Tytułowe słowa wypowiedział Egipcjanin, chłopiec może 17-letni, może młodszy. Przyglądał się moim lalkowym wyczynom z zaciekawieniem, kucając w cieniu pobliskiego budynku. Wreszcie nieśmiało podszedł i z bliższej odległości zerkał ukradkiem na całokształt działań potrzebnych do właściwego ustawienia lalki.
Zapytałam, czy chce pannę obejrzeć. Podskoczył, kiedy do niego przemówiłam, ale jednocześnie ucieszył się i bardzo nieśmiało, trzęsącymi się dłońmi, zaczął delikatnie obracać laluszę, oglądać jej fryzurę, buty, ubranko, zginać nogi i ręce. Widać było, że ruchomość lalkowych stawów bardzo go zaskoczyła i zaciekawiła. Powiedział, że widział mnie już kilka dni wcześniej i bardzo go to wszystko ciekawi. Z błyskiem w oku zakomunikował, że bardzo mu się to podoba i chciałby kiedyś także czymś takim się zajmować. Odpowiedziałam, że cieszy mnie jego podejście do sprawy, bo ludzie rozmaicie przyjmują widok dorosłej osoby fotografującej lalkę (Zobacz, ta baba robi zdjęcia lalce! - cytat z wypowiedzi pewnych polskich chłopców), czasem posuwając się także do nieprzyjemnej krytyki.
Wtedy chłopiec uśmiechnął się i odparł: Trzeba robić to, co się kocha i co daje nam radość...
Stałam z otwartą buzią, bo takie słowa z ust w zasadzie dziecka, zawsze sprawiają, że w sercu robi się cieplej. Mądry chłopak. Życzyłam mu spełnienia marzeń. Podziękował z uśmiechem, nadal patrząc na lalkę spod zasłony swoich długich jak firanki czarnych rzęs. Odszedł wesołym krokiem.
Biorąc pod uwagę jego wygląd i poziom języka angielskiego, jakim się posługiwał, mogę nieśmiało stwierdzić, że nie należał do bogatej grupy egipskiej młodzieży - wręcz przeciwnie. Świadomość wspomnianego sprawiła, że poczułam jeszcze większą sympatię wobec chłopca. Myślałam nawet, żeby mu sprezentować lalkę, ale już nigdy potem go nie spotkałam. Zresztą nie wiem nawet, czy by ją przyjął... (z różnych powodów).
Ileż na świecie jest dzieciaków z marzeniami, których los nie oszczędza, a mimo to stają się otwarte na inność, na nowość... To wspaniałe i smutne, bo świat jest okrutny i niestety czasem marzenia zderzają się z tą surową rzeczywistością, uwydatniając w nas jasne, bądź ciemne strony ludzkiej natury. Mam nadzieję, że wspomniany chłopiec znajdzie ścieżkę w swoim życiu, która pomoże mu iść za własnymi słowami i spełni swoje marzenia. Może za kilka lat przywitamy go w międzynarodowym gąszczu blogosferowych lalkowiczów. A może kiedyś przeczytamy o znanym fotografie egipskim i ... będzie nim właśnie wspomniany chłopiec... Kto wie?
Tymczasem pokażę Wam ostatnie już podrygi lalkowe w gorącym egipskim słońcu.
Czas najwyższy przestawić się na powakacyjny tryb lalkowy...
Pozdrawiam Was!
Miłego tygodnia!
Bardzo wzruszająca i pouczająca historia. Każdy lalkowicz zna chyba tą niezdrową ekscytację przechodniów, podśmiewywanie i wytykanie palcami. Na szczęście są jeszcze ludzie, którzy podchodzą z ciekawością i życzliwością. Mam nadzieję, że ten chłopiec osiągnie to, o czym marzy.
OdpowiedzUsuńZ takim nagromadzeniem pozytywnej energii od polskich blogosferowych lalkowiczów, którzy napisali niżej tyle wspaniałych słów, myślę, że chłopak da radę. :-) Tyle osób trzyma za niego kciuki, że nie może się nie udać.
UsuńJak miło spotkać na swej drodze kogoś takiego, jak ten nastolatek. Niezwykła mądrość u takiej młodej osoby.
OdpowiedzUsuńPiękne, wakacyjne fotki! Tam nie trzeba się martwić, czy wtedy, kiedy jest czas na hobby będzie dobra pogoda na robienie zdjęć ☺
I to jest ten plus "gorącoklimatycznych" sesji - zawsze jest dobry dzień na focenie :-)
UsuńPrzecudna sesja <3 A opisana sytuacja nastraja pozytywnie <3 <3
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3 Cieszę się, że podoba :-)
UsuńPanna śliczna, a fotki zachwycające.
