Każdy z Was ma zapewne swoje ulubione sklepy, do których - jak przypuszczam - należą także wybrane ciucholandy. No bo jakże ich nie lubić, jeśli za małe pieniądze można tam nabyć tak wiele ciekawych gadżetów? Przecież ciucholandy to nie tylko królestwo tanich, niepowtarzalnych ubrań, ale w dużej mierze także miejsca, w których entuzjaści lalek, artyści oraz inni pasjonaci czegokolwiek odnajdują przedmioty, dodające rumieńców ich pasjom. Toż one właśnie poszerzają pole naszych osobistych kreatywnych działań! :-) Ciucholandy to takie kocie worki - nigdy nie wiesz, co się w nich trafi, co nie zmienia faktu, że samo wyszukiwanie i odkrywanie takich maleńkich skarbów jest najprzyjemniejsze. :-)
Ubrania... lubię, ale stanowią one mniej istotną część moich namiętnych poszukiwań. No, chyba, że mają rozmiar lalkowy - takie przygarniam od razu!
Tak właśnie jest ze mną.
Ubrania... lubię, ale stanowią one mniej istotną część moich namiętnych poszukiwań. No, chyba, że mają rozmiar lalkowy - takie przygarniam od razu!
***
Kiedyś była taka tendencja modowa (a może nadal jest?),
która wykluczała w ubiorze łączenie czerwieni z różem.
która wykluczała w ubiorze łączenie czerwieni z różem.
Musicie jednak wiedzieć, że zarówno ja, jak i moje lalki,
nie poddajemy się żadnym tendencjom!
nie poddajemy się żadnym tendencjom!
One ubierają się w to, co im się podoba, a ja oczywiście temu serdecznie przyklaskuję.
Spójrzcie na Ashę!
Czyż nie wygląda ona pięknie w takim ciucholandowym zestawieniu?
Spójrzcie na Ashę!
Czyż nie wygląda ona pięknie w takim ciucholandowym zestawieniu?
Panna Skipper też ma swoje zdanie i styl.
Mimo, że niebieski z czerwonym to już ponoć przeżytek,
Mimo, że niebieski z czerwonym to już ponoć przeżytek,
ona się tym nie przejmuje! I czyż nie wygląda ładnie?
Ku upamiętnieniu ostatnich chwil lata, Kędziorka pozbyła się szortów,
pragnąc zaprezentować Wam kostium kąpielowy.
(Przerobiłam go trochę, usuwając zniszczone niebieskie wstążki,
które zastąpiłam czarnymi akcentami i cyrkoniami.)
Elizabeth, czyli po naszemu Ela, ma dla Was inną propozycję.
Niesymetryczna sukienka, pasek z motylkiem i oczywiście trampki.
Wszystko, poza butami, pochodzi z SH.
Przejdźmy do kolejnej panny :-)
To odważna Dziewczyna!
Nie dość, że debiutuje na moim blogu, to w dodatku prezentuje bieliznę.
Przyznajcie, że i widoczne na zdjęciu klapeczki są dość nietuzinkowe...
Choć w warunkach domowych to wszak podstawowe elementy ubioru.
A teraz...
wystarczy dodać inny mały szczegół i górna cześć bielizny może pełnić funkcję topu,
albo elementu bikini - w sam raz do wędrówek po plaży.
No i nasza Neko!
Na tę pannę zawsze mogę liczyć...
Wyobraźcie sobie, że żadna inna panna nie chciała przymierzyć tej sukienki...
A przecież to ciekawa kreacja...
Owszem, dość starodawna, ale kto artystycznej duszy zabroni?
edit:
Dzięki autorce bloga Laleczki Kelly - Shelly i ich kuzyni
dowiedziałam się, że prezentowana sukienka pochodzi od lalki Fleur
(seria: Fleur Bride's Happiness)
A poniżej kolejna sukienka i moja piękna ciemnolica modelka.
I Młodej coś się trafiło: nowe spodnie.
Trochę zbyt pasiasto, ale przynajmniej cieplej niż w jej firmowych szortach.
Podsumowując...
Poza ubrankami wpadły mi w ręce następujące rzeczy...
- Buciki:
- Gadżety, które mogę wykorzystać do kreowania jakichś scenografii, sesji...
