Od jakiegoś czasu dłubię miniatury i akcesoria do nowych sesji foto, a ich tematem przewodnim ma być serial młodzieżowy sprzed 20 lat: "Roswell w Kręgu Tajemnic". Bardzo lubiłam ten serial, pamiętam, że byłam w ogólniaku, gdy pojawił się w polskiej telewizji. Kolejne części oglądałam, będąc już na studiach. Zawsze miał w sobie magię, trochę naiwności, trochę tajemnicy, no i kosmitów, a to mi się od zawsze podobało. I tak te upodobania trawają do dziś.
Mam wszystkie cześci tego serialu, przegrane na komputer i co jakiś czas systematycznie oglądam, niczym "Harrego Pottera", czy "Z Archiwum X".
Pamiętam, że wiele lat temu w pobliskiej bibliotece były dostępne także książki "Roswell - W kręgu Tajemnic", tj. ta sama historia w wersji papierowej (tak naprawdę serial powstał w oparciu o te książki), jednak było ich tylko kilka. Wypatrywałam kolejnych, nigdy sie nie doczekawszy następnych przekładów. Choć przyznam szczerze, o dziwo serial jest moim zdaniem lepszy. Jak w przypadku Harrego Pottera górę u mnie biorą książki, tak przy "Roswell" serial zdecydowanie wygrywa.
No i po tak długim wstępie chciałabym Wam pokazać dwie lalki przerobione na potrzeby przyszłych sesji.
Ich ubranka i akcesoria wykonałam samodzielnie od A do Z. Jedynie Ken ma buty Mattela. Pan lalek, to Ken Fashionistas (ten z blond włosami), totalnie przerobiony przeze mnie - zrobiłam mu inne włoski, przesadziłam na MTM, odrobinę zrepaintowałam oczka. I zmiana bardzo mi się podoba.
Praca nad tym projektem miała być czymś nowym po tylu latach działań z lalkami, miała być przyjemnością, podchodziłam do niej z wielką ekscytacją. Później ta ekscytacja opadła, z różnych względów, o których nie będę pisać, no ale efekt jest taki, że nie odpuściłam i trwam, rozwijam się przy tym ogromnie manualnie i bardzo mnie to cieszy. Tworzę, szyję, dłubię - i chyba o to chodzi, o własny twórczy rozwój, który zawsze bardzo ceniłam i cenię.
Co u Was nowego w lalkowym świecie?
Jakieś nowe dioramy, lalki, projekty?
Pozdrawiam Was serdecznie
i mocno ściskam!
Buziaki!
Wasza Aya.
edit 09.03.2023r.:
Do powyższego stroju serialowej postaci - Liz Parker - dodałam guziczki, które wcześniej pominęłam.
Warto o nich wspomnieć, bo są niczym innym jak "diamencikami", wykorzystywanymi do wyklejania obrazów mozaikowych. Kupiłam je kiedyś w ciucholandzie za grosze, nawet nie wiedząc czym są - jedynie na zasadzie: "O, fajne, może się przyda". Dopiero później wygooglowałam, że to te diamenciki do wyklejanych obrazów. Myślę, że w skali barbiowej, to fajny dodatek do ciuszków. Dokleiłam je do materiału za pomocą kleju silikonowego - jest boski, trzyma mocno. To samo zresztą zrobiłam z kamizelką lalka - Maxa Evansa. Piszę o tym wszystkim, bo może kogoś to zainspiruje. Buziaki.