<wstecz
Nie wiedziałam, w jaki sposób zabrać się do tego wpisu, żeby wszystko przedstawić sensownie i czytelnie. Praca nad butami zajęła mi 2 dni, więc pisania jest sporo. Zabawa tą techniką jest przyjemna, jeśli ktoś preferuje tego typu rozrywki. Ja lubię - jeśli mam na to czas. Jednak, gdybym musiała teraz wykonać drugą parę, uciekłabym w popłochu. Nie lubię robić tego samego kilka razy pod rząd. Jeśli ma to sprawiać przyjemność - jest to zabawa na jeden rzut.
Następnym razem będą inne
buty.
Technika wykonania jest Wam częściowo znana (patrz Złote baleriny). Kiedy ostatnim razem tworzyłam buciki tą techniką, bazą, na którą się naklejało, były wyłącznie nogi lalki (stopa i okolice). Tym razem musimy wykorzystać nie tylko stopy, ale również element wspomagający - kawałek plastikowej okładki. W jakim celu? Otóż, przy butach z długą cholewką, a "kowbojki" nasze takie właśnie będą, wcześniejszy patent się nie sprawdzi. Nie moglibyśmy przecież wyjąć nogi z zaschniętej skorupy, jeśli ta opinałaby dokładnie całą kostkę i łydkę lalki! No chyba, że zrobilibyśmy nacięcie na całej długości buta, ale przy tej technice efekt wizualny po nacięciu byłby marny, a i późniejsze użytkowanie żadne. Stąd okolicę kostki należy poszerzyć, co umożliwi zdejmowanie i wkładanie buta... Przyjrzyjcie się, w jaki sposób to zrobimy...
7) Trójkątne "ślimaki" przyklejamy do stópkowych obrysów, w miejscu, gdzie powinna być pięta. Kiedy ślimaki się przykleją, do ich wnętrza wlewamy trochę kleju WIKOLU, tak, aby całość tworzyła faktyczną bryłę - już bez dziury. Czekamy, aż klej stwardnieje.
11) Odstawiamy do wyschnięcia... Najlepiej na 1 dzień.
Nie wiedziałam, w jaki sposób zabrać się do tego wpisu, żeby wszystko przedstawić sensownie i czytelnie. Praca nad butami zajęła mi 2 dni, więc pisania jest sporo. Zabawa tą techniką jest przyjemna, jeśli ktoś preferuje tego typu rozrywki. Ja lubię - jeśli mam na to czas. Jednak, gdybym musiała teraz wykonać drugą parę, uciekłabym w popłochu. Nie lubię robić tego samego kilka razy pod rząd. Jeśli ma to sprawiać przyjemność - jest to zabawa na jeden rzut.
A może Wy macie pomysł, jakie?
Wykonanie jakich butów,
chcielibyście obejrzeć?
POTRZEBNE MATERIAŁY:
1) Jedna (lub dwie) stara, plastikowa okładka na podręcznik
(zależy ile tego mamy, na co planujemy przeznaczyć resztki i jakie posiadamy kolory)
2) Papier śniadaniowy, który gnieciemy (1-2 arkusze)
3) Nożyczki i nożyk
4) Taśmę klejącą przezroczystą (w żadnym wypadku papierową malarską!*)
5) Klej WIKOL
6) Farby akrylowe
7) Pędzelki do farb i do kleju
8) Klej typu "Kropelka"
9) Papier ścierny, bądź stary pilniczek do paznokci
10) Cekiny ozdobne/ koraliki ozdobne/
maleńkie guziczki ozdobne/ szkiełka ozdobne (wybieramy to, co mamy)
11) Kartka z bloku technicznego - najlepiej biała
12) Wykałaczka
13) Lakier do paznokci - przezroczysty - jeśli ktoś chce
* Skleiłaby się z późniejszą papierową masą.
PRZEBIEG AKCJI
poprzedzony krótkim wprowadzeniem
Technika wykonania jest Wam częściowo znana (patrz Złote baleriny). Kiedy ostatnim razem tworzyłam buciki tą techniką, bazą, na którą się naklejało, były wyłącznie nogi lalki (stopa i okolice). Tym razem musimy wykorzystać nie tylko stopy, ale również element wspomagający - kawałek plastikowej okładki. W jakim celu? Otóż, przy butach z długą cholewką, a "kowbojki" nasze takie właśnie będą, wcześniejszy patent się nie sprawdzi. Nie moglibyśmy przecież wyjąć nogi z zaschniętej skorupy, jeśli ta opinałaby dokładnie całą kostkę i łydkę lalki! No chyba, że zrobilibyśmy nacięcie na całej długości buta, ale przy tej technice efekt wizualny po nacięciu byłby marny, a i późniejsze użytkowanie żadne. Stąd okolicę kostki należy poszerzyć, co umożliwi zdejmowanie i wkładanie buta... Przyjrzyjcie się, w jaki sposób to zrobimy...
1)
Z plastikowej okładki wycinamy to, co widzicie poniżej, w ilości dwóch
(wybaczcie wygląd niedomytych nożyczek - wiele przeszły):
Wielkość tych elementów podałam w przybliżeniu.
Samodzielnie należy je dopasować do własnej lalki.
Możliwe, że powyższe długości sprawdzą się u Was, ale to już sami musicie wypróbować.
Samodzielnie należy je dopasować do własnej lalki.
Możliwe, że powyższe długości sprawdzą się u Was, ale to już sami musicie wypróbować.
A sprawdzamy w taki sposób:
To ma być baza pod długą cholewkę,
więc owijamy kawałkiem plastiku łydkę i dopasowujemy tak,
żeby plastik idealnie przylegał.