(nie nadają się dla barbiowych stóp, pomimo odpowiedniej skali,
ale ... jakby to ująć: "ładnie wyglądają")
- Walizeczka
- Gitara
- Lalkowe naczynia
- Telewizor ze stolikiem na lalkowe gazety (wymaga przemalowania)
- Inne drobiazgi
- Plecaczek
- Maleńki misio :-)
- I... kolejna lalka z Simby :D
Za wszystkie ubranka, buciki, małe gadżety i lalkę Arielkę zapłaciłam łącznie: 9,50 zł. Cena zapewne byłaby jeszcze niższa, gdybym udała się do tego sklepu kilka dni później, bowiem we wspomnianym ciucholandzie cena dnia, licząc od dnia dostawy, codziennie jest obniżana. Jednak, jak to zwykle z "Kocimi Workami" bywa..., nie mogłam mieć pewności, że ktoś tego nie zdąży kupić, zanim tzw. "cena dnia" zmaleje... To prawie jak hazard ;-) (Czekać na cenę niższą, czy brać teraz...?) Czasem czekam do ostatniej chwili, wtedy takie zabawki kosztują łącznie 2-3zł, ale cóż... czasem zwyczajnie nie daję rady. :) :D
Jak mija Wam weekend? Mam nadzieję, że lalkowo.
Miłego nadchodzącego tygodnia!
Buziaki!
Ale z Ciebie farciara, tyle dobra i tylko 9,50! Już dawno nie wpadły mi w łapki ciuszki i buty, a to bardzo pożądany towar i nie warto czekać do obniżki ceny. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńOstatnio sama jestem w szoku. Po wielomiesięcznej posusze w temacie lalkowych ciuszków i gadżetów w SH, wrzesień przynosi prawdziwe skarby, a ja łapczywie je przygarniam. :-) Nigdy nie wiadomo, czy znowu się trafią. Musowo należy brać, skoro sie trafiają. Wszak to loteria. :-) :D Pozdrawiam :-)
UsuńMoje serce skradł zestaw naczyń. Przepiękne. Ja upolowałam kiedyś podobne, ale w misie, co niestety nie do każdej sesji pasuje ;)
OdpowiedzUsuńMoje serce również zostało pochłonięte przez tenże zestaw. Od dawna szukałam talerzy, które częściowo przynajmniej sprawiałyby wrażenie prawdziwych i nie byłyby różowe. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy na takie trafiłam właśnie w SH. :-) Kubeczki mogłyby mieć cieńsze ścianki, ale i tak jestem zadowolona. :-)
Usuńwalizka i plecaczek mnie podbiły :D i ten malutki misiak
OdpowiedzUsuńfajowe łupy
Plecaka od dawna szukałam, myślałam też o samodzielnym jego wykonaniu, ale na to ostatnie ciągle nie mam czasu. A tu proszę: jest gotowy i do wzięcia! Co prawda w skali barbiowej wygląda bardziej jak plecak turystyczny niż szkolny, ale myślę, że i tak nie jest źle :-) Walizeczka mnie również rozbroiła :D Jest niewielka. Powiedziałabym, że taka w sam raz dla sióstr Barbie, ale i Barbiocha może ją wykorzystać. Już ja się o to postaram :-) W dodatku walizeczka się otwiera i można do niej załadować kilka drobiazgów. Bajer na 102! Mówię Ci ;-)
UsuńTy Szczęściaro! Tyle superowych rzeczy! I te kubeczki cudne, i butki, i ubranka, i misio, i lalka nawet! Brałabym z zamkniętymi oczami!
OdpowiedzUsuńHmmm... a ja miałam jeszcze wątpliwości i zastanawiałam się, czy może poczekać jeszcze dzień, albo dwa, na niższą cenę :D Czuję się całkowicie rozgrzeszona! dziękuję! ^_^
UsuńMuszę zacząć łazić do ciucholandów...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci plecaka, naczyń, gitary i drobiazgów. Pozdrawiam!
Jeśli mamy wolną chwilę (a wiem, że z tym bywa krucho), to warto zajrzeć "na ciuchy". :-) Życze owocnych łowów. Pozdrawiam.
UsuńCiuchlandy w mojej okolicy to nie tyle kocie worki, co puste worki - prawie nigdy nie ma tam lalek:/ Gratuluję tak obfitego połowu!:)
OdpowiedzUsuńOch, szkoda naprawdę. Pozostaje mi zatem życzyć, żeby omawiana kwestia uległa zmianie. Wszak w tej branży wszystko się zmienia, jedne sklepy znikają, na ich miejsce powstają nowe... Oby pojawiły się takie o bogatszym asortymencie. Pozdrawiam <3
Usuńjestem pod wrażeniem - i oczywiście gratuluję udanego
OdpowiedzUsuńpołowu - mnie młoda w tym zestawie skojarzyła się dość
strasznym z Klaunem z McD - Młodej jednak nie grozi
pozostawienie niefortunnego wrażenia - za słodka jest :)))
:D jakież to różne skojarzenia lalki nam dostarczają ;-)
UsuńMłodej ulżyło, że jednak nie jest aż tak bardzo straszna :P
Боже!!! Рюкзак совсем как настоящий!!! А сколько обуви!!! Супер!!!
OdpowiedzUsuńOlga, mnie ten plecak też bardzo się podoba :-) Bucików nigdy dość! Uściski! Pozdrawiam :-)
UsuńWspaniałości !!! Gratulacje !!! :)
OdpowiedzUsuńTak jak napisała Łuk z drzewa cisowego w naszej okolicy występują tylko puste worki , niestety :( . Bardzo lubię buszować po ciucholandach , niepowtarzalność asortymentu ma swój nieodparty urok .
Szkoda, że macie taką lalkową posuchę u siebie, ale życzę, żeby to się zmieniło! U mnie też jakiś czas było licho, a teraz to co tydzień garściami można zbierać różne drobiazgi lalkowe. Nie wiem dlaczego. Zmienili dostawców, czy co? :D W każdym razie wyrywam, co mogę. :D Pozdrawiam :-)
UsuńKiedyś chodzenie do tzw. Lumpexu, to był wstyd. Czasy się zmieniły i teraz można się chwalić zdobyczami. U nas dostawy gadżetów są w czwartki. Staram się tam być jeśli mogę. Ostatnio kupiłam córce barbie z 1966 roku i reklamówkę ciuszków dla lalek. Cudeńka!!! Ale Twój plecaczek po prostu mnie " rozwalił". Super. Pozdrawiam.Ewa
OdpowiedzUsuńMyślę, że w Polsce takie sklepy kiedyś były pewnego rodzaju nowością (mimo znanych przecież z dawniejszych lat komisów odzieżowych) i niektórzy ludzie podchodzili do nich z rezerwą, obawą przed pokazaniem, że kupują używane ubrania. Być może odczuwali wstyd, nie wiem. Dla mnie zawsze to były sklepy jak wszystkie, mimo że - mam wrażenie - dawniejszy asortyment takich miejsc też był trochę inny, może uboższy, może rzadziej trafiało się tam coś faktycznie nowego i niezniszczonego. Teraz jest więcej ubrań nowych, oraz tzw. "ciuchów na czasie". No i myślę, że także ludzie w dużej mierze obecnie kupują w SH nie dlatego, że nie mają, ale często dla rozrywki, czy wyszukania czegoś niepowtarzalnego. Dawniej się miało dwie, trzy bluzki na zmianę i wystarczyło... Teraz jest ich dziesięć :D i końca nie widać... :-) Cieszę się, że obecnie można znaleźć w takich sklepach nie tylko ubrania, a właśnie zabawki, sprzęt elektroniczny i inne przedmioty. :-) Plecaczek też mi się bardzo podoba :-) Jeszcze gdyby miał jakiś miniaturkowy suwak - byłby idealny. Pozdrawiam ciepło! :-)
UsuńFantastyczne gadżety:))Dla samych takich znalezisk uwielbiam wynalazek jakim są lumpeksy - ciuchy to dla mnie dodatek też:))
OdpowiedzUsuńNiestety w moim mieście coraz ich mniej:((
Ja także zauważyłam, że te sklepy powoli się wykruszają... Ciekawa jestem co będzie ich następstwem. Czyżby tylko rzeczy z drugiej ręki sprzedawane przez Internet? Szczerze mówiąc wolę te namacalne sklepy :-)
UsuńJa także jestem miłośniczką ciucholandów! Tam zawsze znajdzie się coś ciekawego, a to materiały na lalkowe kreacje, a to dodatki no i lalki oczywiście.
OdpowiedzUsuńGratuluję zdobyczy, szczególnie walizki, gitary i plecaka. Podbiły moje serce ♥ Mi niedawno udało się znaleźć miniaturowy fortepian, może troszke za mały dla lalek ale za to jaka ozdoba!
