Lubicie niespodzianki, prawda?
Chyba każdy je lubi...
😍
Ja także! Dlatego, kiedy zobaczyłam, że wraz z nowo przybyłą lalą, przyjechało niespodziewanie także dodatkowe ubranko, zwyczajnie zgłupiałam z radości. Sprawczynią tej eksplozji pozytywnych myśli i uczuć była Ewa z Porcelanowych Lal. To dzięki niej mam prezentowaną dzisiaj pannę i także dzięki niej mogę się cieszyć lalką piłkarką w moim własnym wydaniu ;-) DZIĘKUJĘ!
Ale wszystko po kolei...
Najpierw nowa panna...
Oto ona - Beatka!
Panna przypomina mi bardzo koleżankę z pracy... i jakoś to imię samo się nasunęło. Musiała zostać Beatką. :-)
Przyznam, że kiedy oglądałam mattelowskie zapowiedzi tegorocznych fashionistek, nawet nie zwróciłam uwagi na prezentowaną dzisiaj lalę. Dopiero w sklepie zatrzymałam dłużej na niej wzrok... Wahałam się jednak długo, zanim zdecydowałam się przygarnąć dziewczynkę. Ostateczną decyzję pomogła mi podjąć Ewa i jej lalkowa propozycja... 😊 Ech... nie ma to jak lalkowiczowskie wsparcie i konkret. Dziękuję Ewuniu. 😘
Myślę, że choć w tegorocznym fashionistkowym wypuście znajdują się lalki znacznie bardziej wyraziste od Beatki, to jest ona szczególna. Kiedy na nią patrzę, od razu uśmiecham się do siebie - ma taką sympatyczną i ciekawą buzię oraz cudny kolor włosów. Rzadko się taki spotyka! Bardzo mi się panna podoba i nic na to nie poradzę! 😅
A teraz ewusiowa niespodzianka:
Strój lalki - piłkarki MtM!
Moja Goddess (muszę jej zmienić to imię...) prezentuje się w nim cudownie!
Prawdziwa piłkareczka!
😃
Żeby nie biegała w stroju sportowym boso, zrobiłam pannie tenisówki.
Oczywiście najlepiej, gdyby to były "korki",
jednak niestety na razie moje umiejętności szewskie
nie wykraczają poza temat tenisówek...
Może z czasem coś wymyślę...
Butki powstały w mojej tradycyjnej technice - oklejance papierowej...
Jednak tym razem, zamiast malować całe buty farbą akrylową,
okleiłam je cienkim bawełnianym materiałem...
No i są!
Moje pierwsze lalkowe tenisówki...
Och, to był szalony tydzień!
Teraz czas wypocząć...
Miłego weekendu!
Pozdrawiam Was Kochani!
Beatka rzeczywiście śliczna...I te tenisówki...Złote masz ręce,dziewczyno,do tych cudeniek.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Lalkowanie rozwija i uczy kreatywności. Sama doskonale o tym wiesz! :-) Pozdrawiam cieplutko! :-)
UsuńCo Ci się w nich nie podoba?
Usuńmoże cosik podpowiem?
Ewusia, tenisówki nie są równe. Fotki zrobiłam tak, że tego nie widać :D , ale z tyłu na pięcie nie są równe. Spód w jednym buciku też nie jest idealny. No i w środku, tam gdzie lala wkłada stópkę, także są nierówności. Myślę, że to kwestia papieru, jaki wykorzystałam i kleju. Użyłam Wikolu z innej firmy i słabo scalał. Muszę kupić klej, jaki wykorzystywałam kiedyś przy robieniu szarych bucików z kokardką (są pokazane w zakładce "Coś z niczego"). Wtedy ścianki tamtych bucików wyszły bardzo cieniutkie (pomimo użycia kilku warstw papieru) i twarde, bo klej świetnie całość złączył. W tenisówkach ścianki już są grubsze i obawiam się, że przy wzmożonym użytkowaniu będą się rozwarstwiać, dlatego chcę zrobić nowe. :-)
UsuńTeż mam swoją "Beatkę", chociaż przyznaję, że podchodziłam do niej trzy razy zanim wróciła ze mną do domu. Na początku troszkę mnie przerażał jej uśmiech :P Ale teraz uważam, że jest cudna i uśmiecha się naprawdę miło :) Tenisówki są obłędne! A twoja Goddess w tym stroju wygląda jak zawodniczka pierwszej ligi ;)
OdpowiedzUsuńPanna zdecydowanie zyskuje po wyjęciu z pudełka. Jest ciekawą lalką, taką trochę inną od wizerunku przesłodzonego mattelowskiego cukiereczka. To taka swojska, wesoła dziewczyna - koleżanka, sąsiadka. Widzę ją w jakichś fajnych dżinsach, materiałowych tenisówkach i ze sportowym plecakiem na plecach. :-)
UsuńCieszę się bardzo z Twojego zadowolenia :)))
OdpowiedzUsuńto ja poproszę o takie tenisóweczki :D
Dobrze, pomyślę o tenisówkach. Te wyżej zostają u mnie, nie nadają się na prezent - muszę jeszcze doszlifować patent z okleiną materiałową, żeby lepiej przylegała. Jak zrobię nowe - ładniejsze, to od razu wysyłam je ku Twoim pannom :-)
UsuńTen kolor włosów to i ja nie mogłam nie zauważyć. Faktycznie rzadko spotykany, a w połączeniu z liliową sukienką i bledziutką skórą, to już jest uczta dla zmysłów. To, co mi się jednak mniej podoba, to... hm... jej headmold. Nie lubię Carnavala :/
OdpowiedzUsuńPokłony za buciki... Ja mam dwie lewe ręce!
