Wróciłam z kilkudniowego wypoczynku nad Bałtykiem i powiem Wam, że tak mi to naładowało baterie, że sama siebie nie poznaję. Warto czasem zmienić otoczenie, bo w jednym miejscu człowiek marnieje. Przeglądam teraz fotki i zachwycam się pięknem polskiego wybrzeża. Nie byłam tu kilkanaście lat, skupiając swoją uwagę na innych miejscach świata, tymczasem to tak piękny zakątek naszego kraju... Już zdążyłam zapomnieć jak bardzo kiedyś kochałam Bałtyk. Wstyd, doprawdy! Na szczęście pandemiczny rok 2020 wzbudził we mnie zapomniane uczucia, to chyba całkiem duży plus.
Oczywiście wyjazd nie obył się bez lalkowych sesji fotograficznych. Pozwólcie, że już dzisiaj zaproszę Was na spacer trójmiejskimi szlakami z jedną z panien. Gotowi? To zaczynamy!
Przyznam, że Gdynia zauroczyła mnie na nowo. Byłam tu ostatnio chyba jakieś 15 lat temu. Wtedy odwiedzałam Gdynię po raz kolejny w ramach jednodniowego wypadu, teraz udało mi się w Gdyni "pomieszkać" kilka dni. Bardzo się cieszę z tej możliwości.
Choć temperatura była niska, a zimny wiatr nie rozpieszczał, niebo w większości było przecudnie niebieskie, a słońce pozostawiło na mojej twarzy właściwe i pożądane ślady... Nawdychałam się jodu, a moje oczy mogły napawać się rozległymi widokami zieleni i morza. Pannom lalkom chyba też się podobało - Pannie Warkoczykowej, bohaterce dzisiejszego wpisu, z pewnością.
Korzystając ze świetnej komunikacji miejskiej udałam się także m.in. do Sopotu.
Hm... i pomyśleć, że w Trójmieście podwójny bilet na SKM z Gdyni do Sopotu wyniósł mnie niemalże tyle samo, co pojedynczy bilet na rozklekotanego busika, którym przemieszczam się z mojego miasta do innego - tego w którym pracuję. Odległość taka sama, a komfort jazdy i cena... Ech... Taki żal...
Dzisiaj w roli głównej występują także dżinsy autorstwa Kamelii - przyznacie chyba, że prezentują się fenomenalnie.
Sopot przywołał kilka wspomnień z czasów studenckich. Miło było ponownie zobaczyć to miasto, odwiedzić znane miejsca, choć po całym dniu spacerów o dziwo z radością wróciłam do Gdyni... CDN...
***
Pozdrawiam Was serdecznie.
Uściski!
Miłej końcówki tygodnia i weekendu!
Warkoczykowa idealnie sprawdziła sie jako modelka. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńTo prawda, panna całkiem fajnie pozuje. To ciekawe, że niektóre lalki, choć same w sobie ładne, gorzej wychodzą na zdjęciach. Inne z kolei są bardziej fotogeniczne i na zdjęciach rozkwitają... :-) Prawie jak z ludźmi :-) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńŚwietna sesja. Ślicznie wygląda na ciele mtm.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za opinię. Pozdrowionka :-)
UsuńAleż piękne zdjęcia! Widać, że panna czuła się jak ryba w wodzie :) dżinsy fenomenalne,ale kurteczka równie cudowna!Humor mi się od razu poprawił <3
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że moja panna warkoczykowa poprawiła komuś humor :-) Dziękuję serdecznie. Uściski.
UsuńTrochę Ci zazdroszczę, już tak dawno nie byłam w Gdyni. Uwielbiam Skwer Kościuszki i redłowski klif.
OdpowiedzUsuńMoim faworytem wśród nadmorskich miejscowości od zawsze było Świnoujście. Kochałam tam jeździć i bardzo dobrze się tam czułam, choć inne rejony polskiego wybrzeża również odwiedzałam w tzw. międzyczasie, jednak do Świnoujścia cyklicznie wracałam. W dodatku kiedy zniesiono granice i można było swobodnie przejść do Niemiec i pozwiedzać tamte nadmorskie miejscowości jeszcze bardziej ten teren mi się spodobał - można było iść plażą i iść... bez obawy o uderzenie w siatkę graniczną. A ja kocham długie nadmorskie spacery... (tak spacerować można też na Mierzei Wiślanej, jednak tam już nie ten drobniutki piasek jaki jest w Świnoujściu...) Zrobiłam długaśny wstęp, a miałam zamiar napisać tylko, że teraz Gdynia podbiła moje serce i w sumie mogłabym postawić znak równości między Świnoujściem a Gdynią, mimo że specyfika tych miast jest jednak dość różnorodna.
UsuńJeansy od razu rozpoznałam jako Kameliowe ! Kurteczka wspaniała również ! Panna warkoczykowa podoba mi się z warkoczyków i uśmiechu ale coś mi w malunku oczu nie pasi, stąd nie posiadam jej w swoim stadzie.Polecam za to nową warkoczykową fashionistas murzynkę o numerze 144.
OdpowiedzUsuńWypadu nad morze zazdroszczę. Byłam dwa lata temu i w tym na pewno nigdzie znów nie pojadę....
