Na niedzielny spacer po mieście wybrałam się z różowowłosą panną. Przebycie pięciu kilometrów piechotą to element mojej codzienności, a nawet można powiedzieć, że to i tak mało, bo często chodzę więcej - na przykład dzisiaj prawie 7km, a czasem się zdarzy 10km i 20km, ale to głównie na jakichś wyjazdach ;-) . Lubię chodzić, a z aparatem w dłoni to dodatkowa przyjemność. A Wy? Lubicie piesze wycieczki?
Prezentowana dziś panna, pojawiła się wcześniej na blogu chyba tylko raz (w dodatku podczas fotografowania domowego) postanowiłam zatem sprawdzić jej możliwości w plenerze. Nie jest to bardzo fotogeniczna buzia, inne panny mają więcej potencjału, ale... trzeba dać szansę każdemu. No, a w dodatku, skoro przygarniam różnorodne lalkowe twarze, to taka tendencja ma swoistą kontynuację na tym blogu - staram się prezentować tu różne buźki. Zapraszam zatem do spaceru z panienką.
Przy okazji możecie zobaczyć inne rejony miasta, w którym mieszkam - rejon dworca autobusowego oraz szpitala. Możecie też musnąć okiem teren już Wam znany: miejski park. Miłego spaceru!
Miłego tygodnia!