Od jakiegoś czasu przymierzałam się do zabawy z drewnianymi patyczkami, jednak nigdzie ich nie mogłam znaleźć. Okazało się jednak, że były wszędzie, tylko nie tam, gdzie ich szukałam. Każda apteka jest świetnie wyposażona w drewniane patyczki laryngologiczne (paczka 100 sztuk - 5zł) - ja natomiast szukałam "patyczków do lodów", przeczesując supermarkety. Na szczęście w porę dostąpiłam objawienia i patyczki nabyłam.
W moich działaniach udział wziął także klej Wikol/Vikol, który genialnie skleja drewno.
Pierwszy raz znalazłam go w takiej tubce jak widać poniżej,
jednak nie różni się on niczym od tego, którego znałam do tej pory - ot, jedynie inna firma.
W zależności od przewidywanego efektu działań,
wykorzystywałam też inne narzędzia i materiały, jak:
- druciki
- wykałaczki/ patyczki do szaszłyków
- koraliki
- klej typu "kropelka"
- farba akrylowa brązowa do "postarzania" drewnianych wytworów
- inne przydasie
oraz
- nożyczki
- pilniczek/ papier ścierny
- kombinerki
- pędzelek
W wyniku manipulacji i eksperymentów z drewienkami, powstały następujące przedmioty do lalkowych działań:
* Stoliczek
* Skrzyneczka
Muszę stwierdzić, że drewno to świetny materiał, a omawiane patyczki nie stwarzają jakichś większych problemów w zakresie zapotrzebowania na wyspecjalizowane narzędzia niezbędne do ich obróbki - wystarczy to, co nadmieniłam wyżej. Mają zatem niewątpliwie wiele plusów, jeśli posiadamy ograniczoną przestrzeń w mieszkaniu i jedynie mały kącik do wszelkich dłubanek.
Zostało mi jeszcze wiele patyczków i już zaplanowałam kolejne z nimi działania...
Czekam jedynie na sprzyjające warunki czasowe i mieszkaniowe.
***
Poniżej
(dla zainteresowanych)
krótkie omówienie przebiegu powstania jednego z wymienionych tutaj przedmiotów:
"młynka do kawy"
:-)
(dla zainteresowanych)
krótkie omówienie przebiegu powstania jednego z wymienionych tutaj przedmiotów:
"młynka do kawy"
:-)
- jeden drewniany patyczek (który pocięłam nożyczkami na kilka kawałków - dobrze jest taki patyczek wcześniej zwilżyć lekko z obu stron pędzelkiem umoczonym w czystej wodzie, wtedy się nie będzie łamał podczas cięcia nożyczkami)
- dwa koraliki
- maleńki kawałek wykałaczki
- twardy, gruby drucik
- kawałek szpilki (w zasadzie łepek)
- metalowy ćwiek od starej torebki (któremu przycięłam z pomocą nożyczek "nóżki")
Przebieg:
- Pocięłam patyczek na 8 kawałków. Sześć z nich przeznaczyłam na "ścianki" młynka, a z tego, co zostało zrobiłam szufladkę. W jednej ze ścianek wycięłam prostokątny otwór - wejście na szufladkę.
- Skleiłam drewniane elementy młynka klejem Wikolem. Tak samo zrobiłam z szufladką. Do szufladki dokleiłam maleńki kawałek wykałaczki, aby można było z jego pomocą wysuwać i wsuwać szufladkę.
- Kiedy całość dobrze się skleiła, dokleiłam do młynka z pomocą Wikolu metalowy ćwiek (najlepiej kawałek papieru posmarować klejem, utworzyć z niego kuleczkę i wcisnąć ją do środka metalowego elementu, następnie wlać do jego środka też trochę kleju i tak przygotowany element dokleić do młynka - świetnie się trzyma)
- Drucik przycięłam i wygięłam z pomocą szpiczastych kombinerek. Jego końce posmarowałam klejem Wikolem i nasadziłam na nie koraliki. Poczekałam aż dobrze się przykleją.
- Drucik przykleiłam do metalowego elementu młynka z pomocą kleju typu "kropelka"
- W celu ładniejszego (jak mi się wydawało) wykończenia korbki, nakleiłam na widoczny otwór jasnego koralika łepek od szpilki (użyłam Wikolu)
- Młynek postarzyłam farba akrylową
Mam nadzieję, że zainspiruje to Was do osobistych poczynań z drewnianymi patyczkami
:-)
Życzę miłej zabawy.