OdpowiedzUsuńChłopak dobrze powiedział, trzeba robić to, co się kocha, słuchać swego serca.
Trzeba słuchać! Serce nie jest takie głupie, jakby się mogło wydawać mózgowi...
UsuńTo rzeczywiście bardzo mądre słowa, szczególnie, jak na kogoś tak młodego... A Ty masz tę satysfakcję, że pokazałaś temu chłopcu coś, co go zaintrygowało, z czym może nigdy by się nie zetknął. Że dzięki Tobie poznał coś zupełnie nowego.
OdpowiedzUsuńA do tego jeszcze śliczne zdjęcia z egzotycznych klimatach!
To niesamowite jak tam większość ludzi fajnie reaguje na tego typu "nowość". Zawsze jest tzw. WOOW! Bez negatywnych określeń, naznaczeń. Jedynie WOOW i włączenie trybu: ciekawość. :-) A chłopiec... Oby mu się!
UsuńA to ciekawe spotkanie miałaś :)
OdpowiedzUsuńTak, ciekawe i wewnętrznie wzmacniające. Może nawet wzmacniające obustronnie.
UsuńWspaniała historia. Burząca kolejny raz stereotypy. Mam nadzieję, że ten chłopak odważy się spełniać swoje marzenia i jego życie będzie pełne radości. :)
OdpowiedzUsuńJa także mam taką nadzieję Sówko :-)
UsuńBardzo ciekawy wpis. Ja napewno wezmę sobie do serca słowa tego egipskiego chłopca. Tylko najbliższa rodzina wie czym się zajmuję. Nie mam nawet konta na fejsie bo jak moi uczniowie odkryliby moją pasję to mieliby niezłe z tego używanie. Mało dziś ludzi na tym świecie, którzy bez trudu przyjmują inność.
OdpowiedzUsuńPrzykre, choć niestety takie są realia... Dlatego postanowiłam, że będę z tym walczyć od podstaw - na każdej płaszczyźnie. Pewnie to walka z wiatrakami, ale... W tym roku będę realizowała w pracy mój autorski program "Akceptacja jako język międzynarodowy", rozwijający poczucie zrozumienia, empatii... Mam nadzieję, że będzie to dobry rok, który zaowocuje dobrze zrealizowanymi przeze mnie celami - osobistymi i zawodowymi. :-)
UsuńMoże właśnie mu dałaś więcej niż tylko przedmiot. Może umocniłaś go w tym przekonaniu, że trzeba robić, co się kocha. Niby każdy o tym wie, ale z realizacją bywa trudno z rozmaitych powodów, niekoniecznie zależnych wyłącznie od nas. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała, żeby tak własnie było... <3 Pozdrawiam również <3
UsuńCóż za wspaniała historia, uśmiech sam mi się wkradł na twarz, nie wiedzieć kiedy. Trzeba wierzyć, że los owego chłopczyka i każdego innego dziecka potoczy się po tych najlepszych torach.
OdpowiedzUsuńŚliczne fotki, ale to akurat żadna nowość :D <3
Świat nie jest usłany różami, niestety. Albo inaczej: są róże, ale mają jeszcze kolce i to one sprawiają, że łatwo nie jest. Wierzę jednak, że uda mu się ominąć te niekorzystne kwestie i będzie podążał po samych płatkach. Oby!
UsuńA wonderful story. I hope this boy will live the life he wants, doing what he dreams of. Who knows, maybe we have a new doll collector here, or as you say, a new photographer! He obviously is an artist at heart, curious about things and open for new things :-).
OdpowiedzUsuńyeah, who knows! I wish him all the best! Thank you Linda <3
UsuńTrzymam kciuki za chłopca :D
OdpowiedzUsuńa Twoja po i wakacyjna sesja jak z bajki <3
Gruba urocza :P
Oj tam zaraz gruba... Ona to taka raczej rubensowska. :-)
UsuńTakie sytuacje na długo pozostawiają ogromną ilość pozytywnej energii w człowieku. :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcia oczywiście piękne.
Coś w tym jest faktycznie. Niby tylko kilka chwil rozmowy z kimś obcym, a taki ogrom pozytywnych myśli i energii...
