Halas - po arabsku: koniec.
Koniec wakacji, koniec lenistwa, koniec spacerów w upalnym słońcu - wkrótce powrót do pracy. Mogłoby to budzić smutek i rozpacz - co zresztą także było - na szczęście w perspektywie jest tyle lalkowych pomysłów, że koją one wielce rozdrapaną ranę... Ech, bez lalek byłoby o wiele trudniej...
Powrót z wakacji połączyliśmy z lądowaniem w Grecji i trzydniowym pobytem na Krecie. Tylko trzy dni na uroczej wyspie, ale to także dało mi wiele energii by nastawić się pozytywnie do powrotu na polską ziemię.
Tym razem do sesji zagoniłam Rachelkę, która pierwszy raz w swoim lalkowym życiu była w innym kraju... Można jednak odnieść wrażenie, że grecka flaga wydała jej się dziwnie znajoma... Ciekawe dlaczego...
Ponieważ czas nas gonił niemiłosiernie,
nie było nawet kiedy przebrać panny w adekwatniejszy do plażowania strój.
Cieszy mnie jednak fakt,
że udało się jakoś wykroić trochę wolnego na jakiekolwiek ofocenie lalki.
Nie sądziłam, że będzie z niej tak wdzięczna modelka.
Natłok zdjęciowy wydaje mi się więc zasadny...
Wybaczcie...
Kreta nie jest tak upalna jak Egipt, a przy tym wiatr daje się tam we znaki,
ale trzeba przyznać, że miejscami jest bardzo urokliwa.
Panience chyba się tam spodobało bardziej niż mnie.
Rachelka była zachwycona!
W dodatku wpadł jej w oko pewien lal...
Odnoszę jednak wrażenie, że był zajęty...
Inny z kolei wydawał się zbyt pewny siebie i wystraszył tym moją pannę.
Rachelka postanowiła skupić się zatem wyłącznie
na podziwianiu natury i okolicy, a lalów sobie darować...
Brawo Rachelko!
Ech..., no to halas!
Dobrnęliśmy do końca...
Za dwa dni wracam do pracy...
Cóż, takie życie.
Pozdrawiam Was cieplutko, życząc udanego tygodnia.
Cieszę się, że jesteście.
Uściski!
Rachel cudna niezależnie od okoliczności
OdpowiedzUsuńprzyrody - ale rzeczywiście - pasowały Jej!
Podoba mi się bardzo ta panna, to fakt, choć przyznam nie sądziłam wcześniej, że lalusza jest tak fotogeniczna :-) Milo się z panną pracowało :-)
UsuńWspaniałe zakończenie wakacji. Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńOj tak. Ten wyjazd to była spontaniczna decyzja, podjęta praktycznie z dnia na dzień, ale miło wspominam całokształt.
UsuńNo to Rachelce się fóksło :D
OdpowiedzUsuńCudne wakacje zafundowałaś swoim pannom :D
i dobrze, że to koniec wakacji i wracasz do nas :)))))))))))))))
... ale to przecież nie jest prawdziwa Raqel tylko ta nowa
Usuńw sieci nazwana Greczynką :P
ja się cieszę, że jestem z Wami, ale wiesz dobrze, że miałam też trochę inne plany i już się zapowiadało, że będę z Wami na "dalszą odległość". Zdecydowały za mnie kwestie zawodowe (w tym roku zaczynam prowadzić w Polsce dodatkowe zajęcia z dzieciakami i to takie, które kocham: taniec) Zdecydowałam, że nie mogę zawieźć mojej przełożonej po tym, jak jej obiecałam, że te zajęcia poprowadzę. Także... cóż. Jestem :D
UsuńTak, to fashionistkowa Greczynka, choć i Żydówki się w niej niektórzy dopatrują.
UsuńImię Rachel pasowało mi do niej, jakoś tak... Więc jej Rachelką.
Wspaniała fotorelacja z pobytu w Grecji.Rachelka wygląda prześlicznie.Piękna z niej modelka.
OdpowiedzUsuńWszystko,co dobre szybko się kończy-niestety.
Pozdrowienia serdeczne.