Ja z tym moldem spotykam się pierwszy raz. Albo inaczej: kiedy poznałam jego nazwę, od razu zrobiłam przeszukanie sieci i wyskoczyły mi odpowiednie panny. Znałam je wcześniej, ale jakoś nigdy nie zastanawiam się nad moldem, stąd nie kojarzyłam buzi. Mnie osobiście ta buźka bardzo się podoba, może dlatego, że jest inna od pozostałych moich lalek, a ja lubię przygarniać "inności". :-) Cieszę się, że buciki się spodobały. Nie są idealne (niedoskonałości nie widać do końca na zdjęciach), ale cieszę się, że poszłam krok do przodu i wykorzystałam materiał na oklejenie. Pójdę za ciosem i zrobię inne z akcentem materiałowym :-)
UsuńОчень красивые куклы!!! Кроссовки - СУПЕР!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Olgusia :-) Pozdrawiam
UsuńBeatka ma oryginalną urodę i, gdy się jej przyjrzeć, może naprawdę zauroczyć! Tym bardziej, że przypomina nam Koleżankę z pracy :)))
OdpowiedzUsuńCzerwone tenisówki są tak fantastyczne, że będę o nich myśleć, i myśleć, i myśleć, aż nie spróbuję zrobić choć podobnych!
Działaj zatem i twórz lalkowe obuwie! czekam na relację z działania! :-) Dziękuję :-) Serdeczności :-)
UsuńPrześliczne tenisówki.Panny też prezentują się zacnie. Wiadomo "trza być w butach na weselu". Zaraz się lala inaczej czuje niż boso, a mnie właśnie przybyły bosonogie dziewczyny. Tylko czy sobie poradzę z moimi zgrabiałymi palcami? :)
OdpowiedzUsuńButy to wspaniały wynalazek, a doceniają go szczególnie jeszcze do niedawna bosonogie lalkowe dziewoje. Spróbuj i nie martw się na zapas :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńBeatka w tej sukience prezentuje się świetnie. A tenisówki mnie urzekły. Super Ci wyszły, może spróbuję i też cos stworzę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję bardzo! Spróbuj, to bardzo ciekawe doświadczenie! Ja, od czasu do czasu, bardzo lubię bawić się w oklejanki i tworzyć z nich buciki. Pozdrawiam ciepło!
UsuńBeatka to jedna z ładniejszych fashionistek. Ma uroczy uśmiech, piękne włosy i cudowną cerę. Kupując lalki miałam ją już w koszyku. Wybrałam dwie mtm-ki, rudą joginkę i blond karateczkę, do tego wybrałam Beatkę i blondynkę w dzinsowej szmizjerce, która bardzo przypomina mi Carminię, bohaterkę mojego ulubionego brazylijskiego serialu" W niewoli przeszłości". Niestety budżet miałam ograniczony i musiałam wybrać te najpotrzebniejsze lalki. Wygrały mtm-ki. Carminia i Beatka muszą zaczekać. Tenisówki zrobiłaś świetne. Pomysł z oklejeniem materiałem to strzał w dziesiątkę. I kolor. Mój ulubiony, czerwony. Super!
OdpowiedzUsuńOch to właśnie jest najtrudniejsze - wybór. Stoimy w sklepie, patrząc na lalkowe nowości, a nasze serce wyrywa się do każdej panny, tylko portfel wydaje się być nieczuły na takie love story od pierwszego wejrzenia ;-) Uściski. Pozdrawiam ciepło :-) PS - Na Twoim miejscy też wybrałabym MtM, a pozostałe odłożyła...
UsuńBeatka i mnie się ogromnie podoba -
OdpowiedzUsuńgratuluję zatem tylu miłych wrażeń!
Dziękuję! Uściski :-)
UsuńŚwietne tenisówki! Zdradź jeszcze proszę swój niezawodny patent na tą oklejankę papierową? Jak to robisz, że jest taka równa, gładka i łatwo schodzi z nogi lalki?