Pozdrawiam i życzę jeszcze więcej udanych łowów :D
Miniaturkowy fortepian! Toż to dopiero znalezisko! :O Gratuluję zdobyczy! Serdeczności :-) Ja także życzę owocnych łowów, połowów i ... wykopalisk w Szperaczu!
UsuńNiestety barbiowe ubrania na Dalcie nie pasują. A szkoda.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda.
Ale barbiowe ubranka pasują na Barbie!
Świętujmy!
Cóż, nie ulega wątpliwości, że ubranka barbiowe pasują na Barbie. Fakt to niezaprzeczalny :D :D :D Pozdrowionka ;-)
Usuń:D
Usuń:-))))
UsuńŚwietne łupy! Dziewczyny wyglądają wspaniale. :)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu "Kocie worki" litują się nad człowiekiem, pozwalając odnaleźć w swoich czeluściach coś godnego uwagi :-)))
UsuńO tak ciucholandy to niewyczerpane źródło zaskakujących niespodzianek. Dla mnie to jak wykopaliska archeologiczne, tylko mniej ziemi. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję skarbów, świetne są. Jest nawet mini apteczka.
Zdecydowanie zgadzam się z tym porównaniem! Wykopaliska archeologiczne! :-) Och, tak!
UsuńUśmiecham się pod nosem, bo jak byłam małą dziewczynką, to rysowałam niemal wszystkim różowo-czerwone wdzianka :) Bluzeczki różowe, spodnie/spódniczki czerwień :) Hahaha :) Uważałam wtedy, że piękniejszego połączenia nie ma! Teraz mi się to przypomniało dzięki Tobie :) Nadal uważam, że to magiczne połączenie barw. Oczywiście, dotyczy tylko damskich ciuszków ;) U mnie w ciucholandach nie ma takich cudownych rzeczy, w ogóle nie ma zabawek, ewentualnie jakieś maskotki... :( Gratuluję zdobyczy, plecak z Simsonami jak marzenie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCóż, mnie też takie kolorystyczne połączenie z reguły zaciekawia. Może też zależy do czego, jednak ogólnie lubię łączyć różne kolory - wszystko w zależności od nastroju. Plecak spadł mi z nieba, bo od dawna planowałam jego wykonanie (wszak moje panny potrzebują czegoś na dalekie podróże) ! Pozdrawiam cieplutko!
Usuń... no tylko pozazdrościć takiego "worka" :)
OdpowiedzUsuń^_^ Jestem bardzo szczęśliwa z powodu owych zdobyczy! Oby było takich więcej!
UsuńSwietne zakupy!!! :)
OdpowiedzUsuń:-) :-) Uściski!
UsuńI to wszystko z ciuchlanda? Szczęściara! Starodawna suknia wygląda, jak od vintage Sindy od Pedigree, ale głowy nie dam uciąć... ;-)
OdpowiedzUsuńTak! Ciuszki, buciki (poza sandałkami Ashy i białymi tenisówkami), rozmaite gadżety - wszystko ciucholandowe :-) No i lalka Arielka też z ciucholandu, bo pozostałe panny oczywiście nie z ciucholandu. :-) Ciekawe czyja ta sukienka... Może tak być, że to strój Sindy. Ja się na tych panienkach nie znam, ale zauważyłam, że mają krótszy tułów niż barbiochy, a ta sukienka ma taki specyficzny krój. Weszła na Neko, ale widziałabym talię sukienki trochę niżej. Niemniej sukieneczka bardzo mi sie podoba. Taka hmmm..., klimatyczna.
