To miłe, kiedy ktoś w nas wierzy, kto swoim entuzjazmem i zachętą sprawia, że działamy. Czasem jest tak bowiem, że nie mamy nawet odwagi spróbować.
Ja lubię eksperymentować, majsterkować, dłubać, ale często mam też spore wątpliwości w zakresie faktycznych możliwości wykonana wymarzonego gadżetu. Przy amatorskich narzędziach pracy i ograniczonym wyposażeniu domowego kącika zabaw - zwanego przeze mnie (dla podwyższenia rangi miejsca): warsztatem - wiem, że niektóre rzeczy mogą sprawić dużą trudność i w efekcie zmarnuję materiał, jaki w niewielkim zasobie posiadam i skąpstwie używam. No i zresztą, co tu dużo mówić, bawię się miniaturkami dopiero od ponad roku, a to sprawia, że moje doświadczenie wciąż jest małe. Dlatego czasem mam opory przed podjęciem aktywności...
I wtedy pojawia się ktoś, kto mnie zachęca, motywuje i stawia do pionu. To naprawdę ważne. Bez takich osób nasze działanie byłoby znacznie ograniczone, bo nawet najodważniejsze osoby potrzebują czasem motywacji.
Dzisiaj chciałbym podziękować Ewie ze świata Porcelanowych Lal.
Ostatnio to ona właśnie zmotywowała mnie do działania.
Bez jej zachęty nie podjęłabym się wykonania gadżetu,
który jest głównym bohaterem dzisiejszego wpisu.
Oto on:
ZEGAR
Podczas luźnej rozmowy ze mną, Ewa pokazała mi pewną miniaturkę z Internetu, rzucając hasło: Wyzwanie? Ja natomiast po wstępnym zachwycie nad ujrzanym maleństwem, rozpoczęłam lament, że dla mnie to niewykonalne, że za trudne, że to, że siamto. I tak trwałaby nasza wymiana zdań, gdyby nie zacięcie ewusiowe i siła jej perswazji - przekonała mnie i w efekcie powstał kolejny element lalkowego domku (domku, którego nie ma nawet w namacalnym zarysie... Jednak, kto wie? Może kiedyś będzie?).
Najwięcej problemu sprawiło mi wymyślenie sposobu wycięcia otworu, przez który widać tarczę zegara. Ponieważ
w swoim "warsztacie" posiadam do cięcia jedynie nożyczki i nożyk do
papieru, zastanawiałam się, jak to zrobić, żeby całość drewienka się nie skruszyła podczas cięcia.
Znając delikatność patyczków laryngologicznych,
było to wielce prawdopodobne.
Nożyczki nie
wchodziły w rachubę, tak samo jak nożyk...
Chyba że...
No właśnie!
Pomyślałam, że jednak użyję nożyka, ale wytnę nim
jedynie niewielki otwór, w kształcie kwadratu (w takich drewienkach
kwadraty wycina się najwygodniej). Narysowałam ołówkiem na drewienku pożądany kształt koła - efekt, jaki miałam ostatecznie osiągnąć, a w jego wnętrzu maleńki kwadracik. Kwadracik wycięłam bez problemu nożykiem do papieru. Do środka wyciętego otworu włożyłam
patyk od szaszłyków, owinięty papierem ściernym i... zaczęłam od środka
poszerzać otwór przy pomocy tego papieru.
Papier
ścierny pozwalał poszerzać otworek bez uszczerbku na całym drewienku.
Kiedy otwór stawał się szerszy, zmieniałam narzędzie na grubsze, np.:
pędzelek, ołówek, długopis, aż dotarłam do zaznaczonego ołówkiem ostatecznego i pożądanego
kształtu.
No i udało się!
***
Kolejny problem, z jakim się borykałam, to tarcza zegara. Moja drukarka nie ma już tuszu, a w domu nie znalazłam żadnego obrazka zegara, który pasowałby wielkością do zrobionego przeze mnie otworu. Postanowiłam więc namalować ją sama. Malowałam akrylami z wykorzystaniem cienkiego pędzelka. Na drodze prób i błędów powstało wreszcie coś, co zaakceptowałam.
Nie jest to prawdziwy mechanizm zegarowy, ale fakt, że powalczyłam chwilę sama ze sobą, też dał mi wiele radości i chyba namiastkę satysfakcji.
Po różnorodnych zabiegach z klejeniem elementów drewnianych,
doklejaniu do nich szybek (wyciętych ze starych opakowań po lalkach)
początkowo zegar wyglądał tak:
Jednak drażniły mnie widoczne na nim wykałaczki, których użyłam do ozdobienia. Szukałam pomysłu na coś innego...
W tym samym dniu weszłam przypadkowo do sklepu typu: Wszystko do 5zł, gdzie znalazłam takie oto drewniane scrapki za niecałe 1,50zł. Postanowiłam je kupić i wykorzystać...
Po docięciu wybranych elementów,
oszlifowaniu i doklejeniu,
następnie pomalowaniu brązowym akrylem,
powstał ostateczny wygląd zegara:
I... chyba jestem zadowolona!
Głównie z tego, że się nie poddałam!
Ewuś, dziękuję za wiarę w Ayę :D
_______________________
PS:
Dla moich lal,
które ostatnio podjęły aktywność plastyczną,
powstał też w międzyczasie lalkowy piórniczek
Ufff!
Aktywne lalkowanie to jest to, co Aya lubi najbardziej!
_______________________
Miłego piątku!
PIĄTEK WEEKENDU POCZĄTEK
Buziaki - przyssawki
;-)
O Jezusiczku !!!
OdpowiedzUsuńAle cudeńko !!!
W życiu bym się tego nie podjęła. No widzisz....wszystko umiesz i możesz, co tylko zechcesz.
O! I ja dokładnie tak zareagowałam, kiedy Ewa sprowokowała mnie do podjęcia wyzwania! tez zapierałam się rękami i nogami. I co? I... udłubałam :-) Ty też umiesz. Ja to wiem.
UsuńWOW!!!Zabrakło m słów...Popatrzę jeszcze...
OdpowiedzUsuńA może i Ty spróbujesz co? Zachęcam!
UsuńWidzisz! Jaka pełna i piękna satysfakcja :D
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że potrafisz i dokonałaś tego przepięknego dzieła :D
Sami mistrzowie mogą klękać i czapki z głów ściągać przed Tobą :D :D
Jesteś WIELKA, CUDA <3
Tak mnie podpuszczaj, tak mnie podpuszczaj :D Ech Ty!
UsuńMasz wielki talent, zegar i piórnik wyglądają zjawiskowo:). Mam małe pytanie. Czy mogłabyś zrobić tutorial na piórnik? Bardzo mnie zachwycił :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gorąco!
Oczywiście, w wolnym czasie postaram się napisać tutorial na piórniczek i dodać go do zakładki "Coś z niczego". :-) Bardzo się cieszę, że Ci się spodobał :-) Pozdrawiam ciepło :-)
UsuńDomi
UsuńPS: tutorial dodam nie wcześniej jak pod koniec sierpnia, bądź na początku września. Na razie jestem w wakacyjnych rozjazdach i zwyczajnie nie mam kiedy tego zrobić. Pozdrawiam :-)
Masz wielki talent, zegar i piórnik wyglądają zjawiskowo:). Mam małe pytanie. Czy mogłabyś zrobić tutorial na piórnik? Bardzo mnie zachwycił :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gorąco!
:-)
UsuńMasz prawo być zadowoloną, bo to, co wykonałaś, to jest Mistrzostwo Świata! Chylę czoło przed Twoimi pomysłami a że Ewa ma zdolność przekonywania to wiem od dawna :)))
OdpowiedzUsuńZegar najpiękniejszy, jaki kiedykolwiek widziałam w tym rozmiarze!
Ewa jest mistrzynią strategii i dyplomatycznych negocjacji :D
UsuńDziękuję :-) Uściski :-)
Jest wspaniały. Dziękować Ewie, że Cię namówiła, bo teraz już chyba uwierzyłaś w siebie. Zegar jest genialny, a Ty jesteś prawdziwą mistrzynią! Skrapki w takiej cenie i takie piękne, to prawdziwy fart. Pomogą Ci stworzyć jeszcze wiele cudów. Piórniczek też wspaniały, nie mogę wyjść z podziwu.
OdpowiedzUsuńWiele fajnych pomysłów możesz znaleźć na blogu Kris
http://1inchminisbykris.blogspot.com/
Co prawda ona robi w kartonie, ale i z drewienek można też.
Będę Ci chętnie kibicować i podziwiać Twoje miniaturki. Pamiętaj, że trening czyni mistrza, im więcej robisz, tym łatwiej i ładnie wychodzi. Trzymam kciuki za następne wytwory! ☺
Ooo z wielkim zainteresowaniem zajrzę na udostępniony blog :-) Tektura i ogólnie papier to także świetny materiał. Dziękuję za miłe słowa i dodatkowa motywację :-) Buziaki!
Usuń............. jeszcze długo będę zbierać szczękę z podłogi :)))))))))))
OdpowiedzUsuńCUDO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ogromnie się cieszę, że Ci się podoba! ^_^ Serdeczności Zurineczko!
UsuńNie będę oryginalna: wow!
OdpowiedzUsuńDziękuję Eunice :-)
UsuńAya, I love this tutorial. I don't do dioramas or dollhouses but I am going to bookmark this page just in case I ever do. You are so talented. Thank you for sharing.
OdpowiedzUsuńThank you so much April :-) Who knows, maybe some day you will do diorama or dollhouse? Hugs!
UsuńTen zegar jest jak ze szlacheckiego dworku :) Świetny klimat retro się dzięki niemu zrobił!
OdpowiedzUsuńMój kumpel powiedział: No, a mnie się wydaje, że ten zegar jest taki zbytnio "Ą i Ę" :D :D :D Ale cóż, raz się żyje - raz się zdobi na całego ;-) Uściski Zgredko!
Usuńzakochałam się w tym zegarze!
OdpowiedzUsuńkocham stojące z mechanizmami
widocznymi, z łańcuchami i tymi
szyszkami dyndającymi!!!
Mnie koleżanka zasugerowała, żebym zrobiła zegar z tymi wszystkimi dyndającymi się elementami. Po tym jak udłubałam ten, myślę, że spróbuję z czasem zrobić także trochę większy, stojący i łańcuszkami i porządnymi "bimbadłami". A może "na ciuchach" znajdę jakiś stary zegarek, którego mechanizm da radę wykorzystać? Zobaczymy, co przyniesie czas. Pozdrawiam cieplutko!
UsuńWoah, coś cudownego! Gratuluję wytrwałości i umiejętności, oby tak dalej! Jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńMasz talent i nieda się tego ukryć !!:)
UsuńPowinnaś się dalej rozwijać w tym kierunku bo świetnie Ci to wychodzi!
Piękna tarcza zegara !
UsuńAlicja - Dziękuję bardzo serdecznie za tak pozytywny odbiór :-) Mateusz - Dziękuję serdecznie :-) Staram się cały czas rozwijać w tym temacie. Uściski dla Was
UsuńJuż wszyscy napisali to co i ja chciałam napisać... Cudny twój zegar jest ☺ Tyle pracy w niego włożyłaś, jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńNo fakt, że się trochę z nim namęczyłam, ale za to zmierzyłam się z samą sobą, a to też pozytywne. Dziękuję. Buziaki!
UsuńWOW *_*
OdpowiedzUsuńMangusto ;-) Pozdrowionka :-) Dzięki za wizytę w moich blogowych progach ;-)
UsuńОоооо!!!! Супер!!!
OdpowiedzUsuńOoh!!!! Super!!!
Dziękuję Olga! Спасибо Ольга! :-))) <3
UsuńPowiem krótko : NIE MA DLA CIEBIE RZECZY NIEMOŻLIWYCH ! Howgh !
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
... i z takim błogim nastawieniem pójdę spać, snując lalkowe plany na jutro... :P :D Buziaki!
UsuńZegar wygląda świetnie. Gratuluję wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Elena :-) Człowiek przy takiej zabawie ćwiczy charakter bardzo. Oj bardzo ;-)
UsuńMiniaturowe dzieło stworzyłaś! :-) Jest PRZE-PIĘ-KNY.
OdpowiedzUsuńO, wiem, jak ważna jest motywacja z zewnątrz, jakie czyni cuda i jak często mi jej niestety brakuje...
Ewuś potrafi byś bardzo konsekwentna, wiem coś o tym ;-)
Kiduś,to prawda, motywacja zewnętrzna jest bardzo potrzeba.
UsuńO rety! Ayu, Ty również nie przestajesz zadziwiać swoimi lalkowymi projektami ;D Niesamowite akcesoria stworzyłaś, tak misternie wykonane i zdobione, przy tak niewielkiej skali to coś naprawdę niesamowitego, pełen podziw :)
OdpowiedzUsuńZ kolei nie mam cierpliwości do większych projektów i odwagi do takiego przerabiania lalek, jakie Ty poczyniłaś już wielokrotnie. :-) Można powiedzieć: uzupełniamy się :P
UsuńWOW!!!!Zegar przepiękny i piórniczek jest niesamowity. Bardzo fajnie wyszło z tymi drewnianymi scrapkami.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Te drewniane scrapki to dla mnie odkrycie miesiąca! Kocham je! Buziaki!
Usuń