Jego dolna, tylna część powinna kończyć się na pięcie lalki.
więc owijamy kawałkiem plastiku łydkę i dopasowujemy tak,
żeby plastik idealnie przylegał.
Jego dolna, tylna część powinna kończyć się na pięcie lalki.
Kiedy jesteśmy pewni kształtu cholewki, sklejamy ją taśmą w taki sposób:
2)
Korzystając z tego, że stopy lalki nie są jeszcze oklejone,
odrysowujemy ich kształt na kawałku kartki technicznej. Kartki odkładamy
- przydadzą nam się później.
3) Z pogniecionego papieru śniadaniowego wycinamy (wyrywamy) paski, które następnie smarujemy klejem WIKOLEM.
4)
Klejącymi paskami papieru śniadaniowego, owijamy nogi lalki - od stopy
po całą powierzchnię plastikowej okładki (a nawet wychodząc ponad tę
bazę). Modelujemy delikatnie kształt buta (UWAGA zajęcie bardzo
brudzące!)
Pamiętajmy, że buty "kowbojki" posiadają tzw. czubek,
zatem trzeba część okleiny wysunąć ponad palce stopy.
zatem trzeba część okleiny wysunąć ponad palce stopy.
5) Z kartki bloku technicznego wycinamy dwa paski o szerokości ok. 7 mm.
6)
Oba paski zwijamy ciasno w trójkątnego "ślimaka". Każdego "ślimaka"
trzeba na końcu skleić, żeby się nie rozwinął. Powstaną nam elementy,
przypominające dziurawe bryły o trójkątnej podstawie. Szukamy
odrysowanych barbiowych stóp i wycinamy je dokładnie wzdłuż konturu.
7) Trójkątne "ślimaki" przyklejamy do stópkowych obrysów, w miejscu, gdzie powinna być pięta. Kiedy ślimaki się przykleją, do ich wnętrza wlewamy trochę kleju WIKOLU, tak, aby całość tworzyła faktyczną bryłę - już bez dziury. Czekamy, aż klej stwardnieje.
8)
Tak powstałą "prawie" podeszwę, przyklejamy do "okleiny barbiowej".
Mocno przyciskamy. Kiedy "podeszwa" się przytwierdzi, smarujemy całość
okleiny klejem WIKOLEM (łącznie z podeszwą i obcasem).
9)
Po wyschnięciu całości (może być wilgotne, ważne, żeby się do rąk nie
kleiło), wycinamy nożyczkami kształt czubków. (Braki papierowe widoczne
pod spodem buta, między podeszwą, a czubkiem, uzupełniamy kawałeczkiem
papieru z bloku technicznego <musimy sami dociąć "na oko">).
Jeszcze raz całe buciorki smarujemy warstwą kleju i czekamy, aż
wyschnie.
10) Tak powstałe dzieło, malujemy białym akrylem.
12)
Po wyschnięciu, przejdziemy do formowania obcasów. Najpierw musimy
narysować linie, wzdłuż których będziemy przycinać obcas. Przycinamy,
używając nożyka (właściwie "kroimy", bo bardzo ładnie obcas poddaje się
ostrzu). Po obcięciu, smarujemy przycięte miejsce klejem WIKOLEM.
Czekamy kilka minut, aż wyschnie. Bierzemy papier ścierny, bądź
pilniczek i wygładzamy buciki (WAŻNE: zdmuchujemy pył! )
13)
I jesteśmy już prawie przy końcu. Nadszedł czas na malowanie buciorków
farbą akrylową - brązową. (Pamiętajmy, żeby zabezpieczyć odkryte nogi
lalki przed zabrudzeniem!) Odstawiamy do wyschnięcia.
14)
Kiedy buciki schną, bierzemy kawałek brązowej okładki. Pamiętajmy
jednak, że brąz, brązowi nie jest równy, dlatego okładkowy kawałek
malujemy brązową farbą akrylową - dzięki temu upodobnimy strukturę
okładki, do struktury butów. W przypadku identycznego koloru okładki z
kolorem farby, nie musimy malować okładki.
15)
Buciki nadal schną, a my wycinamy z brązowej, pomalowanej okładki, dwa
paseczki (o szerokości ok 4-5 mm). Sięgamy także po klej typu "kropelka"
i dwa ozdobne "świecidełka". Te ostatnie przyklejamy do plastikowych
pasków (patrz poniżej)
16)
Kiedy buciki wyschną (muszą być twarde!), z pomocą wykałaczki odklejamy
je od lalkowej nóżki (wkładamy wykałaczkę głęboko między cholewkę, a
nogę i delikatnie ruszamy odklejając stopę od okleiny). Zdejmujemy
buciki z nóżek, a cholewki docinamy do równości. Buciki powinny wyglądać
tak:
17) Używając wykałaczkę, odklejamy w bucikach okładkę od okleiny i tę ostatnią wyjmujemy z bucików.
18) Ponownie
malujemy buciki, używając farby akrylowej, lecz tym razem jest to
malowanie maskujące ewentualne wcześniejsze prześwity i niedociągnięcia.
Możemy dodatkowo użyć farby perłowej, albo srebrnej, czy złotej (na
czubkach, na piętach), aby nadać bucikom blasku oraz charakteru.
19)
Kiedy buciki wyschną, możemy utrwalić je lakierem bezbarwnym. Po
wyschnięciu lakieru, przyklejamy paseczki ze świecidełkami, w taki
sposób jak poniżej. Używamy kleju typu "kropelka". Sklejenie jest
wyłącznie punktowe, w miejscu złączenia dwóch końców paska. Dzięki temu, paseczki będą delikatnie ruchome.
GOTOWE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz