Besudolls zaprosiła mnie
do wzięcia udziału w wydarzeniu halloweenowym
na Instagramie.
Przyjęłam wyzwanie. ;-)
Pozdrawiam Was Kochani!
Besudolls zaprosiła mnie
do wzięcia udziału w wydarzeniu halloweenowym
na Instagramie.
Przyjęłam wyzwanie. ;-)
Pozdrawiam Was Kochani!
Nie poddawaj się, próbując robić to, co naprawdę chcesz - mówiła Ella Fitzgerald, pierwsza ciemnoskóra dama piosenki, amerykańska wokalistka jazzowa.
Dzisiaj przedstawię Wam moją nową lalkę, inspirowaną właśnie tą postacią. Bez ukrytych podtekstów, bez polityki, bez odnoszenia się do obecnych nastrojów w Polsce. Po prostu sympatyczna lalka z fajnym, uniwersalnym przesłaniem.
Od dawna podobały mi się lalki z mattelowskiej serii Inspiring Women i kilka z nich znajduje się na mojej priorytetowej liście życzeń lalkowych.
Przyznam, że Ella to śliczna laleczka i ciekawa postać, ale jako lalka tkwiła raczej na dalszym miejscu mego chciejstwa lalkowego i ostatecznie nie miałam aż takiego ciśnienia, aby ją mieć. No, ale traf chciał, że pojawiła się w zasięgu mojego wzroku w ofercie sprzedażowej, no i... przepadłam.
Lalka ma śliczne, ruchome ciałko, ciekawą buzię, śliczne stópki i dłonie, ładne ubranko i buciki.
Zastanawialiśmy się niedawno jak wyglądałaby Cho Chang, lalka z serii o Harrym Potterze, przesadzona na bardziej proporcjonalne ciałko. Ponieważ nadmieniona kwestia ogromnie mnie zainteresowała, postanowiłam sprawdzić. Tym sposobem moja Cho została ucieleśniona MtM, dzięki czemu bardzo wydoroślała i chyba trzeba przyznać, że zyskała na zmianie.
Ponieważ wykonałam sporo zdjęć z jej udziałem, zaproszę Was dzisiaj na jesienny spacer z Cho. Miłego wirtualnego dreptania z lalką ;-)
Trzeba przyznać, że ta buźka jest przeurocza.
Przynajmniej w mojej opinii.
Przyroda powoli szykuje się do zimowego snu. Drzewa nabierają kolorów. Choć nie lubię jesieni, muszę przyznać, że polska jesień ma swój urok.
Cho chyba też polubiła jesienne pejzaże.
Jeśli ktoś przejawiał wątpliwości przed kupieniem panny, to chyba mogę je rozwiać
- warto ją mieć.
Wybaczcie natłok zdjęciowy,
ale to tylko obrazuje jak bardzo ta panna przypadła mi do gustu.
A Wy, co sądzicie o nowym wyglądzie Cho?
Dajcie znać w komentarzach.
________________________________
Pozdrawiam Was serdecznie.
Miłego weekendu!
- Aya
Do mojej lalkowej Szkoły Magii i Czarodziejstwa dołączyły kolejne postaci. Do tej pory posiadałam już Minerwę i Harrego, teraz przygarnęłam Albusa Dumbledora i Cho Chang.
Oboje całkiem sympatyczni i z potencjałem. Lalka Cho ma dość ciekawą twarz, zbliżoną chyba jedynie minimalnie do wyglądu aktorki grającej tę rolę w filmach, ale z kolei trzeba przyznać, że ten mold twarzy i malunek całej buzi bardzo korzystnie wychodzą na fotografiach.
Myślę, że do jakiejś sesji w plenerze przesadzę pannę na inne ciałko, bo proporcje oryginalnego są trochę irytujące i odnoszę wrażenie mało efektownie prezentują się na zdjęciach.
Albus także ma duży potencjał jako lalkowy model.