Kiedy kilka wpisów temu, prezentowałam Wam pannę Frankie, byłam przekonana, że inne monsterki tego typu (czytaj: lalka + stojak + drobne akcesoria) raczej u mnie nie zagoszczą, mimo że bardzo polubiłam monsterkowy świat (krainę bezgranicznie fantazyjnych stworzeń, z których wiele wpisanych miałam na listę życzeń). Pogodziłam się już z myślą, że nie wszystko jest dla mnie cenowo dostępne, że nie można mieć wszystkiego, że... hmmm...
Jakiż los potrafi być przewrotny! Zwykłe zakupy w markecie potrafią przynieść wiele radości! Szczególnie, kiedy wybieramy się tam po stałe sprawunki, a przychodzimy z niespodzianką, której nawet w najśmielszych snach, byśmy się nie spodziewali. :) Wspominałam już kiedyś, że Opatrzność czuwa nad lalkarzami? Zdaje się, że tak... No i wygląda na to, że jest to stała tendencja - szczególnie wtedy, kiedy lalkolub godzi się z faktem, iż dana lalka do niego nie trafi.
Ta stała tendencja, chroniąca lalkowych entuzjastów,
podarowała mi dzisiaj trzy panny.
Każdą za 29,99zł
- przy czym dwie "stojakowe".
Oto one :)
Od dawna podziwiałam te panny zarówno w Internecie, jak też w okolicznych sklepach.
Zapisane były na mojej liście życzeń (marzeń i wyrzeczeń...)
No i są!
Lagoona Blue, Toralei, Lorna McNessie
Najpierw nieśmiało oglądały nowy dom,
a później - jak to monsterki - zaczęły rozrabiać.
Coś mi się wydaje, że zaprzyjaźnią się z Ashą...
Ich podejście do aktywności dnia codziennego
wydaje się być bardzo zbliżone do poglądów wspomnianej panny.
[eliminowanie nudy to podstawa...]
Zastanawiam się, czy drogą podobnego wsparcia opatrzności trafi kiedyś do mnie
malutki skrzacik RealPuki Soso...?
Hmmm...
Hmmm...
Pozdrawiam Was!
Miłego weekendu!
U mnie MH w odwrocie, ale na widok tej kotki serce trochę mocniej zabiło;-)
OdpowiedzUsuńMnie ta panna też przyprawia o szybszy puls ;)
UsuńGratuluję nowych lokatorek! Monsterki to nie mój klimat, ale przyznaję, że te wyglądają bardzo sympatycznie. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wzbudzają pozytywny odbiór. A swoją drogą... Jeszcze kilka miesięcy temu również mówiłam, że monsterki to nie mój klimat. Wręcz byłam przekonana, że żadnej nie przygarnę (nawet za darmo)... A tu proszę... :D Także uwaga na monsterkowego wirusa ;)
UsuńNawet za darmo??? Zgroza! Grzeszysz ;-)))
UsuńGrzeszyłam, tak, a jakże! Na szczęście wróciłam na właściwą drogą ;-) :D
UsuńКрасивые куклы!!! Красивые фото!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że lalki Ci się podobają :) Pozdrawiam! :) :)
UsuńAya, zaprosiłam Cię do zabawy Liebster Award. Zapraszam jeśli znajdziesz czas :)
OdpowiedzUsuńTwoje Panny piękne i gratuluję nowego nabytku :) u mnie Monsterki królują niepodzielnie od jakiegoś czasu i tylko z przerażeniem patrzę ile jeszcze postaci Matell wypuści :P
Pozdrawiam serdecznie! instrukcję znajdziesz w moim ostatnim poście :)
Ojej, dziękuję. Już kilka tygodni temu brałam udział w tej zabawie, ale to miłe, że mnie zaprosiłaś. Widziałam Twoje pytania. Są inne niż te, które zadano mi wcześniej, więc bardzo chętnie wezmę udział - to może być bardzo ciekawe. Postaram się w niedługim czasie stworzyć odpowiednią notkę. :) Jeszcze raz bardzo dziękuję :) Ja również spoglądam na nowości w straszysferze Mattela i z jednej strony patrzę na to z wielkim zainteresowaniem, na zasadzie: "cóż też nowego projektanci wymyślą", a z drugiej strony... hmmm... to wielka duża z chciejstwem... :D
UsuńTo się nazywa …. Mieć farta !!!!!!!! Też chętnie przygarnęłabym te kobitki :)
OdpowiedzUsuńNa widok tych kobitek w blogosferze lalkowiczów od dawna świeciły mi się oczy... Wzdychałam nad ogonkami i łapkami z błonkami... :D I są! Jakże to nigdy nie wiadomo, co człowieka czaka następnego dnia. Życzę, żebyś też spotkała swoje faworytki. A jeśli masz hipermarket, czy supermarket Leclerc w swoim mieście to zajrzyj do niego. Tam są takie przeceny. Myślę, że maja one przełożenie na inne miasta - nie tylko na określony teren. Pozdrawiam :)
UsuńMoje gratulacje! Ja bardzo mocno wierzę w siłę przyciągania... W każdej dziedzinie życia... Uwielbiam takie niespodzianki, gdy wracam z pudłem pod pachą :)
OdpowiedzUsuńOch, takie niespodzianki są najprzyjemniejsze w lalkowaniu, bo cóż to za przyjemność wydać dużą sumę na jedną lalkę, kiedy za mniejszą kwotę można mieć ich trzy :D
UsuńJakie udane zakupy! Normalnie super lalunie. Ja to bym baaaardzo chciała tą kociczkę, ale wszystkie trzy są świetnie:) Opatrzność lalkowa niewątpliwie czuwa!:))
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Jeśli masz u siebie Leclerc (on jest francuski, więc możliwe, że jest u Ciebie w mieście), to zajrzyj tam. Możliwe, że złapiesz bardzo tanio kotkę.
