Czy tylko nogi barbiowatych można wykorzystać do tworzenia lalkowych gadżetów?
Ależ skąd! Przy odrobinie wyobraźni, możemy wykorzystać też
inne części ciała.
Dzisiaj przedstawię Wam praktyczne zastosowanie...
baśkowej głowy...
[Uwaga, zdjęcia drastyczne!]
POTRZEBUJEMY:
- klej Wikol/ Magik
- papier śniadaniowy
- nożyczki
- woreczek foliowy
- farby akrylowe
- kawałek tekturki, z której wytniemy koło
PRZEBIEG
Baśkowa głowa posłuży nam do wykonania kowbojskiego kapelutka. Użyjemy
do tego znanej już Wam techniki: klej Wikol + papier. Nie będę wgłębiać
się tak bardzo w szczegóły, jak to było w przypadku butów. Kto śledził
ich wykonanie, zna podstawy wspomnianej techniki (oklejanie papierem,
modelowanie, czyli nadawanie kształtu mokrej okleinie z papieru,
malowanie). Dodam tylko, że łepetynę należy zabezpieczyć folią! Jeśli
ktoś naklei mokry papier na lalczyne włosy, prędzej Baśkę oskalpuje, niż
kapelusz wykona...
Na głowę, zabezpieczoną folią, nakładamy koło tekturowe z wyciętą
dziurą w środku (patrz zdjęcie poniżej). Owa dziura powinna idealnie
przylegać do lalkowej głowy (najlepiej obwód główki zmierzyć centymetrem
i w oparciu o te pomiary wyciąć otwór). Powstanie nam baza do oklejania
papierem. Tak, jak to było w przypadku butów kowbojek, czy złotych balerinek, najlepiej używać małych kawałków papieru śniadaniowego, bądź pasków z tego papieru, maczanych w Wikolu.
Kiedy okleimy bazę pod kapelusz, czekamy aż całość wyschnie. Po kilku
godzinach powierzchnia będzie sucha i można wygiąć rondo kapelusza, w
sposób widoczny na zdjęciach poniżej. Gdy kapelusz będzie całkowicie
suchy (nie tylko jego powierzchnia), zdejmujemy folię z głowy lalki i
odłączamy od niej kapelusz. Po tym wszystkim, przystępujemy to malowania
farbą akrylową. (Możemy też dokonać małych docięć, poprawek, jeśli
kształt ronda nam nie odpowiada).
Gdy farba wyschnie, kapelusz jest gotowy. Kto ma życzenie, może go jeszcze utrwalić lakierem bezbarwnym do paznokci.
Koniec.
Proszę bardzo:
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł. Od razu pomyślałam o fikuśnych toczkach :)
OdpowiedzUsuńJestem zainspirowana