Oooo widziałam u koleżanki tę warkoczykową 144. I mnie się podoba, ale nadal się waham, bo z kolei jak kocham ciemnoskóre panny to jednak gorzej mi się je fotografuje (widoczne pyłki, trudna kontrola nad światłem i cieniem), a nie ukrywam, że chciałabym taka warkoczykową przesadzić na ruchome ciałko... No i sama nie wiem. :D Takie wiesz... rozterki lalkowicza :D Trzymam kciuki za wyjazd. Czasem okazje wyjazdu pojawiają się niespodziewanie. ja tez myślałam, że nigdzie nie wyjadę, a tu BUM - nagle wszystko stanęło na rzęsach i zrobiłam wypad. Uściski.
UsuńPrzepięknie!!! Jaki błękit, jakie światło...
OdpowiedzUsuńWidzę, że i Twoja warkoczykówna zmieniła ciałko. Super transplantacja. Moja wciąż sztywna jak kołek pod fasolkę. I o ile szanuję oryginały, jeśli mam je w jednym egzemplarzu, o tyle mojej Anicie naprawdę bym dodała trochę ruchu :-)
Serdeczności.
PS. Od razu poznałam dżinsy Kamelii.
Tak, przesadziłam ją na ciałko wysokiej koszykarki i... chyba już tak zostanie. Musiałam ją uruchomić. Także rozumiem i Ciebie. Serdeczności. :-) Dżinsy Kamelki są chrakaterystyczne, oj tak :-) Uwielbiam je!
UsuńDobrze gdzieś wyjechać i ponapawać się nowymi widokami. Właśnie w Gdyni spędziłam moje ostatnie prawdziwe wakacje. Wspaniale jest spacerować po plaży i nawet lepiej jak jest zimno, bo mniej ludzi. :) Widać, że warkoczykowej dziewczynie Trójmiasto bardzo się podobało. Ciekawe czy nazbierała choć trochę bursztynów. :)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie było bursztynów :-) Ale wypoczęłam ogromnie, głównie psychicznie. Panny lalki także dotleniły swoje plastikowe ciałka :D Bo wiesz... ta warkoczykowa to jedna z trzech panien, jakie miałam na wyjeździe :D Pozdrawiam serdecznie.
UsuńUdana sesja, najbardziej podobają mi się zdjęcia z molo :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję :-) Pozdrawiam sedecznie
UsuńPiękna sesja <3
OdpowiedzUsuńa wyjazdu nad morze to tylko pozazdrościć :P
Tak się zastanawiam, czy te Twoje panny mają nogi-stopy?
bo co z tego, że ma wypasioną kurteczkę i portki, a gdzie buty?
Buziaki <3
Ewuś, wiatr tak wiał, że ledwo mogłam ją utrzymać. Nie dało rady jej ustawić tak, żeby wiatr jej nie zdmuchnął. Trzymałam mocno za nogi :D , choć na zdjęciach tego się nie odczuwa ;-)
UsuńRozumiem :D i masz usprawiedliwione :D
Usuńdzięki :D
UsuńMoja mama mieszka w Gdańsku, trzeba było do niej wpaść, to by Ci pożyczyła moje lalki na sesje ;)
OdpowiedzUsuńO, to musimy się zgadać następnym razem ^_^ Będzie mi bardzo miło. Pozdrawiam serdecznie. Uściski.
UsuńKurczę! Ona jest naprawdę ładna! I we wszystkim jej do twarzy (szczególnie w czarnej skórze). Ja tu się zapieram rękami i nogami przed współczesnymi lalkami, a one atakują mnie swoją urodą to z jednego, to z drugiego bloga! Ratuuuuuuunkuuuu :)
OdpowiedzUsuńKusicielki, to prawda. Ja sobie powtarzam, że mam wszystko co potrzebne do szczęścia, a i tak co jakiś czas wyhaczę nową pannę 😄
UsuńOoo, jak ja się stęskniłam za naszym morzem!! Prześliczne zdjęcia, niebo takie cudnie niebieskie, i te widoki!! Twojej pannie także musiało się bardzo podobać :)! Ma świetną kurteczkę, no i oczywiście dżinsy - bardzo jej w tym zestawie do twarzy. Ujęcia na tle przystani i molo rządzą :)!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. Morskie plenery zawsze są dość efektowne. Usciski.
UsuńWidać, że wyjazd dobrze zrobił pannie warkoczykowej i Tobie, bo fotki super, czuje się klimat wybrzeża.
OdpowiedzUsuńKurteczka i dżinsy rewelacja!
Kurteczka od Belli ze Zmierzchu, no a dżinsy to wiadomo - bajka!
UsuńTak, dobrze zrobił nam wszystkim ten wyjazd :-) Oj dobrze :-)
Ależ wspaniała wycieczka nad polskie morze! Zazdroszczę i Tobie, i warkoczykowej ślicznotce :)))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Dziękuję Oleńko :-) Pozdrawiam ciepło :-)
Usuńcudowna pannica ♥
OdpowiedzUsuńcudowna ^_^ tak ^_^
UsuńTo prawda, SKM-ka jest super ;) ehhh ile wspomnień się we mnie teraz obudziło ;) pamiętam te powroty nocą z dyskotek z Sopotu ;)
OdpowiedzUsuńOd dawna tam nie byłam!
Piękne zdjęcia zrobiłaś :)
No proszę jakie sympatyczne wspomnienia ;-) Dziękuję Pozdrawiam serdecznie!
UsuńI znów przez Twoje zdjęcia dopadła mnie potworna wręcz ochota na kolejną lalkę... :D
OdpowiedzUsuńWarkoczykowa jest cudna, a na Twoich zdjęciach wprost zjawiskowa. Piękny wypad. Nie dziwię się, że pomógł w naładowaniu baterii. :)