OdpowiedzUsuńCzy schodzi łatwo - można dyskutować. :D Łatwo niestety nie schodzi, zawsze muszę się sporo namęczyć, żeby toto oddzielić od stopy. Przeważnie podważam wykałaczką, następnie wciskam wykałaczkę, albo szpilkę (tu trzeba uważać, żeby stopy nie porysować) i stopniowo oddzielam okleinę od stropy. Kiedy jest oddzielona, delikatnie, spokojnie i cierpliwie zsuwam z lalkowej stopy. Nigdy nie jest idealnie równo, ale jeśli dobrze klej wsiąknie i zwiąże papie, a okleina jest twarda, można wyszlifować niektóre elementy bardzo drobnoziarnistym papierem ściernym, bądź papierowym pilniczkiem. No, a poza tym, zawsze po zdjęciu okleiny trzeba coś przyciąć, wyrównać nożyczkami - inaczej się nie da, to normalne. Poza tym, oklejając stopę lalki zawsze musimy wziąć poprawkę na to, jaka to stopa (płaska, czy przystosowana do butów na obcasach - te drugie łatwiej schodzą) i trzeba pamiętać, że jeśli chcemy np. but z wysoką cholewką, to trzeba miejsca w okolicy kostki i wyżej poszerzyć już w trakcie oklejania, bo inaczej nam stopa z buta nie wyjdzie. Zapraszam do obejrzenia moich tutoriali w zakładce "Coś z niczego". Tam napisałam, jak wykonałam buty kowbojki (czyli takie z wysoką cholewką) i niektóre butki z niską cholewką.
UsuńBeatka jest śliczna , taka delikatna :):) Ewa już taka jest, że lubi robić niespodzianki a szyje znakomicie . Jeśli chodzi o trampeczki , ŚWIETNE są !!
OdpowiedzUsuńJa produkuję tylko walonki :/
Buziaki !!! :)
Ewa jest super kobietką :-) Co do bucików... Ja z kolei nie potrafię robić takich, jak Ty :-) Uzupełniamy się :P Buziaki :-)
UsuńTe buciki 😍 jakiego kleju najlepiej używać? Ja kleiłam tą samą metodą z papierem i klejem Magic. To taki klej jak wikol. Ale buciki są ciut za miękkie. Ten klej się robi taki gumowy 😐 Może inny klej byłby lepszy?
OdpowiedzUsuńJa także używam zamiennie Wikolu, albo Magika, jednak do bucików myślę, że lepszy jest jednak Wikol. Widzę to po tych ostatnich czerwonych tenisówkach . Wikol potrafił związać doskonale papier, a przy czerwonych tenisówkach użyłam Magika i to już nie jest to. Wikol świetnie wsiąkał w papier, Magik jest bardziej, jakby to ująć, powierzchowny. :-) Trzeba też jednak pamiętać, że Wikol Wikolowi nie jest równy. Spotkałam się z tego typu klejem różnych firm i tylko jedna z Wrocławia mnie satysfakcjonuje. Pozdrawiam :-)
UsuńŚwietnie wyszły:) Zawsze podziwiam taką żmudną robotę zwłaszcza przy tworzeniu takich drobiazgów lalkowych:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :-) Przy takich bucikach jest trochę dłubaniny, ale ten rodzaj działania wielokrotnie bardzo odpręża, choć wymaga cierpliwości i precyzji :-) Pozdrawiam :-)
UsuńMa bardzo sympatyczną buzię. Gratuluję zdobyczy :-)
OdpowiedzUsuńtak, to bardzo sympatyczna, taka prosta, skromna laleczka :-)
UsuńWell, first of all, I love your new doll, Beatka. She reminds me of a neighbor I have in my building back in Paris! And you are right. She has such a joyful smile on her face. It's enough to make me smile. But oh my! I LOVE your sneakers! How interesting you thought to make them out of paper mache covered with canvas. In any case, they look really good. Bravo!!!
OdpowiedzUsuńI'm glad, you liked my new doll :-) Her face is really nice. And thank you for your nice words about my tiny shoes ;-) It makes me power to work! Thank you! Hugs!
UsuńAle fajna lala i twoje umiejętności szewskie idealnie komplementują niespodziankowe ubranko:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Dziękuję za pozytywny odbiór :-) Buziaki!
UsuńSwietne dziewczyny <3 Super ubranko dostalas od Ewy a trampeczki tylko podkreslaja jego urode ...i lali <3
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu lali :-)
UsuńMoże zacznę od tenisówek- są super, myślę, że niebawem i korki zrobisz :)
OdpowiedzUsuńCo do dziewczyn, he he, mnie się bardziej podoba piłkareczka, nawet bardzo mi się podoba ;) nie wiem czy przez oczy, czy ten delikatny uśmiech a'la Kareena Kapoor czy kolor skóry, ale jest śliczna :)
Dziękuję za pozytywny odbiór moich tenisówek ;-) A panna piłkareczka... cóż, niewątpliwie jest pięknością. :-) Niektóre lalki już tak mają ;-) Uściski :-)
Usuń