UsuńŁomatko i córko !!!!!!!!!!!! ależ się obłowiłaś !!!!!!!!!!! Strasznie dawno nie byłam z żadnym SH bo mi wszystkie zwinęli buuuuuu a takie fajne znajdki można było tam wyczaić :)
OdpowiedzUsuńOstatnio tyle mi przybyło tych lalkowych drobiazgów, że już nie miałam gdzie tego trzymać. Musiałam zorganizować sobie dodatkowy koszyczek na te drobiazgi. :-)
Usuńniesamwite znaleziska!! zachwyciły mnie kapciuszki, plecaczek, biała kreacja do kolanka i Lea z duzymi stópkami na ciałku pajacyk - świetna! stroniłam od lalek z tymi stópkami ale teraz jak taką spotkam to przygarnę :)
OdpowiedzUsuńLeę kupiłam od pewnej pani przez OLX.pl :-) Nie była droga, przyszła w bardzo dobrym stanie. Bardzo mi się spodobała :-) No i jest. Muszę jej kiedyś zrobić indywidualną sesję - niech ma na wyłączność jeden blogowy post! A co! Uważam, że te stópki sa urocze :-) Kapciuszki też mnie rozrobiły, kiedy je zobaczyłam w Szperaczu... ^_^ Pozdrowionka! Serdeczności :-)
UsuńStarodawna suknia, którą prezentuje Neko, pochodzi od Fleur Bride's Happiness, to prawdziwy rarytas :-) Zazdroszczę okropnie, bo miałam kiedyś tę lalkę i w przypływie nastoletniej głupoty oddałam dziecku znajomych ;-)
OdpowiedzUsuńOch! Dziękuję bardzo za identyfikację! Ta sukienka spędzała mi sen z powiek! Szukałam informacji na temat barbioszek w takiej sukience, a to jest panny Fleur.... Stąd te proporcje ciałka... Och, uważam, że ta sukienka jest niesamowita. Bardzo mi się podoba i widzę wiele możliwości jej wykorzystania do celów fotograficznych. Może niedługo wprowadzę je w życie. :-) Pozdrawiam cieplutko!
Usuńoooochhh! kocham ciucholandy <3
OdpowiedzUsuńJa również! Toż one są miejscem mej rozpusty totalnej... ;-)
UsuńSzczęściara z Ciebie ;) Ja także uwielbiam odwiedzać SH bo często znajduje w nim dużo ciekawych lalek za naprawdę małe pieniądze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj tak, w ciucholandach można się obłowić lalkowo i to za naprawdę małe pieniądze :-) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńŚwietna sesja. Nie znałam tego trendu nie łączenia różowego z czerwonym, ale w ogóle jestem nieobeznana w tym temacie. Uważam, że Ashy zestawienie pasuje jak najbardziej. Te królicze papucie genialne są!:)) A powiedz, jak pozujesz Californiankę? Moja ma całkowicie luźne stawy kolanowe i nóżki zgiętej nie chce utrzymać bidulka. Wsparłaś zgiętą nóżkę na uszku królika, czy coś pokombinowałaś ze stawami?
OdpowiedzUsuńMnie się suknia Neko bardzo podoba i nie mam pojęcia, czemu inne dziewczyny nie chciały jej ubrać.
Wiesz, w kwestii nadmienionej przez Ciebie lalki, to moja akurat ma stawy kolanowe dość toporne, sztywne i stabilne, w przeciwieństwie do stawu biodrowego, gdzie ma łączenie przy pomocy gumki i tu jej się nogi trochę rozjeżdżają. Ogólnie jednak, dzięki tym kolankom mogę ją w miarę stabilnie ustawić. Także wygląda na to, że stawy mojej panny jeszcze się nie rozruszały na tyle, żeby stać się zbyć luźnymi. Myślę, że była "mało bawiona" przez pierwszą właścicielkę. Przy mnie chyba się z czasem bardziej rozrusza ;-) :D Pozdrawiam <3
Usuń...z tego wszystkiego nie wyraziłam zachwytu, który dopadł mnie przy malutkim misiu. Jest po prostu uuuuuuuroczy!!!:)
OdpowiedzUsuńmnie on też ujął swoim maleńkim ciałkiem ^_^
UsuńSuper prezentują się te ubrania i gadżety. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak ciucholandy! :-) Pozdrawiam również Niteczko :-)
UsuńZazdroszczę tak udanych łowów. U mnie coś w lumpeksach brak lalek dlatego głównie sznupie na OLXie. Ale lumpeksy odwiedzam po materiały na lalkowe ubranka. Dziecięce ciuchy wychodzą tanio a często mają świetne wzory :)
OdpowiedzUsuńOj tak, na OLX.pl czasem także można trafić ciekawe lalki, choć wysyłkowe interesy różnie wychodzą. Mnie, jak do tej pory, wszystko przebiegało pozytywnie, ale znajome miały rozmaite przygody, których wolałyby nie powtórzyć. Najlepszą opcją tam jest odbiór osobisty, który z kolei nie zawsze jest możliwy. Niemniej ja także lubię podglądać rzeczy tam wsytawiane. Materiały w ciucholandach trafiają się niesamowite i warto tam zaglądać! Pozdrawiam ciepło :-)
Usuńgratuluje. trzeba mieć glowę i talent do robienia tak drobnych rzeczy.
OdpowiedzUsuń