O CZYM JEST TEN BLOG?

Jak wykonać własnoręcznie różne gadżety dla lalki? Czy akcesoria dla lalek i zabawki muszą być drogie? W jaki sposób stworzyć twórczą przestrzeń do indywidualnego rozwoju (swojego lub dziecka), przy niewielkim nakładzie finansowym? Między innymi o tych, jak również o innych lalkowych kwestiach, przeczytacie na moim blogu. Zapraszam

Drogi Czytelniku

Zdjęcia na blogu są mojego autorstwa. Jeśli udostępniam zdjęcie wykonane przez inną osobę, informuję o tym podając źródło. Chcesz wykorzystać moje zdjęcie? Zapytaj :-) Dziękuję :-) Aya ze Świata Lalek
Copyright: Aya w Świecie Lalek

Szukaj na tym blogu

___________________________________________________________________________

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Antek i Tosia

      Dzisiaj będzie inaczej. Post z rodzaju tych, które odżegnują się od wytworów Mattela, na rzecz podziwiania pomysłów innych producentów. Taka odskocznia myślowa, hobbystyczna i wszelaka. Jakkolwiek ją tam zwał - dla mnie miła. 

Lalki "minki" na pewno znacie i wiem, że niektórzy z Was także przyłączyli kilka z nich do swoich kolekcji, względnie zaprosili jedynie do swoich domostw. Ja nigdy wcześniej namacalnie się z nimi nie spotkałam; widziałam je wyłącznie w Internecie. Owszem, zaciekawiły mnie, choć nigdy nie sądziłam, że którąkolwiek kiedykolwiek przygarnę. Traf jednak sprawił, że znalazłam tę parkę w jednym z pobliskich ciucholandów i postanowiłam kupić...


      Nie mam pojęcia, kto jest ich pomysłodawcą i wytwórcą, bo w internecie spotkałam się z kilkoma producentami takich zabawek, a moje nie posiadają żadnej sygnatury. 


Z ciekawością jednak przyglądam się ich minkom i wydają mi się bardzo sympatyczne. 


W Internecie możemy spotkać sporo fotografii tego typu lalek.
Wielokrotnie ich producent przedstawiany jest pod nazwą:  D'Anton Jos
Czy jednak prezentowana dzisiaj parka wyszła spod ręki wspomnianego, 
trudno jest mi to stwierdzić niestety... Przypuszczam jednak, że to jakieś kloniki...
Choć, kto wie...?


Obie laleczki mają pasujące do siebie ubranko, 
stąd moje przypuszczenie, że zapewne były sprzedawane razem..


Obie kupiłam w bardzo dobrym stanie, nie były zniszczone.
Dla higieny własnej wyprałam jednak ich ubranka, a one same przeszły lalkowe SPA.

Wesołe rozrabiaki, co chyba nietrudno zauważyć ;-)


Buźka Antka mnie rozczula, a Tośka sprawia, że uśmiecham się sama do siebie.


Cóż, czasem miło jest zrobić sobie małą, lalkową przyjemność
jakże inną, niż wcześniejsze...


I tym miłym akcentem, pragnę Was pozdrowić, 
życząc ciepłych dni, w to jakże jesienne lato.
A wraz ze mną pozdrawiają Was: Tosia i Antek


34 komentarze:

  1. Очаровательные малыши:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olga. One są takie trochę łobuzy małe :-) Ale słodkie :-)

      Usuń
  2. Lalki fajne. Sam osiadam jednego takiego podobnego, choć nie wiem czy to ta sama lala. Nazwałem go Mateuszek i nie dlatego, że jestem narcyzem po prostu wszyscy twierdzili, że jest do mnie podobny. xD Mina Antka mnie rozwala, a Tośka jest urocza. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ^_^ Jestem ciekawa jaką minkę ma Twój Mateuszek, bo z internetu wiem, że te lalki potrafią być różnorodne i wielokrotnie przezabawne. :-) :D Mina mojego Antka też mnie rozkłada na łopatki :-) Pozdrawiam :-)

      Usuń
    2. Mój ma zwyczajny uśmiech.
      Coś jak ten http://i.ebayimg.com/00/s/OTk5WDc0OQ==/z/DKwAAOSw2GlXIWAz/$_12.JPG?set_id=880000500F

      Usuń
    3. Och, to niesamowicie sympatyczny pyszczek! Podoba mi się :-)

      Usuń
  3. Słodziaki prawdziwe :) bez dwóch zdań :)))) Bliźniaki są czadowe i jak widać rozrabiaja na całego :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie mogę się do minek przekonać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ja też tak mam z niektórymi lalkami. Jakoś mnie nie ruszają, albo wręcz odrzucają. Z niektórymi natomiast mam tak, że lubię je oglądać i podziwiać w Internecie, na blogach, ale osobiście nie chciałabym ich mieć. No tak to już jest :-) I chyba dobrze, bo dzięki temu różnimy się między sobą i możemy się dzielić ta odmiennością. Trzeba słuchać swojego wewnętrznego głosu i zbierać to, co nam odpowiada i czego potrzebuje nasze serce, dusza, czy indywidualna estetyka. Z tego, co zdążyłam zaobserwować, to minki należą do lalek, które albo się lubi, albo omija szerokim łukiem. Ich buźki są specyficzne, czasem mogą budzić niepokój, strach, irytację. No takie już one są, że nie wszystkich do siebie przekonują. Pozdrawiam cieplutko :-)

      Usuń
  5. Oh my goodness...your dolls look as though they are having so much fun. The funny expressions on their faces makes me smile. I'm sure they are telling each other funny stories! What a charming set of dolls!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you for your nice words and I think it was not comfortable for you to read this post by translator google and don't know what did they say, because of text written only on photos ... My english isn't perfect so it was hard for me explain my mind in english and share exactly this what I mean... Anyway you get them so perfect without knowing polish language ;-) Bravo! And again thank you.