Niestety... Czas leci z prędkością światła, szczególnie ten wspaniały, piękny czas... Takie życie... Na szczęście, między chwilami błogiego szczęścia, są też chwile tzw. "przejścia", dzięki którym potrafimy docenić piękno tych pierwszych. Taki ten świat już jest. Uściski :-)
UsuńZachwycające wszystko! Zdjęcia, pokazane na nich plenery, pogoda, dziewczyna w "kwiatuszkowej" sukience, wiatr na plaży, błękit nieba i... oczywiście lal! Choć wydawał się pokłócony z obecną partnerką, to jednak nie wart dłuższej znajomości :))) Choć przyznam - fajny!
OdpowiedzUsuńDobrze, że urlop się udał a pomysły okołolalkowe osłodzą powrót do pracy :)))
Serdeczności!
Dziękuję Oluniu. Pomysłów lalkowych mam sporo, choć niestety czas mi je trochę ogranicza. Złapałam kilka srok za ogon i to utrudnia lalkowanie. Ale... postaram się zrealizować plany. :-))) Lale z przejściowym kryzysem w związku są jak najbardziej niewarte nowych znajomości... :D :D Pozdrawiam serdecznie :-)))
UsuńOna ma na pewno greckie korzenie.
OdpowiedzUsuńSzczęściara podziwiała piękne widoki.
Tak, coś jest na rzeczy z tym jej pochodzeniem ;-) Bez dwóch zdań ;-)
UsuńWidać że jej się podobało :)
OdpowiedzUsuńStrasznie pasuje jej ta sukienka ;)
Prawda? Sukienka pożyczona od lalkowej koleżanki fashionistkowej, ale chyba lepiej leży na Rachelce, niż na koleżance ;-)
UsuńОчень красивая фотосессия!!! Прекрасные фото!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Olguniu! Pozdrawiam serdecznie!
UsuńW związanych włosach nie poznałam na początku która to lalka:D Przepiękne zdjęcia i faktycznie dla Rachelki to jak powrót do korzeni:)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo podobają się te tej oryginalne napuszone włosy, ale momentami stawały się denerwujące podczas prób ustawienia panny na silnym wietrze. Postanowiłam więc ograniczyć "przestrzeń lotną" :-)))
UsuńZdjęcia tak jak w poprzednim poście - z a b ó j c z e!!!
OdpowiedzUsuńCo do halasu tych wakacji, to ja się nawet cieszę, że wracam do szkoły. Zdążyłam sobie odpocząć, wypocząć i narobić kalkulatorem lalkowych zdjęć na zapas, bo jesienią światła nie ma.
Pozdrawiam, Puca 😊
Szkoła nie jest taka zła ;-) Można znaleźć w niej wiele pozytywnych cech ;-) Cieszę się, że je odnajdujesz. Zdjęcia, nawet te robione kalkulatorem, przywołują wspomnienia i to jest piękne. Masz rację - podczas jesiennych chłodów i krótkich dni, miło będzie skorzystać z wcześniej poczynionych fotek :-). Uściski :-)
UsuńPiękne zakończenie wakacji. Rachelka miała farta. Ślicznie jej w tej sukience, no i podziwiałam kubeczek. Jak te wakacje szybko się skończyły. Żal. :(
OdpowiedzUsuńNiestety, wszystko ma swój koniec. To takie oczywiste, ale czasem też takie... smutne... :-) Kubeczek to wyszukany na jednym z targowisk magnesik. Pojedyncza sztuka. Można go swobodnie przyczepić do lodówki, czy komputera, ale ja oczywiście złapałam go z przeznaczeniem lalkowym. :-) Pozdrawiam ciepło :-)
UsuńRachelka ma takie greckie rysy, pasuje w tym otoczeniu idealnie ☺ Koniec wakacji, ja z perspektywy mamy trójki rozrabiaków to się cieszę, że w końcu halas ☺ A hałas będzie w szkole a nie w domu 😀 Przynajmniej wypoczęłaś na koniec 😀
OdpowiedzUsuń:D :D :D Ten błysk w oku rodzica, kiedy kończą się wakacje, a zaczyna szkoła ;-) :D :D :D
UsuńTak wypoczęłam i naładowałam solidnie baterie. jak rzadko kiedy. Pozdrawiam serdecznie!
