Zanim opowiem Wam historię pewnej niemattelowskiej panny oraz jej sweterka (mogliście go zobaczyć w moim ostatnim wpisie), pozwólcie, że zrobię małą drewnianą dygresję i zaprezentuję Wam mój najnowszy twór. ;-)
Nowy rok to czas nowych postanowień, nowych myśli i... nowych lalkowych działań. Ich efekt to niejednokrotnie miniatura naszych ludzkich marzeń. O takim sekretarzyku marzyłam od dawna - nie tylko w lalkowym rozmiarze. Na mebel ludzkich gabarytów raczej się na razie nie zanosi, stąd pomysł na realizację marzenia w postaci miniaturowego mebelka. ;-)
Kiedy wróciły moje siły witalne, zużyte solidnie w zeszłym roku przy tworzeniu lalkowego kredensu, wróciła też wena i ponowna chęć działania z drewnianymi patyczkami. W wolnej chwili postaram się napisać przebieg powstawania sekretarzyka, teraz natomiast zaprezentuję efekt.
W pierwszej wersji prezentowany mebelek wyglądał tak:
Jednak był mniej stabilny (kiedy wypełniłam czymś szuflady, przewracał się),
dlatego musiałam wzmocnić jego podstawę i do "nóg" dokleić kilka patyczków,
co możecie zobaczyć na wcześniejszych fotkach.
Dodatkowo bardziej pocieniowałam drewienka
i pomalowałam na srebrno gałki przy szufladach.
Sami oceńcie różnicę
Powiem szczerze, że mnie bardziej podobał się w pierwszej wersji,
jednak ten brak stabilności przesądził o zmianach.
Myślę sobie teraz, że mogłam inaczej wzmocnić jego dół,
na przykład poprzez doklejenie jedynie po bokach u dołu cienkich kawałków patyczków...
No, ale jest jak jest :-)
Taki też mnie cieszy, bo jest mój
- wymyślony samodzielnie, od początku do końca
:-)
Dziękuję za wizytę :-) Życzę miłego weekendu!
Całusy :-)
Super :)))
OdpowiedzUsuńsama bym taki chciała mieć dla siebie :)
:-) Ja od dawna marzę o własnym, ludzkim sekretarzyku, ale - jak na razie - jest to niemożliwe do zrealizowania... Może kiedyś... :-) Buziole
UsuńWOW!!!!!!!!!!! Jest przepiękny ten sekretarzyk. Niesamowicie mi się podoba w każdym calu. Nawet porobiłaś w nim detale i autentycznie chylę czoła, bo to kawał dobrej roboty. Zrób mi też taki:))))Patrzę na niego i patrzę i nie mogę się napatrzeć. Podziwiam jak ładnie wypiłowałaś zaokrąglenia i jak równiutko zrobiłaś szufladki i w ogóle całość.
OdpowiedzUsuńJejku, bardzo się cieszę, że się spodobał. Chcę nieskromnie powiedzieć, że w rzeczywistości wygląda lepiej, bo aparat i lampa błyskowa zabrały wiele jego wizualnych i kolorystycznych walorów. :P Ja się cieszę z jego wykonania jak głupia, ale to wszystko dlatego, że zrealizowałam swój plan i działałam od początku do końca sama, bez wsparcia tutorialami z Internetu. Zresztą, moje drewienkowe mebelki wszystkie są w 100% moje, nie "podglądnięte" i dlatego tak bardzo jestem z nich dumna. Co do piłowania, to wzięłam się na sposób i zawijam marker w papier ścierny. Takim zaokrąglonym "pilniczkiem" mogę wyszlifować wszystkie zaokrąglenia. Nożyczkami nie da się dokładnie wyciąć takich falbanek, więc wycinam tyle ile sie da, a resztę wykańczam papierem ściernym. Uściski i pozdrowienia!
UsuńSekretarzyk prezentuje się wspaniale.Każda lalka chciałaby mieć taki. Projekt i wykonanie doskonałe, nawet szuflady działają. Brawo TY!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Co do szuflad, to miałam początkowo zrobić tylko atrapy, ale później sobie pomyślałam, że to byłoby pójście na łatwiznę. Zatem skoro już coś robiłam, to trzeba było dać z siebie więcej. :-) Pozdrawiam
Usuńjestem zachwycona zarówno mebelkiem
OdpowiedzUsuńjak i modelką korzystającą zeń - jak
wdzięcznie wygląda przy sekretarzyku :)
Osobista, wychodząca z serca oprawa lalkowych osobników to moje ulubione działanie :-)
UsuńPrzepiękny sekretarzyk. Jestem po wrażeniem.
OdpowiedzUsuńPrzybywa ci Barbiowych mebelków, wkrótce lalki zażądają byś zbudowała im dom. :)
Przymierzam się do domku, albo inaczej: dioramy, bo na domek za bardzo nie mam miejsca w mieszkaniu... Planuję wykonać dioramkę, która pasowałaby do zrobionych przeze mnie mebelków... Taki stary pokój, strych... Coś w ten deseń... :-)
UsuńJest rewelacyjny! Marzę skrycie o takim dla siebie! Z szufladami tysiącem zakamarków i schowków! Ten jest bajeczny! Nie umiem się napatrzeć! Mistrzowska robota!
OdpowiedzUsuńJa także uwielbiam mebelki z niezliczoną ilością skrytek :-) Ten sekretarzyk także planowałam wzbogacić o większą ilość schowków, no, ale wyszło jak wyszło :-) Trzeba przyznać, że jest to jednak żmudne zajęcie i pod dwóch szufladach odechciało mi się pracy nad większą ilością. Trochę żałuję, bo może byłby solidniejszy... Poza tym np.: małe szuflady umieszczone przy "nogach" naturalnie by wzmocniły jego konstrukcję i nie musiałabym doklejać spodu dla stabilności... Hmmm... Teraz siedzę i się zastanawiam, czy nie dałoby rady kiedyś go wzbogacić trochę... :D Może, kiedy od niego odpocznę, to się wezmę za wzbogacanie. :P Dziękuję :-)
UsuńPiękny jest, podziwiam Cię za inwencję twórczą i zdolności :) Podoba mi się bardziej w drugiej wersji ;) ciemniejszy i te deseczki na dole właśnie dodają uroku. Twoje lalki mają raj u Ciebie :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak pozytywny odbiór :-) Jak umiem, tak sobie dłubię i mnie to daje specyficzną osobistą satysfakcję (czyt.: zrealizowałam plan, nie poddałam się w połowie, etc.), ale jednocześnie to jest bardzo miłe, kiedy czytam, że komuś spodobało się to, co udłubałam. Moje lale są bardzo wymagające i próbuję sprostać ich zachciankom... Z różnym skutkiem :D , ale zawsze miło się jest pobawić :P :P
UsuńSekretarzyk naprawdę zrobił na mnie ogromne wrażenie! Masz naprawdę wielki talent. Wygląda bardzo profesjonalnie. Pierwsza wersja też mi się podobała, ale cieniowane drewno dużo lepiej wygląda. Sekretarzyk zyskał w ten sposób charakter, tak jakby miał już swoje lata. Wygląda bardzo realistycznie. Wisienką na torcie są te małe elemenciki typu koszyk wiklinowy i miniaturowe kredki, długopisy i listy położone w półeczkach. Kocham takie rzeczy! Sam trochę dłubię w drewnie :) Dodatkowo podoba mi się urocza sesja zdjęciowa Basi, której widzę sekretarzyk przypadł do gustu ;) Po prostu SUPER!!! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-) Ja także lubię wszelkie dodatki, takie małe drobinki, które ocieplają dany przedmiot, nadają charakteru, bądź zwyczajnie sprawiają, że obraz nie jest tak nudny, jaki mógłby być bez nich. Pozdrawiam ciepło! :-)
UsuńСупер!!! Прекрасная работа!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Olgusiu! :-)
UsuńJestem pod wrażeniem !!! Świetnie wygląda , REWELACJA !!! Jakie cuda mogą wykonać zręczne ręce z patyczków :):)
OdpowiedzUsuńBuziaki !!!