UsuńMam Leclerc, ale w portfelu na razie jest jakby taka wieeelka czarna dziura i to pewnie w nią wpadły wszystkie moje oszczędności:D
UsuńNeska i do mnie zajrzała i już została :)))
OdpowiedzUsuńLagunka zawsze ma miejsce w mym sercu!
:-) :-) Mnie u Lagoonki podobają się dłonie z błonkami ^_^ , kędzierzawe włosy no i te płetwy malutkie na kończynach. A Neska ma uroczą, błyszczącą łuskę na ciałku :D Jakkolwiek to brzmi :D Aha! No i ten berecik... Świetnie to wszystko przemyślane - panna rodem z Loch Ness w Szkocji musi mieć przecież kraciasty berecik :)
UsuńWyguglałam sobie tego skrzacika i jest boski:)) Też bym chciała, żeby taki do mnie się przeprowadził:))
OdpowiedzUsuńPrawda? Uroczy maluch! Już go widzę jak biega po moim biurku..., jak zagląda w zakamarki pokoju..., jak figluje w Fantazyjnym Świecie Ashy... A taki Twój skrzat to pewnie zajrzałby do Niewielkiego Wymiaru i pomógłby Zenobii w odkrywaniu tajemnicy Katalków... Albo stworzyłby jakiś Podwymiar Skrzatowy ;)
UsuńHihi, na bank by miał co robić taki mały skrzacik i u Ciebie i u mnie. Pewno by lalom robił psikusy:D Tajemnica Katalków już tak jakby prawie odkryta i jeszcze tylko muszę zrobić kilka zdjęć i wszystko się wyjaśni:))
UsuńOch... to już czekam na odkrycie tajemnicy katalkowej ^_^
UsuńWidzę że Monsterki wyjęte pudełka wyglądają znacznie lepiej. Jak je widzę zapakowane, na sklepowej półce, to wydają mi się strasznie krzykliwe i niewłaściwe kolorystycznie. Zwykle je omijam i może dlatego przegapiłam że mają prześliczne oczyska.
OdpowiedzUsuńGratuluję udanych nabytków.
:-) Myślę, że dużo lalek zyskuje na wyjęciu z pudełka, a Monsterki są specyficzne, więc chyba faktycznie jeszcze bardziej zyskują przy bliższym poznaniu. Choć wiadomo, każdy ma swoje preferencje lalkowe :) Dziękuję :) Pozdrawiam :)
UsuńHello from Spain, Great dolls. Nice pics ❤️❤️
OdpowiedzUsuńHello, thank you :) Greetings :)
UsuńCudne :) ja jak narazie mam lagoone ale zastanawiam sie ciagle nad neeska no i moze kotke tez kiedys przygarne :)
OdpowiedzUsuńKotka zawróciła w głowie również... mojej mamie :D i chyba tak jest z każdym, kto ją dostanie w swoje łapki :) A Neska... Neska to też jest fajna dziewczyna :)
UsuńWell, that certainly was a nice surprise! Congratulations on finding the newest members of your doll family waiting for you at the supermarket! Lovely dolls and really fun photos!!!!
OdpowiedzUsuńThank you my dear :) I love the surprises like this last one :)
UsuńTez mam Lorne, jest urocza ^^ ale jej rece sa z marnego plastiku, nie sa tak dobre do pozowania jak chocby moja Draculaura basic :(
OdpowiedzUsuńNie mam Draculaury Basic, ani nie miałam niestety okazji jej wymiętosić, ale skoro tak mówisz to pewnie tak właśnie jest - masz porównanie na pewno :) Cóż, z lalkami już tak bywa - jedne są bardziej fotogeniczne i nadają się na modelki, a inne nie. Jak z ludźmi Kochana, jak z ludźmi :D
UsuńNie ukrywam, że gdybym miała portfel z gumy i jeszcze jeden dodatkowy pokój na same lalki (a mam już 1 na ten cel) zgarnęłabym wszystkie, bo żadnej nie umiem nic zarzucić. Każda piękna i wyrazista.
OdpowiedzUsuńAle bądźmy realni... Mam pierwszą, idealną Toralei + dobrego klona. I pierwszą Lagoonę po wiek, wieków zamrożoną w pudełku. Nie mam żadnej Nessie, choć jak los da - nie pogardzę.
Ale gdyby dawali mi tylko jedną spośród tej trójki - obstawiłabym jednak Lagoonę w wersji afro. Cudownie korelowałaby z Honey...