bardzo fajne. Ta z mnóstwem rozwichrzonych włosów to mój typ. Gratuluję takiej szybkiej realizacji zamierzeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Pozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny :)
UsuńOooh, gratuluję nowej panny w lalkowej gromadce! :D Nie ukrywam, że ta fashionistka mocno mnie kusi od jakiegoś czasu i powstrzymuję się tylko ze względu na awersję do sztywnych ciałek i braku możliwości "uruchomienia" jej na artykułowanym ciałku ze względu na ciemny kolor. Ale nie da się skłamać, jest niewątpliwie piękna, nie przesadzona w żadnym stopniu, piękna... )))
OdpowiedzUsuńZa to w następnym poście będziesz mogła zaszaleć z prezentacją możliwości artykulacji MtM, będę oczekiwała :)
Ta lalunia jest śliczna, naprawdę - choć trzeba zwracać uwagę na szczegóły, bo w niektórych egzemplarzach widać np. niedociągnięcia w zakresie makijażu, także dobrze, jeśli w danym sklepie jest więcej danych lal i mamy wybór. Co do ciałka to jest niestety strasznie toporne. Ani tego usadzić nie można, ani nóg skrzyżować... Za wiele się nie zaszaleje... Niestety. Ale ta piękność niewątpliwie kusi. :))
UsuńŚliczna. Mnie także zachęciłaś do polowania na nowe okazy :).
OdpowiedzUsuńBardzo zdziwiłam się widząc nowości Mattela w okolicznym sklepie, bo nastawiona byłam na zobaczenie takowych dopiero za kilka miesięcy. Tymczasem pojawiają się, więc warto ruszyć na rekonesans i polowanie już teraz. Pozdrawiam! :)
UsuńJest naprawdę bardzo ładna. Sama zawsze marzyłam o posiadaniu ciemnoskórej lalki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto taką mieć. Są to niewątpliwie ciekawe laleczki, bo jakby nie było odróżniają się od standardowych barbioszek. Można wymyślać dla nich fajne stroje, czy akcesoria, które nie pasowałyby do blond piękności. Stwarza to szersze pole do działania lalkowego. Pozdrawiam!
Usuńooo- jeszcze 2-3 miesiące wstecz
OdpowiedzUsuńwidziałam Flower w necie - cieszę
się ogromnie widząc Ją u Ciebie,
bo to daje mi nadzieję na zakup
w stolicy - niebawem...
CUUUDNA JEEEST ♥
:) oj cudna, cudna :) prawda :))
UsuńObie piękne, ale Made To Move właśnie ostatnio dopisałam do listy marzeń (choć jeśli chodzi o wybór modelu.., nie sprecyzowałam swych pragnień, ciężko zdecydować..ale to, dopiero za jakiś dłuższy czas :D
OdpowiedzUsuńFashonistka robi wrażenie, och te jej włosy, twarz..
Kuszą Twoje zdjęcia, oj kuszą ;)
Bo to panny kusicielki są i tyle! :) Mnie już kuszą inne Made to Move, ale... mam nadzieję, że za jakiś czas ich cena trochę zmaleje... Bo przy obecnej, można w piękny sposób zbankrutować, jeśli się kupi ich więcej... Tę ciemnoskórą wzięłam, z obawy, że za jakiś czas może być już niedostępna. Gdyby nie ta obawa, pewnie jeszcze trochę bym poczekała z zakupem... A Fashionistka jest boska... , mimo, że jej ciałko działa na nerwy dość solidnie ;) :D
UsuńPikna! Po prostu pikna! Lecę do zabawkowego! :)
OdpowiedzUsuń:D Owocnych łowów :)
Usuń