:-) Patyczki są świetne - uwielbiam ich szerokie możliwości plastyczne, tym bardziej, że nie posiadam specjalistycznych narzędzi do obróbki drewna. Patyczki sa na tyle cienkie, że dadzą im radę wszelkie rzeczy przetrzymywane w domu przez każdego z nas - nożyczki, pilnik, klej :-) :-)
UsuńNiesamowity <3
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo! ^_^ <3
UsuńMi bardziej podoba się nowa wersja... cudeńko! No mówiłam, e McGyver 2!
OdpowiedzUsuńoj tam zaraz McGyver :P ^_^
UsuńCuda wyczarowujesz z tych patyczków!:))))
OdpowiedzUsuńCuda?! Kiedy weszłam na Twój profil i zobaczyłam niedawno wyprodukowany miniaturkowy zegar ścienny, to do tej pory zbieram szczękę z podłogi! :-) Prześliczny! :O
UsuńMnie się też pierwsza wersja bardziej podoba. Może nie trzeba było go tak mocno podcinać? Ale i tak jest elegancki :) Szacunek, jak zawsze. Ja mam póki co same postanowienia ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
No właśnie, chciałam mieć taki jakby to ująć... hmm... "wymyślny" no i wyszło jak wyszło. Wiesz, może gdybym w inny sposób wzmocniła dół, albo faktycznie mniej, bądź inaczej wycięła, byłby stabilniejszy i nie trzeba by było go dodatkowo wzmacniać oddolnie... Albo mogłam go wzmocnić w inny sposób... A tak już kilka dni, siedząc z katarem w domu (katar - mój nowy lokator ;-) ), rozmyślam nad tym mebelkiem, jakby go jeszcze przerobić... :D Ech... Człowiek uczy się na błędach. W produkcji mebli pominęłam odpowiednie wyważenie... Teraz muszę ten punkt dodać do produkcji kolejnych mebelków. :-) :D Pozdrowionka ciepłe!
UsuńAya, I love this desk! It looks really professional. Also, tt is quite similar to one (full scale) I had many years ago. Lovely post. Thank you for sharing.
OdpowiedzUsuńI dream about something like that one in full scale, but right now it is impossible... Maybe some day... Who knows ;-) Thanks April :-) Hugs!
UsuńSekretarzyk jest cudowny! Podziwiam, bardzo podziwiam ♥ Basiunia jest pewno zadowolona :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Oj tak, Baśka szczęśliwa! I w dodatku rości sobie prawo wyłączności do tego mebla - muszę ją uświadomić, że będzie musiała się dzielić z innymi pannami :P Pozdrowionka!
UsuńWow, niesamowity ten sekretarzyk! Mi bardzo podoba się w ostatecznej wersji, a nawet wydaje mi się, że jest lepiej, bo bez tych dolnych desek wygląda ciut nieproporcjonalnie, jakby właśnie miał się przewrócić. Jestem pełna podziwu :-)
OdpowiedzUsuńNo cóż, jeszcze wielu spraw będę musiała się nauczyć w kwestii lalkowych mebelków...Ale jakaż to przyjemna wiedza ^_^ Pozdrawiam cieplutko!
UsuńPrzechodzi moje najśmielsze oczekiwania co też potrafisz wykonać ze zwykłych patyczków laryngologicznych ;D Świetny sekretarzyk, utrzymany w stylu niczym vintage. Jestem pod ogromnym wrażeniem wszystkich detali i starannego wykonania, brawo! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! naprawdę bardzo się cieszę, że sekretarzyk zyskał Twoje uznanie ^_^
Usuń