Piękne miejsca :) Cudowny tygrysi motyl i opuncja figowa :]
OdpowiedzUsuńA Rachelka ma typowo grecką urodę, bardziej wygląda na oprowadzającą niż zwiedzającą ;)
Ściskam mocno :-*
Faktycznie, można odnieść wrażenie, że Rachelka jest doskonale zorientowana w terenie... ;-) Motyl i mnie urzekł. Kocham biegać z aparatem za motylami, ale nie każdy motyl jest na tyle spokojny, żeby móc go dobrze ofocić. Ten na szczęście był bardzo zajęty na kwiatku, stąd ruchy ograniczył do minimum. :-) Bardzo mi to odpowiadało. Byłam nim zauroczona. :-)
UsuńPozdrawiam i ściskam równie mocno :-) Buziaki!
UsuńPiekne widoki!!! Szczegolnie plaza , roslinnosc i motyle przypominaja zywcem krajobraz Sycylii ,ktory kocham z calego serca <3 :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam na Sycylii, ale przez to porównanie mogę sobie wyobrazić sycylijskie widoki :-) W Grecji/ na Krecie byłam pierwszy raz, w zasadzie nie planowałam tego. To był mój pierwszy raz w południowym kraju europejskim, zawsze wybierałam inne kierunki. A tu niespodzianka. Może i Sycylię kiedyś, nieoczekiwanie, zobaczę. :-) Uściski!
UsuńBardziej wymarzonych wakacji z lalkami chyba się nie da mieć :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne zdjęcia, piękne widoki , chyba teraz każdy chciałby wziąć ze sobą lalki do Grecji i robić im zdjęcia
Pozdrawiam
Wakacje z lalkami to jest to! :-) Gdziekolwiek - Polska, Grecja, zawsze będą udane :-) Taki lalkowy czar ;-) Pozdrawiam także.
UsuńPrzepiękne widoki. Rachelka prezentuje się prześlicznie. Pewnie była przejęta wycieczką. Cieszę się, że sobie odpoczęłaś i że masz do czego wracać z radością. Zdjęcie z kubeczkiem i kocykiem - mój faworyt. Pozdrawiam serdecznie. Chora ale jeszcze żyjąca;)
OdpowiedzUsuńChora??? Jeju :-( Biedna :-( Co się stało???
UsuńBuziaki!
Matulu, zdjęcia są przepiękne! Nie można od nich oderwać wzroku. Rachelka jest taka śliczna ♥
OdpowiedzUsuńŁadna lalka roztacza urok wokół siebie. Cóż poradzić. Niektóre tak już mają :P :D
UsuńPiękne wakacje , będzie co wspominać aż do następnych :):)
OdpowiedzUsuńKiedy pomyślę, że następne najpewniej dopiero za rok... To... wolę już nie myśleć :D
UsuńThank you for that....one of the last but warm souvenirs of a fleeting summer vacation. I can feel the warmth of the sun where I am, thousands of miles away! And you chose such a lovely doll to convey the sentiment.
OdpowiedzUsuńThank you so much for your kind words :-) Hugs April!
UsuńTe widoki! Fashka bardzo ładna, ciekawą urodę ma.
OdpowiedzUsuńOd początku wiedziałam, że ja przygarnę. Wystarczyło jedno spojrzenie na mattelowskie zapowiedzi lalkowe. Kocham lalki z ciekawymi buźkami :-) Mnie ona bardzo się podoba
UsuńŚliczne zdjęcia i śliczne lalki, naprawdę :) Laki niezależnie od wieku, zawsze zachwycają, szczególnie takie! Ostatnio nawet sobie o tym przypomniałam https://podpowiadamy.pl/lalki-barbie-to-klasyka-caly-czas-na-topie/ Nie sądziłam jednak, że można tak fantastycznie z tym wyjść, a przygoda wakacyjna z pewnością będzie warta zapamiętania i wspominania.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Lalkowanie daje szerokie pole manewru i łączy się z wieloma działaniami. To bardzo fajne hobby, które polecam. Pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńChoć lalka doskonała swą symetryczną urodą, a bezchmurne krajobrazy przypomniały mi na wyciągnięcie ręki dzieciństwo i wczesną młodość (czy odbędę jeszcze takie podróże?), to jednak misternie wymalowany kubeczek - miniatura. pobudził moją wyobraźnię...
OdpowiedzUsuńKubeczek i mnie urzekł :-) Złapałam go jak zły dobra duszę i już nie wypuściłam z rąk :-) Uściski!
UsuńPS - Jeszcze wiele podróży przed Tobą. Jestem tego pewna :-)
Piękna sesja. I jeszcze można pozazdrościć widoków... ;)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że czas, jaki poświęciłam na ofocenie lalki nie poszło na marne :-)
Usuń