      Usuń
  6. rozczulające rodzeństwo bez dwóch zdań!

    ja się nie mogłam nijak do minek przekonać,
    ale jak tylko Zbieraczka przyniosła pokazać,
    dała do ręki - przepadłam i wróciłam do domu
    z Emilką - potem dokoptowała z Dziwaczkowa
    jeszcze Helenka - a potem - duet z Baśniowa -
    no cóż - moje minki dopominają się już posta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, tak, tak! Antek z Tośką chcą zobaczyć Twoje Minki! czekamy z niecierpliwością!

      Usuń
  7. Urocze te laleczki. Dwa małe łobuziaki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co też to ludzie już nie wymyślą, prawda? Lubię oglądać różnorodne twory lalkowe i wyobrażać sobie jak przebiegał proces ich powstawania od projektu po końcową realizację z ubrankami łącznie. To w zasadzie fascynujące. :-) Ciekawa jestem kto wymyslił takie łobuzerskie minki :-) Pozdrawiam :-)

      Usuń
  8. Urocze minki a Tośka ma śliczne ząbki:)) Do mnie też zawędrowały dwie nowe a więc gromadka sie powiększa:)) Minki są bardzo interesujące zwłaszcza, że mimika twarzy jest nieograniczona - ileż możliwości twarzowych daje:)))
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to niesamowite ile lalek "minek" już powstało, a ile jeszcze mogłoby powstać, jeśli weźmiemy pod uwagę elastyczność ludzkiej twarzy jako wzorca dla projektantów. Gratuluję nowych minek w lalkowych zasobach i mam cichą nadzieję na jakiś najbliższy post z ich udziałem. Chętnie je zobaczę :-) Pozdrawiam :-)

      Usuń
  9. Podejrzewam, że ta wielce sympatyczna parka często będzie gościć w Twoich postach :-) Nie można się nie uśmiechać, kiedy się na nie patrzy! Nie miałam takiej laleczki w ręku, lecz kto wie, co by się wtedy stało :)))
    We dwoje im weselej!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, kiedy wzięłam je do ręki pierwszy raz, już wiedziałam, że ich nie zostawię. Także ostrzegam - to podstępne bestie ;-) Pozdrawiam. Serdeczności!

      Usuń
  10. Fajne lalki, pasują do nich te regionalne ubranka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że się podobają. :-) Pozdrawiam :-)

      Usuń
  11. Ich komentarze są świetne! Właśnie takie, jakie idealnie pasują do minek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D dzięki :-) Chciałam jakoś dopasować komentarze do ich buziek :-) Miło, że to zauważyłaś :-)

      Usuń
  12. Słodziaki!:) jak moja córcia trochę podrośnie to jej sprawią jakąś Minkę, bo trudno im się oprzeć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niewątpliwie ciekawe laleczki i jeśli komuś przypadną do gustu, to myślę, że warto choćby jedną przygarnąć :-)

      Usuń
  13. Tośka jakoś tak średnio mi się podoba, ale Antek jest po prostu rewelacyjny :-) Ale ja jestem z tych, co to uważają, że mali chłopcy są w większości ładniejsi od małych dziewczynek.

    OdpowiedzUsuń
  14. ... tak... jak miło widzieć, że Minki się rozprzestrzeniają :) Też mam ich kilka :) . To raczej nie jest D'Anton Jos - ta firma sygnuje swoje lalki :).W samej Hiszpanii Minki produkowało kilka firm, do tego Simba , itd.
    Niestety nie udało mi się trafić na osobę obeznaną z tym tematem :(.
    Moja Przyjaciółka mieszkająca pod Wrocławiem ma ich kilkadziesiąt :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak coś czułam, że to nie D'Anton Jos :-( Jestem tylko bardzo ciekawa, która to z firm. Lubię znać rodowody moich laluchonów :P Na razie niestety nie natrafiłam na konkretny ślad :-( No a sama Tośka z Antkiem nie mają ani sygnatur, ani choćby metek na ubrankach. Takie nijakie bidulce małe. :-)

      Kilkadziesiąt minek? To jest dopiero super zbiór! :-) Ciekawe, czy Twoja przyjaciółka ma też jakieś niesygnowane, jak te moje i czy potrafi wyłowić w ich buźkach, sposobie uszycia ubranek czy ciałkach jakieś informacje, które sugerowałyby pochodzenie z jednej firmy. Ja nigdy innych minek na żywo nie widziałam, ale tak sobie myślę, że jak ktos ma tak dużą kolekcję to może jakoś juz rozpoznaje niuanse twarzy, odlewy rączek, czy cosik takiego. :-) Ciekawe... :-) Pozdrawiam :-)

      Usuń
  15. Nie lubię "minek", ale przedstawiasz je tak fajnie, że zaczynają mi się wydawać całkiem sympatyczne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że minki na moich fotkach zyskują sympatię. :-) Pozdrowionka :-)

      Usuń
  16. "Już jesteśmy w internetach":D Śliczna para! Te minki rozbrajające są. Ty to umiesz wypatrzeć fajne zdobycze w SH.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))))) Czasem to ja myślę, że to raczej one mnie znajdują... Na me szczęście bądź nieszczęście... Różnie bywa :P Pozdrawiam :-)

      Usuń

___________________________________________________________________________
Dziękuję za wizytę na moim blogu. Zapraszam do ponownych odwiedzin. Pozdrawiam ciepło. Aya
___________________________________________________________________________

Prywatną wiadomość prześlesz do mnie poprzez poniższy formularz:

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *