Wróciłam do zabawy w malowanie lalkowych obrazów. Chciałam, żeby prace były jak najbardziej zbliżone oryginałom. Nie było to łatwe na takim formacie i jeszcze przy tak grubej fakturze płótna - najdrobniejsze szczegóły czasem trudno pomalować, kiedy są górki i dołki. Muszę pomyśleć może o jakimś papierze fakturowanym, przypominającym płótno, ale z drobniejszym "splotem" - może wtedy będzie łatwiej uzyskać zamierzony efekt. Najmniej podobna do oryginału jest praca z dziewczynką w kapeluszu, ale na razie nie mam pomysłu jak ją poprawić (na szczęście lalki na razie nie narzekają) ;-)
Ogólnie zabawa była bardzo przyjemna, wyciszająca. Tego mi było trzeba :-) Pozdrawiam Was serdecznie!
SZACUN, Kobieto, SZACUN!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŁoj tam, łoj tam... 😁 Dziękuję bardzo Inusia.
UsuńOd dawna podziwiam Twoje obrazy, a miniatury zdają się wymagać tak wielkiej precyzji. Moja Maggie ma w domku prawdziwy obraz jakiejś amerykańskiej malarki właśnie w rozmiarze mini i jestem nim zachwycona.
OdpowiedzUsuńTakie maleńkie gadżety najbardziej radują w naszych przydasiach do domków lalkowych. Fajnie, że udało Ci się zdobyć takie dzieło. Pozdrawiam serdecznie. I dziękuję 😊
UsuńWszystkie obrazy są zachwycające!
OdpowiedzUsuńAle Chopin najbardziej. :)
Mnie chyba on też najlepiej się podoba, tj. wydaje mi sie najbardziej podobny do oryginału. Dziękuję! Pozdrawiam ciepło!
UsuńGenialne miniaturki, masz niewiarygodny talent :)! Maleńkim Dalim jestem zachwycona (resztą też, ale Dali najbliższy sercu memu :))!!
OdpowiedzUsuńMoże jakiś rodzaj papieru wizytówkowego by się nadał na płótno?
Dziękuję bardzo za opinię. Wiesz, że to bardzo fajny pomysł z tym papierem wizytowym! Jak tylko ta cała wirusowa kwestia się skończy (oby szczęśliwie dla nas wszystkich), to poszukam w sklepach. Pozdrawiam serdecznie
UsuńObserwuję Twojego bloga od jakichś dwóch lat, a może dłużej i w końcu muszę Ci napisać,ze Twoje wpisy działają na mnie po prostu antydepresyjne! Wyczekuję nowych wpisów a jak się pojawiają,czuję się jakbym dostała list od przyjaciółki ;-)
OdpowiedzUsuńW każdym razie chcę Ci napisać że dzięki Tobie zaczęłam zbierać lalki, bo przekonalam się,ze nie jestem dziwna i odosobniona w swoich upodobaniach, że jest nas więcej. Czytuję też inne lalkowe blogi, ale to z Twoim czuję się najbardziej związana i gust lalkowy też mamy podobny ;-) też lubię ciemnoskóre lalki i lubię jak Ken ma prawdziwe włosy;-) Pozdrawiam Cię gorąco i czekam oczywiście na kolejne wpisy!
Obrazki są CUDOWNE!
Patrycja
Przeczytałam Twój komentarz z przyśpieszonym biciem serca i z ogromnym wzruszeniem. Nie wiem, co napisać, żeby podziękować za tak bezpośredni i życzliwy wpis. Bardzo mi miło i ogromnie się cieszę, że lubisz czytać to, co tutaj piszę. Może kiedyś pomyślisz o założeniu lalkowego bloga? Byłoby miło obejrzeć Twoje zbiory. Uściski! Pozdrawiam serdecznie.
UsuńA ja dziękuję bardzo za życzliwa odpowiedź! <3 Myślę że takich osób jak ja jest więcej, tylko też siedzą cichutko...Bardzo lubię być 'u Ciebie' bo tu zawsze świeci słońce!
UsuńDo własnego bloga chyba jeszcze 'nie dojrzałam', ale jakby jednak się coś kiedyś zmieniło to na pewno dam znać!
Pozdrawiam gorąco!
Będę czekała na ewentualne blogowe wieści! I mam nadzieję, że zawsze będziesz się tutaj tak dobrze czuła, jak do tej pory! Serdeczności!
UsuńOczywiście że tak! Czuję się tutaj jak w domu! <3 Pięknie namalowałaś portret Arnolfinich, uwielbiam Jana van Eycka! Gorąco pozdrawiam!
UsuńBardzo dziękuję. Ja również lubię ten obraz :-)
UsuńJestem pod wrażeniem Twojego talentu. Miniatury są przepiękne, aż brak mi słów!
OdpowiedzUsuń:D Bardzo serdecznie dziękuję za tak dopingujące do działania słowa! Pozdrawiam!
UsuńCuda, cuda! Jesteś niezwykle utalentowana :)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam - jak to mówią :D Dziękuję bardzo!
UsuńCudne miniatury.:) Podziwiam misterność wykonania.
OdpowiedzUsuńTrochę się nadłubałam, fakt, ale bardzo to lubię :-) Dziękuję! Serdeczności!
UsuńPadłam! Normalnie padłam z wrażenia! Nigdy w życiu nie widziałam takich pięknych lalkowych obrazów!
OdpowiedzUsuńjejku, dziękuję Oluś :-) Bardzo mi miło, że się podobają :-)
UsuńPodziwiałam już na insta. Jestem absolutnie zachwycona!
OdpowiedzUsuńMarzenko, bardzo serdecznie dziękuję kochana. Pozdrawiam ;-)
UsuńMnie się podobają wszystkie ale ostatnie to po prostu majstersztyk miniatury. Szacun Iga!!!
OdpowiedzUsuńEwuś, ta ostatnia praca była dla mnie bardzo ważna - takie wyzwanie. Dziękuję serdecznie. Pozdrawiam ciepło.
UsuńRobią wrażenie, podziwiam precyję :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :-) Pozdrawiam ciepło :-)
UsuńWidziałam już te miniaturowe arcydzieła na fejsie, ale znów wpadłam w taki sam zachwyt, jak przy pierwszym ich oglądaniu. Masz niesamowity talent. I mówię to z ręką na sercu mając u siebie najpiękniejszą pannę z perłą. :) Zresztą komu nie pokażę Twojego obrazu w miniaturze, to wszystkim szczęka opada i oczom nie wierzą. :)
OdpowiedzUsuńJejuuu, dziękuję Kamelko. Bardzo mi błogo robi się na duszy i sercu :-) Serdeczności.
UsuńOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO !!! Tylko tyle jestem w stanie z siebie wykrzesać bo mnie zatkało z wrażenia !!! CUDA !!!
OdpowiedzUsuńKasiu, ogromnie dziękuję za tak pozytywny komentarz.
UsuńChyba mój komentarz pochłonął niebyt ale na wszelki wypadek - żeby się nie powtarzać - powiem że jestem ZACHWYCONA !!!
OdpowiedzUsuńCzasem grasują tu chochliki, które psocą. Pewnie to one ;-)
UsuńNiewyobrażalne!!!
OdpowiedzUsuńŁoj tam, łoj tam - mówiąc po nosaczemu ;-)
Usuń