Miło zrobić sobie od czasu do czasu przyjemność i kupić jakąś lalkową nowość.
W dodatku, kiedy ta nowość idealnie nawiązuje do indywidualnego, najwyższego szczebla lalkowych upodobań - tak zwanego osobistego must have, poziom endorfin wzrasta. Ostatnio zaszalałam i nabyłam dużo ciemnoskórych nowości Mattela, które - jak wiecie - są moimi faworytkami wśród mattelowskich i nie tylko lalek. Postanowiłam przedstawić Wam najnowszą z nich: Fashionistkę 2018 Nr 106 :-) Czyż nie jest piękna?
A oto nasza dzisiejsza bohaterka wśród innych Fashionistek, które ostatnio do mnie trafiły.
Jak widać każda ma inny odcień ciałka.
Uwielbiam serię Fashionistas!
Pomimo wielu wad, niedoskonałości makijażowych,
seria ta w moim przekonaniu zdecydowanie była strzałem w dziesiątkę.
Pozdrawiam Was serdecznie.