A właściwie wyprodukowana w Malezji, ze strojem uszytym w Indonezji - tak informuje opakowanie. Jedna z wielu panien Mattela, powstałych w ramach (powielanego latami) pomysłu: "Lalki Świata".
Nie ukrywam, że od dłużeszgo czasu niektóre panny, nawiązujące wyglądem
do tradycji wybranych krajów (regionów) świata, bardzo mi się podobały -
głównie dalekowschodnie, czy afrykańskie. Do tej pory miałam w
lalkowych zasobach Marokankę i trzeba przyznać, że odczuwałam coraz
silniejszą potrzebę ponownego zaopatrzenia się w lalkę tego typu.
Traf
chciał, że jakiś tydzień temu pewna kolekcjonerka sprzedawała pannę, a ja
zgłosiłam chęć kupna... Poszło szybko i przyjemnie, dzięki czemu mogę
dzisiaj Wam pokazać lalę w całej okazałości.
Panna po 23 latach pobytu w pudełku, wreszcie wyszła na powietrze. Ufff... Jak to przyjemnie, kiedy plastikowe płuca wreszcie mogą wziąć głęboki oddech ;-).
Dwadzieścia trzy lata w pudełku, brzmi jak wyrok ;0) ale dzięki temu jest w idealnym stanie :0) właściwie to jest nowa i piękna, a co mnie zadziwiło? Jej ubranko nie wypłowiało ;0)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :0)
Prawda? Jak wyrok! Na szczęście już odsiedziała swoje i może pląsać! Ubranko zachowało się w bardzo dobrym stanie - jedynie gumeczki na włoskach i na tej ozdobie na głowie sparciały, ale czegóż oczekiwać po dwudziestu latach. ;-)
UsuńPozdrowionka :-)
UsuńNie wszystkie lalki z tej serii mi się podobają, ale ta jest śliczna. Nie czepiam się ubranka, jak np. przy Norweżce. Ale czy była bosa? Mam parkę z Tajlandii w strojach etnicznych, oboje mają złote buciki.
OdpowiedzUsuńSówko, tak, była bosa. Jak informuje tekst na pudełku, założeniem producenta było, aby była bosa - upodobniono ją do tajskiej tancerki, które tańczą boso "My beautiful costume is created from the ceremonial clothing we wear to perform a traditional dances, called the Lacon. (...) I have golden brancelets on each arm and my feet are bare, just a real Thai dancer!" ("Mój piękny strój jest wykreowany na wzór ceremonialnego stroju, który nosimy do wykonywania tradycyjnych tańców zwanych Lacon. (...) Mam złote bransoletki na każdym ramieniu, a moje stopy są bose, tak jak u prawdziwej tajskiej tancerki!". Pozdrawiam <3
UsuńWspaniała piękność w bardzo egzotycznych ciuszkach! Ogromnie mi się podoba i nic a nic nie widać po niej tych lat spędzonych w pudełku, wygląda cudnie! Gratuluję nowego nabytku!
OdpowiedzUsuńTa seria mi się bardzo podobała, szczególnie panna Irlandka i dziewczyny z Południowej Ameryki. Zrezygnowałam jednak z nich (z żalem) z powodu sztywnych ciałek. Chyba, żeby gdzieś udało mi się którąś dostać po okazyjnej cenie... ;)
Chiriannko, czy mówisz o pannach nowszych? Bo wspominasz o sztywnych ciałkach. Te dawniejsze też były z tamtych rejonów i z gumowymi nóżkami na klik i wydaje mi się, że były całkiem ładne. Może poszukaj w internetach starszych, może jakaś Ci wpadnie w oko :-) Albo życzę okazyjnych cen - czasem się naprawdę trafiają. Buziaki.
UsuńWspaniały nabytek! Lalki z tej serii są po prostu przepiękne.
OdpowiedzUsuńPrzez chwilę miałam Hiszpankę, ale nie dogadałyśmy się ostatecznie. Marzę za to o pannie z Filipin. :)
Mnie się podobają dawne panny z Kenii, Chin, Korei, Rosji... No i Polka. Niby nie egzotyczna, ale... Chciałabym ^_^ Ostatnio jedna babeczka sprzedała Polkę na fejsbuku, ale ktoś był szybszy ode mnie :P Ech...
UsuńNie mam ulubionych w tej serii, ale zawsze chętnie zaczepię okiem o chińskie czy japońskie :)
OdpowiedzUsuńOj tak Manguściku, dalekowschodnie mają bardzo efektowne ciuszki ^_^ Kuszące panny.
UsuńTak, to jedna z ładniejszych przedstawicielek moldu Kira. Ładnie odtworzyli ten strój. Bardzo lubię lalki orientalne, ale też i afrykańskie. Szkoda, że wśród Lalek Świata nie ma niektórych krajów z ciekawymi strojami ludowymi jak np. Turkmenistan. Z serii DOTW ogromnie cieszę się z mojej Nigeryjki i mam nadzieję zdobyć kiedyś Ndebele.
OdpowiedzUsuńOch Nigeryjki zazdroszczę... Wspaniała laluszka, zresztą ta druga również. Ja z kolei rozglądam się także (poza afrykańskimi) za Księżniczką Inków... No tak mi się ta laluchna podoba... Ech...
UsuńBoska! Od zawsze podobają mi się panny z tej serii. Są tak dopracowane, te szczegóły...
OdpowiedzUsuńTe z dawnych lat są bardzo ładnie wykonane, nie wiem jak te nowsze..., bo to różnie bywa
UsuńKira w takiej odsłonie jest niebywała wprost!!!
OdpowiedzUsuńja marzę o hiszpance i peruwiance, aaa - i o
eskimosce z bladą buźką Kiry właśnie...
no i niezmiennie od lat - o skośnookim Panu...
Twoje wymarzone panny są bardzo piękne, nie dziwię się, że myślisz o nich. A pan o skośnych oczkach jest oczywiście bardzo konieczny w kolekcji... Oj tak, przydałby się ;-)
UsuńHmmm, ponieważ nie jestem Barbiowym kolekcjonerem, lalki kupuję dla "twarzy", a ubranka są sprawą trzecio lub czwartorzedną.
OdpowiedzUsuńTa twarzyczka przypomina mi BMR w żółtym berecie :)
Oj tak, bo to ten sam mold :-)
Usuń