I jeszcze koleżeńska informacja dla tych, którzy mają w swojej okolicy sklep Leclerc,
a nie czytają, bądź nie otrzymują gazetek informacyjnych:
Ja patyczków szukałam na allegro, nie wpadłam na to, że przecież powinny być w aptece!! ;-) stolik wyszedł świetny, że o młynku nie wspomnę (ta szufladka! rewelacja)Super robótka!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Jakiś czas temu przypadek sprawił, że zobaczyłam wpis o patyczkach na jednej z grup dla nauczycieli na Facebooku (teraz popularne są różne gry i zabawy z dzieciakami z wykorzystaniem właśnie takich patyczków) i pomyślałam, że kupię w celach zawodowych, a później dostąpiłam objawienia, że przecież mogę coś prolalkowego z nich wytworzyć i zaczęło się szukanie... Mnie też jakoś początkowo apteka na myśl nie przychodziła, tylko ciągle krążyłam wokół lodów i artykułów domowych w supermarketach. Aż wreszcie los się zlitował i zaprowadził mnie gdzie trzeba ;-)
UsuńВсе очень красиво!!! Даже не знала, что эти палочки нужно искать в аптеках!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tak, wszystko jest dostępne w aptece! Super prawda?
UsuńO proszę. Ja też poszukiwałam takich patyczków w hipermarketach. Dzięki Twojemu odkryciu już wiem gdzie się udać w razie potrzeby.
OdpowiedzUsuńŚwietne rzeczy wydłubałaś z tych patyczków. Chlebak i skrzyneczka skradły moje serce. :)
Dziękuję :-) Zastanawiam się co jeszcze mogłabym przytaszczyć z apteki... :D
UsuńCudne!!! Widzisz, ja też mam całe pudło patyczków, ale w życiu nie wpadłabym na pomysł z chlebakiem czy młynkiem! *.* Chylę czoła i zabieram się sama do roboty, łóżeczka mi się marzą :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać efektów Twoich działań! Łóżeczka to świetny pomysł! Pozdrawiam i dziękuję.
UsuńMłynek mnie rozbroił :) genialny jest
OdpowiedzUsuń:-) Dziękuję :-) ^_^ Pozdrawiam ciepło :-) I już biegnę poczytać, co nowego w Tygodniku Telefonicznym ;-) Widzę, że jest nowy wpis.
UsuńDech mi zaparło, gdy zobaczyłam te wszystkie drewniane sprzęty i mebelki! Rewelacyjne, po prostu! Fantastyczne! Nie wiem, co fajniejsze: stolik, skrzynka, młyneczek z koralikiem!
OdpowiedzUsuńMasz niesamowite pomysły!
Pozdrawiam gorąco!
Jeeejku..., dziękuję! Pozdrawiam bardzo gorąco. :-)
Usuń... a mnie najbardziej zainteresowała reklama w gazetce E.L.... :)
OdpowiedzUsuńoj tak, niewątpliwie interesując ^_^ :-) ekscytująca można rzec... ;-)
Usuńjuż stolik mnie zachwycił -
OdpowiedzUsuńale reszta akcesoriów wręcz
pozbawiła głosu na chwilę :)
Leclerc muszę śmigiem odwiedzić!
:-) dzięki :-) A promocja - fajna rzecz, zawsze można coś wyhaczyć do osobistego lalkowania czy dziecięcego dla naszych urwisów :-)
UsuńProste i genialne - wiwat patyczki, gratuluję świetnych pomysłów :-) Chlebak i młynek - mistrzostwo świata.
OdpowiedzUsuńTak, takie zwykłe patyczki, a dają tyle radości i są ciekawym materiałem do rozmaitych lalkowych wytworów. Dziękuję!
UsuńCudne rzeczy z patyczków! Ten młynek wygląda obłędnie!!!! Ja też lubię bawić się patyczkami po lodach. Luby wcina lody, a ja zbieram patyczki i później mam. Tak zrobiłam np. podłogę i półeczki:D Podziwiam Twoje patyczkowe miniaturki.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Widziałam Twoje piękne prace! Oj widziałam i nie raz się nimi zachwycałam! Uściski!
UsuńPracowita z ciebie dziewczyna:)Przyglądam się chlebakowi i się nie mogę nachwalić.
OdpowiedzUsuńJa ma powciskane w każdym kącie patyczki po lodach, drewniane klocki, deseczki itp. ale jakoś nigdy ie mam czasu nic fajnego z nich skombinować. Chyba zaczynam się lenić...
Szkoda, że brakuje czasu, bo z pewnością powstałyby cuda spod Twojej ręki. Może kiedys przyjdzie wena, trochę czasu... i uraczysz nam kolejna miniaturką - tym razem drewnianą. Pozdrawiam ;-)
Usuńnas*
UsuńO matko, jesteś genialna. Ten stoliczek skradł moje serce.
OdpowiedzUsuńDziękuję Paskudko ;-) Bardzo mnie cieszy twoja opinia. Pozdrawam
UsuńTwoja*
UsuńOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie wiem co powiedzieć ? że zdolna Jesteś ? to jakoś mało adekwatne jest !!! pozostanę przy OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZurineczko, dziękuję bardzo, Twoje słowa dodają mocy i pobudzają do dalszego działania. Co do tych rzeczy - może wyglądają na skomplikowane, ale praca nad nimi nie była bardzo uciążliwa.
UsuńPodziwiam Twoją cierpliwość. Ja z takich patyczków nie potrwałabym nic konkretnego zrobić
OdpowiedzUsuńpotrafiłabyś :-) Jestem tego pewna :-)
UsuńJak ty to robisz? Znasz sztuczki magiczne? I jeszcze mnie nie nauczyłaś? Oj nie ładnie, nie ładnie...
OdpowiedzUsuńMnie bardziej interesował stoliczek...zrobisz tutorial? Proszę! Tak ładnie proszę!
Jasne, nie ma problemu, kiedy tylko znajdę wolną chwilę dodam tutorial i podzielę się magicznymi sztuczkami, żeby nie było, że magię chowam pod dywanem w domu ;-)
UsuńOh how very clever. I must come back to this page and make the table. Thank you so much for sharing!!!
OdpowiedzUsuńThank you for you nice words! You are always welcome!
UsuńPiękny młynek i chlebak swoją droga też ! Ja swoje patyczki kupiłąm to przez internet to w ciucholandzie, ale niestety nie mogę się zmobilizować i leżą zamknięte w pudełku :/
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńOoo w ciucholandzie? Super! Tam, można tyle rzeczy spotkać, że człowiek za każdym razem się dziwi, że właśnie to, czy tamto było dostępne. Pozdrawiam i czekam na mobilizację - na pewno wkrótce nadejdzie :-))) i przyniesie wspaniałe efekty.
O ja nie moge! Ale swietny pomysl!!!!
OdpowiedzUsuń:-))) Pozdrawiam ciepło :-)
UsuńWspanialosci <3 <3
OdpowiedzUsuń:-) Dziękuję i pozdrawiam ciepło!
UsuńJakie świetne te wszystkie rzeczy! Nie mogę się napatrzeć i nie wiem co mi się najbardziej podoba. Wszystko jest piękne! Podziwiam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Zabawa z patyczkami to bardzo miłe zajęcie i wciąga - polecam. :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńŁo matko rewelacja...padłam z zachwytu :)))
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo :-) Uściski.
UsuńJa to robiłam dla córeczki leżak i ławkę dla lalek. Tylko łączyłam patyczki właśnie te z patyczkami po lodach - bo są jednak dużo mniejsze i z patyczkami do szaszłyków 😃
OdpowiedzUsuńDługo szukałam patyczków po sklepach ale na próżno, jedynie na sztuki do lodów. Potem na allegro i tam są, owszem są. A o larngologicznych to z netu się dowiedziałam i kupiłam w aptece, jednak są duże.Ale nie pomyślałam, żeby zrobić z nich tak małe elementy jak młynek, czy chlebak ... SUPER❗😃 Nie pomyślałam,że są aż tak plastyczne 😉
Fakt, że te po lodach są mniejsze i twarde i z nimi ciężko zrobić tak małe elementy, ale te rzeczywiście się nadają :)
Będę musiała przy czasie w takie miniaturki się pobawić ;)
Muszę nadrobić zaległości i ofotować to co mam aktualnie, bo sama nie wiem jak mi to umkło ;)
Naprawdę zrobiłaś dzieło sztuki, takie słodkie maleństwa, nie wiem czemu ale od zawsze miałam słabość do takich miniaturek😍
👍 ❗BOMBA ❗👍
Pozdrawiam serdecznie❗
Czekam na nowości🌹
Leżaczek, ławka? Świetna sprawa! :-) Gratuluję pomysłu! Nie mogę się doczekać, aby obejrzeć wszystkie Twoje dzieła! Czekam także na kolejne, które stworzysz. Pozdrawiam ciepło! Uściski!
UsuńŚwietne miniaturki! Tylko jedno nie daje mi spokoju, jak zrobiłaś te ruchome zamknięcie chlebaka? :D
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! Planowałam w ciągu tygodnia dodać tutaj tutorial na wykonanie stoliczka, ale skoro pytasz dodam też wątek związany z tym chlebakiem. W największym skrócie pokrywa wykonana jest z równo przyciętych, leżących ciasno obok siebie wykałaczek, które z kolei podklejone są na brzegach (u spodu) paskami papierowymi. To sprawia, że pokrywa może się wyginać. Pokrywa opiera się i przesuwa na półkolistych drewnianych kawałkach patyczka laryngologicznego, które są doklejone do obu boków (ścianek) chlebaka. Dodam z kilka dni fotki, to będzie łatwiej to pokazać i wyjaśnić. :-)
Usuńza kilka dni*
Usuń