UsuńOj, jak dobrze to rozumiem... Sama byłam kiedyś jak ten chłopiec - wielkie marzenia i determinacja oraz niskie schodki do awansu... Tylko ja jedna wiem, ile kosztował mnie ten skrawek, który sobie wywalczyłam bez układów i szczęśliwych splotów okoliczności.
OdpowiedzUsuńPulchna - cudna. Mam nadzieję, że nie zapomniała o kremie z filtrem ;-)
Marzenia są po to, aby iść w ich kierunku, nawet, jeśli wydają się nierealne. To one nadają sens naszemu życiu. Bez umiejętności snucia marzeń i planów, człowiek odchodzi w nicość i przestaje chcieć. Kiedy się już nic nie chce, pozostaje wyłącznie jedna droga, ta końcowa - do tej jednak zbliżajmy się jak najwolniej.
UsuńSuper zdjęcia ,jak zawsze miło się ogląda.
OdpowiedzUsuńDzięki Mrówko :-) Zawsze to dodatkowa pamiątka z wakacji :-)
UsuńSesja bardzo udana i niesamowite słowa usłyszałaś z ust chłopca. Też tak pomyślałam, że bym mu sprezentowała lalkę:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Fajnie, że znów blogujesz :-) Buziaki :-)
Usuńfotograf, projektant, reżyser czy pisarz -
OdpowiedzUsuńcokolwiek pokocha - oby Mu się powiodło!
wspaniale pakazałaś tak wydawałoby się
zwyczajną dziewuszkę w legginsach :)
Wzięłam tę pannę ze sobą, ale jako ostatnią zaczęłam focić, w zasadzie bez pomysłu na temat. Myślę, że lalka ma potencjał, ale jeszcze go nie wydobyłam. Podobały mi się fotki takiej panny, jakie zrobiła Ola na swoim blogu. Może kiedyś uda mi się zrobić podobne. :-) W każdym razie jest to fajna lalusza, mimo, że nie tak ładna jak moja Kameleonka, czy Panna Fit.
UsuńA za chłopca trzymam kciuki! (bardzo mocno!)
UsuńChłopiec empatyczny i uczuciowy... oby miał siłę i farta, żeby mógł się realizować, bo takim ludziom w życiu ciężko...
OdpowiedzUsuńPanienka śliczna i, mimo jasnej karnacji, pasuje jej w tropikach :)))
Pozdrawiam serdecznie :-)
Niestety, takich własnie ludzi życie nie oszczędza. Pozdrowionka :-)
UsuńI ja życzę temu chłopcu spełnienia marzeń :)
OdpowiedzUsuńPanna jest cudna (sama taką posiadam i strasznie się cieszę, że Mattel wypuścił curvy mtm ;) ).
Czasem boję się wierzyć w spełnienie niektórych marzeń, ale mimo wszystko warto mieć nadzieję. Ja jemu także życzę tego z całego serca. Co do ruchomych pulcherinek - jestem tego samego zdania ;-)
UsuńDzieci zawsze wiedzą co jest najważniejsze o ile dorośli im tego nie zabiorą... Dokładnie trzeba zawsze robić to co się kocha nie bacząc na krytykę innych, którzy tego nie rozumieją. na mnie też nie raz dziwnie patrzyli gdy robiłam zdjęcia swoich pluszaków, z narzeczonego czasem się śmieją, że szyje a facet. Nie poradzisz ludzie nie lubią gdy coś odbiega od normy. Ale swoja drogą sesja wyszła znakomicie :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńA dorośli potrafią niszczyć i zabierać to, co piękne - to prawda... Smutne, że niektórzy z momentem osiągnięcia dojrzałości, zatracają dziecięcą radość życia, siejąc mentalne, bądź namacalne spustoszenie... No, ale taki jest ten świat, na którym przyszło nam żyć. Nic na to nie poradzimy. Możemy jedynie działać w swoim najbliższym otoczeniu... Ludzie lubią egzystować w stereotypach i pewnych ramach, bo dają im (czasem pozorne) poczucie bezpieczeństwa. Nowość rodzi zamęt. A złośliwość ludzkiej natury dodaje swoje trzy grosze... Dziękuję za opinię. Pozdrawiam ciepło. Uściski.
UsuńPiękne.... Ty dałaś coś Jemu, a On Tobie.... :)
OdpowiedzUsuńCzasem nieoczekiwane spotkania uczą nas bardzo wiele. To nastraja pozytywnie, bo nigdy nie wiesz, co pięknego może Cię spotkać. takie miłe niespodzianki napędzają chęć życia. Buźka.
Usuń