O CZYM JEST TEN BLOG?

Jak wykonać własnoręcznie różne gadżety dla lalki? Czy akcesoria dla lalek i zabawki muszą być drogie? W jaki sposób stworzyć twórczą przestrzeń do indywidualnego rozwoju (swojego lub dziecka), przy niewielkim nakładzie finansowym? Między innymi o tych, jak również o innych lalkowych kwestiach, przeczytacie na moim blogu. Zapraszam

Drogi Czytelniku

Zdjęcia na blogu są mojego autorstwa. Jeśli udostępniam zdjęcie wykonane przez inną osobę, informuję o tym podając źródło. Chcesz wykorzystać moje zdjęcie? Zapytaj :-) Dziękuję :-) Aya ze Świata Lalek
Copyright: Aya w Świecie Lalek

Szukaj na tym blogu

___________________________________________________________________________

sobota, 28 kwietnia 2018

Okazja czyni... lalkowicza

       Trudno oczekiwać, żeby entuzjasta lalkowego świata przeszedł z dystansem obok promocji. Tym bardziej, kiedy tańsze okazy są lalkami od dawna pożądanymi. Takim oto sposobem trafiły do mnie poniżej prezentowane panny - każda za 29.99 zł - i, żeby było śmieszniej, kupione jako "Stylowe Keny" ;-) 



       W zasadzie miałam kupić jedną z nich, bo jak wiadomo nie samymi lalkami człowiek żyje. Byłam przygotowana na upłynnienie ok 49 zł (jedyny sklep w moim mieście, jaki obecnie serwuje nowości, ceni je dość wysoko). Tymczasem okazało się, że sklepowa półka nie informuje o cenie, a wszystkie czytniki wariują, kiedy tylko podstawiam pudełko z panną. Kasjerka, w swej bezradności, po nieudanej próbie wprowadzenia kodu, wysłała mnie do działu obsługi klienta. Tam natomiast (po wstępnej irytacji nad postawą jednego z pracowników, który do komputera wprowadza ceny dość opieszale - żeby nie powiedzieć: bezskutecznie), wydedukowano, że skoro Keny, które pochodzą z tej serii i stoją na półce z oznaczeniem: 29.99 zł, to panny powinny tyle samo kosztować. Polecono mi zatem wziąć karteczkę z kodem należącym do Kenów i powiedzieć kasjerce, żeby pannę nabiła wg zaleconego kodu. Cóż, informacja ta dodała mi energii lepiej niż kawa po turecku i... szybko (czytaj: zachłannie) pognałam po drugą pannę. Tym sposobem obie, planowane od dawna panny, przytuptały w moje skromne progi. 


       
       Korzystając z okazji, chciałabym nadmienić jedną rzecz, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Wyjmując lalki z pudełka zauważyłam, że panna z flokowaną główką nie ma na głowie mocowania do pudełka. Byłam przygotowaną na nieestetyczną dziurę, a tymczasem odkryłam ładną, gładką "fryzurkę". Brawo Mattel - zaskakujesz. 


Bardzo mnie cieszy tak uświęcony koniec kwietnia 
;-)

Pozdrawiam Was wszystkich
i życzę miłej Majówki! 

niedziela, 1 kwietnia 2018

Zabawa z papierem - tutorial

Witajcie w pierwszym kwietniowym wpisie.
:-)

      Powiem Wam, że koniec marca upłynął mi dość szybko i trzeba przyznać, że również pracowicie. Z radością jednak stwierdzam, że znalazłam czas na lalkowanie i miniaturkowe eksperymenty. Pod topór poszedł papier, który po raz kolejny przekonał mnie do swoich świetnych właściwości. To bardzo plastyczny materiał, choć mało doceniany w tym wszechobecnym szale nad możliwościami modeliny FIMO. Warto doceniać papierowe skrawki, które plączą się po domu, bo czasem mogą dać nam wiele radości. 

      Tak było ze mną. Zaczęłam zastanawiać się, w jaki sposób wykonać bardzo cienkie elementy ulepków z modeliny - tak, aby w stanie rozpłaszczonym i nienaruszonym oderwać je od podłoża i wykorzystać. Każdy ma na to swoje patenty, ja jednak (nie mając czasu na sprawdzanie własnych wstępnych pomysłów w tym zakresie) stwierdziłam, że na razie odłożę modelinę na bok i skupię się na czymś, co jest samo w sobie cienkie - na papierze. 

Pierwsze powstały papierowe
CHIPSY


wzorowane naturalnie na prawdziwych 


jakoś trzeba było sobie wytłumaczyć potrzebę kupienia niezdrowych chipsów

Powstały one z papierowych, eliptycznych elementów,
które wycięłam z żółtego papieru ksero.
Pocieniowałam je brązowym i pomarańczowym akrylem, 
odcisnęłam w nich fale z użyciem najzwyklejszych kombinerek z ząbkami.
Na koniec wygięłam je w podkówki, później pomalowałam złotym transparentnym akrylem,
i posypałam proszkiem z pomarańczowej suchej pasteli. 
:-)
Proste - prawda?


Kolejna praca papierowa to:
ANANAS

 Owoc ten w wersji mini, pojawiał się w moich planach dość systematycznie


Kiedyś chciałam ulepić takowego z modeliny, ale zabrakło mi cierpliwości.
Papier natomiast nie był tak irytujący jak miękka modelina.
Nie powiem, że zrezygnowałam z ananasa w wersji ulepkowej
- myślę, że kiedyś wrócę do tego tematu podczas pracy z modeliną. 
Jednak to będzie KIEDYŚ.

_____________________________________

Poniżej zaprezentuję Wam fotki z kolejnych etapów pracy nad ananasem 
- może zechcecie wykorzystać mój patent w swoim lalkowaniu.
Częstujcie się :-) 

1. Na wykałaczkę nawinęłam pasek papieru ksero



2. Następnie nawinęłam drugi pasek - węższy


3. I kolejne węższe paski...


4. Powstała papierowa baza pod ananasa


5. Z papieru wycięłam inne potrzebne elementy, które pocieniowałam akrylami


5. Elementy przykleiłam klejem Magikiem do papierowej bazy


7. Ponownie pocieniowałam wszystko i podmalowałam całość akrylami. 

I jest ananas :-)



_____________________________________


Po zabawie z ananasem, postanowiłam zrobić konkretne lalkowe danie,
no bo jakże tu się nasycić surowym owocem, czy chipsami...

Zrobiłam zatem
MAKARON Z SEREM


W roli makaronu - skręcone cieniutkie paski papieru,
pocieniowane akrylami i pocięte na kawałki
W roli sera: akrylowa pasta strukturalna z odrobiną żółtej farby akrylowej
+ klej Magic/Wikol + posypka z proszku z suchej pasteli

Mam nadzieję, że spodobała się Wam moja papierowa zabawa 
i może sami zechcecie wypróbować niektóre pomysły.

Tymczasem życzę Wam

Wesołych Świąt Wielkanocnych /
Wesołego Wiosennego Weekendu

(właściwe wybrać wg uznania)

Uściski! 


___________________________________________________________________________
Dziękuję za wizytę na moim blogu. Zapraszam do ponownych odwiedzin. Pozdrawiam ciepło. Aya
___________________________________________________________________________

Prywatną wiadomość prześlesz do mnie poprzez poniższy formularz:

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *