Dzisiaj nie będę Was zamęczać swoimi długimi wywodami z życia lalkowicza. Pokażę jedynie pannę, której jeszcze oficjalnie nie prezentowałam na blogu, a która trafiła do mnie kilka tygodni temu.
Wczoraj wybrałam się z nią na spacer,
przy okazji wykonując prezentowane dzisiaj fotki.
Jakimś cudem miały to być wiosenne zdjęcia,
a wyszły tak, jakby jesień zawróciła z pętli czasu...
Jakaś magia, czy co...?
Oto ona:
Fashionistka 2017, Nr 47
Nazwana przeze mnie roboczo Ginny,
czyli tak jak siostra Rona z Harrego Pottera...
Może stąd ta magia wiosny zaklętej w jesień?
;-)
Panienka wpadła mi w oko i musiałam ją mieć.
Przyznać chyba należy, że duży ma potencjał, mimo fabrycznej sztywności
Lubię te płaskostope petitki!
Przy pewnej dozie cierpliwości, potrafią stać same :-)
No, a poza tym:
"rude jest piękne"
!!!
Jestem panną zauroczona :-)
Nic na to nie poradzę.
***
A teraz, dla przypomnienia tym, którzy panny nie kojarzą...
W firmowym ubranku wyglądała tak:
Uściski!
Życzę wspaniałego tygodnia!
(poniedziałek mamy już za sobą, więc teraz już z górki... ;-) )
Uroczy rudzielec. A klimat rzeczywiście jesienny, chyba dlatego, że natura nie nabrała jeszcze odpowiednich barw :>
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) A klimat jesienny pewnie wyszedł po pierwsze z tego powodu, o którym piszesz. Po drugie z racji tego, że zrobiłam fotki w miejscu, gdzie jakimś cudem zachowały się jeszcze suche jesienne liście. I wreszcie dlatego, że panna kolorystycznie dość współgra z barwami jesieni. Także chyba wszystko się jakoś tak nałożyło :-) Pozdrawiam ciepło.
Usuńfotka z rozmazanymi fragmentami niepokojąco
OdpowiedzUsuńhipnotyzująca z lekką nutą psychodelirki -
jak dla mnie - zaskakujący efekt w temacie
lalki - panienka warta posiadania - a jak
Twoja wersja udowodniła - i pokazania :)))
szare schody świetnie wydobyły płomienie Jej
warkoczy - wespół z metalowymi czarnymi prętami
klimat zapadający w pamięć!
udanych dni, jeszcze lepszych Lalek, Ayu!
Inuś, odkryłam niedawno taki kawałek zamalowanej ściany. W szoku stwierdziłam, że nigdy wcześniej tego nie widziałam, mimo, że czasem tam przechodziłam, ale mogło się to zdarzyć - wszak nie wszędzie człowiek jest w stanie zajrzeć, no i ciągle powstają nowe rzeczy. Postanowiłam więc wykorzystać znalezisko do zdjęć. W tym mieście często organizowane są akcje, konkursy, w których młodzież, czy artyści malują/ rysują rozmaite twory związane z energią elektryczną, a wszystko ze względu na to, że jest tutaj elektrownia i kopalnia węgla brunatnego - można rzec: władze i rozmaite "jednostki samorządu terytorialnego" mają fioła na punkcie energetyki (dwie trzecie mieszkańców pracuje, pracowało, albo będzie pracować właśnie we wspomnianej elektrowni, bądź kopalni). Zatem często z zaskoczeniem odkrywam kolejne graffiti z akcentem energetycznym (graffiti to także ulubiona dziedzina sztuki ulicznej w tym mieście). No, ale wracając do tematu... Wspomniane graffiti, czyli tło pierwszych fotek dodało specyficznego akcentu fotografiom, choć fakty że wykorzystałam też program komputerowym do rozmycia zdjęcia. :-) Dziękuję. Pozdrawiam. Tobie także wielu laluszek!
UsuńПрекрасная кукла!!! Прекрасная фотосессия!!!
OdpowiedzUsuńPiękne lalki !!! Wspaniała sesja zdjęciowa !!!
Dziękuję! Cieszę się, że się Tobie podoba lala, jak też zdjęcia. Uściski! Спасибо! Я рад, что вам нравится кукла, а также фотографии. Объятия!
UsuńOj chyba ją sobie kupię, uroczy rudzielec. Firmowe ubranko czysta porażka. Ty jednak obrałaś ją wspaniale. Zwłaszcza koszula zrobiła na mnie wrażenie. Jeansowa kamizelka to jedyny akcent z poprzedniego stroju do zaakceptowania. Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńSówko, a ja powiem Tobie, że mnie jej pierwotny strój jakoś bardzo nie przeszkadza. Podoba mi się pomysł z czapką (choć mogłaby być materiałowa, ao ale to pewnie zwiększyłoby koszty) - to takie bardzo współczesne. Podoba mi się kotek na sukience/ bluzce. Podobają mi się jej buciki. Myślę, że jest - mimo wszystko - ciekawa, choć szczegóły i jakość wykonania ograniczone do minimum niestety. No, ale to laluszątko teoretycznie zwykłe, proste i z myślą o dzieciach tworzone. Ale w każdym razie dziękuję za uznanie skierowane do mojej przeróbki ubraniowej. Buziaki!
UsuńPiękna panna,mnie też zauroczyła-jednak nie kupię.tak!Postanowiłam poprzestać na moich 3 slicznotkach.jak długo wytrzymam-nie wiem,ale stan konta skutecznie hamuje moje marzenia.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńja także sobie tak powtarzam... , ale życie mnie zaskakuje :P :D Buziaki!
Usuńa kysz;)) znowu kusi by kupić i przesadzać na ciałko mtm:))
OdpowiedzUsuńbo ruda
piękny kolor ,
A mnie się o dziwo podoba taka jak jest - patykowata, :-) mimo, że ciałka MtM kocham :-) Włoski panna ma cudne :-) Dwa odcienie rudości - marchewkowy i wchodzący w buraczkowy :P Kiedy była w pudełku i miała czapkę, nie było tego widać, ale gdy ją odpudełkowałam i odczepiłam czapeczkę, oniemiałam. Mam kilka rudzielców, ale jej włoski podobają mi się najbardziej. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńNie przepadam za rudymi (odezwał się ten co uwielbia Czarną Wdowe choć avengersów nigdy nie obejrzał, w muminkach kochał Małą Mi i lubi Bree Van De Kamp oraz Red z OITNB) ale ta lala jest na mojej liście odkąd ją zobaczyłem. Uwielbiam jej piegowatą buźkę i te śliczne oczy a w tych warkoczach wygląda cudnie. Zdjęcia jak zwykle bardzo ładne. Mam nawet wrażenie że jest ich za mało. xD Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOooch, dziękuję! bardzo mnie to cieszy i ciepło spływa na me serce <3 Powiem Ci, że z zaskoczeniem stwierdziłam, że omawiana panienka ma znacznie więcej piegów niż tradycyjna Midge mattelowska. Mam kilka piegusek i wszystkie mają stosunkowo niewiele piegów. Natomiast powyższa panna nie dość, że ma piegi na górnej części policzków, to jeszcze ma na nosku. To jest niesamowicie urocze jak dla mnie.
UsuńTeraz wszedłem sprawdzić czy nie masz nowego posta i czy odpisałaś mi na komentarz itd. Patrze a ty odpisałaś tym z góry do Szarej Sowy. Odświeżyłem patrze a tu komentarz do Dłubaniny lalkowe. Parę razy odświeżyłem i pojawił się komentarz do mnie xD
Usuń:D :D :D No proszę jaka synchronizacja internetowa :-) W jednym czasie buszowaliśmy w tym samym miejscy w sieci :D <3 Uściski! :D
Usuńmiejscu*
UsuńFajny spacerek i śliczna sesja. rzeczywiście wyszło jesiennie trochę, ale jednocześnie ciepło i pozytywnie. 5 foto jest moje ulubione, bo jakoś mnie przenosi do świata magii i w ogóle w inny wymiar. Jakby Alicja zaglądała do pokoju po drugiej stronie lustra.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
A może ona zagląda do Twojego Niewielkiego Wymiaru, co? ;-) Tak coś czuję ;-) Ten świat jest mały... Kto wie, co knują nasze laluszątka... ;-) Buziaki ;-)
UsuńSzalenie mi się podobają zdjęcia! Może i jesienne, ale panna prezentuje się naprawdę bardzo...autentycznie! Nie mogę się nadziwić w co Mattel odział ją na drogę...masakra jakaś!
OdpowiedzUsuńW twojej stylizacji prezentuje się tak fajnie, że przeszło mi przez głowę, żeby się za nią rozejrzeć :)))
Myślę, że panna jest warta zakupu, pomimo różnych opinii na temat jej oryginalnego ubioru. Ma śliczną buzię, bezklejową główkę, mnóstwo piegów na policzkach i nosku i cudne włosy. :-) To, jak na razie, moja ulubiona fashionistka wypustu 2017 :-)
UsuńPopieram, rude jest piękne, szczególnie w tak filigranowym, optymistycznym wydaniu. W Twojej wersji podoba mi się znacznie bardziej, niż jak ją Mattel stworzył.
OdpowiedzUsuńTaka drobna, mała psotka :-) bardzo mi się panienka podoba ;-) Pozdrawiam serdecznie! Uściski!
UsuńAle piękna wiewióra :) w tym stroju wygląda superowo. Oryginalne stroje są mało kiedy tak interesujące.
OdpowiedzUsuńTaka, wiewiórka totalna ;-) Dziękuję za tak pozytywny odbiór. Pozdrawiam ciepło!
UsuńRudaska piękna :)))
OdpowiedzUsuńOj tak, tak! ^_^ Pięknota rudaskowa :-)
UsuńAch! Jest prześliczna! :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Cóż, czasem Mattel ma przyjemne dla oka lalunie ;-)
UsuńWidziałam tę lalkę w Rossmanie, od razu sobie pomyślałam, że na pewno będzie nowym hitem blogów :)
OdpowiedzUsuńMangusto, czy hitem zostanie, tego nie wiem, ale zgadzam się z Tobą w 100%, że panna ewidentnie ma na to zadatki ;-) Uściski :-)
UsuńAyu. Jak zobaczyłam te zdjęcia na Fb, to od razu poczułam w nich jesienny klimat. Pewnie przez jesienny typ urody Twojej panienki, który jeszcze podkręciłaś stylizacją, przywodząca mi na myśl jakiś stan w USA gdzie kręcą filmy w jesiennym klimacie a ludzie chodzą w kraciastych koszulach i kamizelkach:) Panienka petitka jest śliczna. Zrobiłaś z niej na prawdę śliczna lalkę. Mnie też firmowe ubranko nie za bardzo przypadło do gustu. Jakoś tak krzywdziło walory jej ciałka. Ty zrobiłaś fajną amerykankę, rudą panienkę, pełną życia. Może jej rodzice mają duże rancho z końmi. A wiosną, cóż, słońce pada pod podobnym kątem co jesienią więc łatwo się pomylić. Magia fotografii:)
OdpowiedzUsuńŚwietne porównanie! Faktycznie, panna na fotkach wyszła niczym amerykańska farmerka ;-) Nie planowałam tego - jakoś samo wyszło. To też jest ciekawe w fotografowaniu lalek. Czasem nasze zamierzenia, przynoszą nieoczekiwane rezultaty :-) Pozdrawiam serdecznie Ewusiu :-)
UsuńBardzo fajna plenerowa sesja, a sceneria rzeczywiście wygląda wciąż jesiennie. Dobrze, że Ginny w swojej stylizacji była przygotowana na każdą pogodę i niepogodę :)
OdpowiedzUsuńNiestety, tak jakoś dziwnie jesiennie te zdjęcia wyszły, W sumie fajny klimat, ale jednak brakowało mi na nich akcentów wiosennych.
UsuńUrocza ta lala
OdpowiedzUsuńMnie ona bardzo zauroczyła już w sklepie. Musiałam ją przygarnąć.
UsuńLalka świetna ^^. No i bardzo fotogeniczna :D.
OdpowiedzUsuń:-))
Usuń