Wakacje to taki czas, kiedy myśli się intensywniej o wyjazdach, podróżach, wojażach. Przyznam się Wam, że również o tym myślę i bardzo tęsknię za zwiedzaniem kolejnych zakątków jakiegoś uroczego miejsca. Tęsknię za lotniskami, za autobusami, za pociągami... Za wszystkim, co kojarzy się z atmosferą podróży. Na razie odpoczywam w domku i tutaj cieszę się urlopem, ale liczę na to, że będzie mi dane w tym roku dokądkolwiek wyjechać. No zobaczymy...
Tymczasem focę laluszki, poddaję się zabiegom rehabilitacyjnym (no tak wyszło, że moje biodro nie odpuszcza) i sycę serce rodziną. A, że w myślach mam wojaże, to i dziś sesja z odniesieniem do osobistych pragnień. Zapraszam do oglądania :-)
Panna z plecaczkiem, w podróży (ta podróż to jedynie do innej części miasta, ale zawsze :P )
Plecak szyłam wczoraj.
W wyobraźni miałam trochę inny zamysł,
ale praca z tym materiałem trochę zweryfikowała projekt.
Jednak efekt chyba nie jest taki zły - do lalkowych fotek może być.
Laluszkę kupiłam ostatnio w promocji Smyka za 39zł.
To hokeistka.
Jej oryginalne ciałko było także ruchome, ale mniej niż MtM,
więc ją przesadziłam czasowo na to, które widzicie.
Muszę jednak przyznać, że i w oryginale trafiła mi się całkiem ładnie dopracowana sztuka.
A sami wiecie, jaka to loteria przy zamówieniach wysyłkowych.
Bardzo się z niej cieszę, bo od dawna chciałam mieć tę buźkę.
Jest słodziutka :-) Przynajmniej dla mnie.
Dżinsy to oczywiście dzieło Kamelii.
A aparat chyba kojarzycie? Robiłam go jakiś czas temu.
No i tak wyglądał mój spacer niedzielnym popołudniem.
A co u Was? Jakieś wojaże? A może plażingi - smażingi?
Pozdrowionka!
Aya ze Świata Lalek