O CZYM JEST TEN BLOG?

Jak wykonać własnoręcznie różne gadżety dla lalki? Czy akcesoria dla lalek i zabawki muszą być drogie? W jaki sposób stworzyć twórczą przestrzeń do indywidualnego rozwoju (swojego lub dziecka), przy niewielkim nakładzie finansowym? Między innymi o tych, jak również o innych lalkowych kwestiach, przeczytacie na moim blogu. Zapraszam

Drogi Czytelniku

Zdjęcia na blogu są mojego autorstwa. Jeśli udostępniam zdjęcie wykonane przez inną osobę, informuję o tym podając źródło. Chcesz wykorzystać moje zdjęcie? Zapytaj :-) Dziękuję :-) Aya ze Świata Lalek
Copyright: Aya w Świecie Lalek

Szukaj na tym blogu

___________________________________________________________________________

piątek, 29 stycznia 2016

Barbie Made to Move (+18)

     Obiecałam Wam prezentację ciemnoskórej panienki z serii Made to Move 2015/2016... Mam nadzieję, że nie zanudzicie się ilością zdjęć, ale pomyślałam, że im więcej póz, tym lepiej przedstawię laleczkę. Zdjęcia nie są wysokiej jakości - robione niestety komórką, bo wszystko inne pada trupem jak na zawołanie... Urządzenia elektroniczne postanowiły grupowo zastrajkować, jedynie telefon jeszcze jakoś trzyma ze mną sztamę. 

Zatem do dzieła! 
Oto ona!


Jak widać trochę poeksperymentowałam z jej włoskami,
sprawdzając przy okazji jakość i ilość upierzenia
oraz stan "kejonasycenia" głowy.

To ostatnie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło! 
Kolejna lalka, która ma mięciutką głowę!

Po lekturze polskich i zagranicznych recenzji,
obawiałam się, że jej łepetyna będzie twarda jak marmur.
Blogerzy i administratorzy lalkowych stron, jak jeden mąż, wskazywali
- poza oczywistym zachwytem nad niewątpliwie pomysłowym ciałkiem -
problem w postaci twardogłowia u lalek tej serii.
Skąd my to znamy... Mattel raczy nas systematycznie klejoglutem.


 Zastanawiam się, co jest przyczyną takich różnic w lalkach z jednej serii?
Czy jest to efekt nadgorliwości pojedynczych pracowników - klejodawców?
 Czy też odgórne wytyczne producenta, nakazujące klejodawcom
napchanie do głów konkretnych lalek określonej ilości mazidła?
Intryguje mnie to - naprawdę...

Ale wracając do uperzenia!

Myślę, że znajomy jest Wam fakt, iż lalki oryginalnie czesane
we wszelkie możliwe koczki, kucyki i inne tego typu fryzurki
mają w większości wszywane włoski bardzo pobieżnie 
- byle tylko zachować kształt zaplanowanej fryzury.

Efekt?
Po rozwiązaniu wspomnianego koczka, czy innego wymyślnego fryza,
dziecko niejednokrotnie przeżywa szok, widząc łysinę plackowatą.
Za wiele się nie zdziała z takimi włosiętami,
pozostaje jedynie powrócenie do firmowej fryzury.
Jest to przykre dla dziecka, 
bo w większości dzieciaki lubią czesać swoje lalki...
Jest to przykre dla nas... - my też lubimy czesać nasze lalki...
 [przynajmniej niektórzy z nas ;)]


Nasza bohaterka niestety dzieli smutny los lalek,
o rzadko rootowanych włoskach, jednakże jest jeden plus...
Odnalazłam na jej głowie przedziałek!
Dzięki temu udało się związać włoski w dwa kucyki,
 bez większego obnażania miejsc mniej owłosionych!
Jest to pocieszające, że panna może czasem pomykać,
między koleżankami lalkami,
mając na głowie tak urocze kucyki...

Hmmm... Ja tu gadu gadu o fryzurach, 
a Wy przecież na pokaz umiejętności gimnastycznych czekacie! 

Ależ proszę Was bardzo...

Najpierw mała rozgrzewka...


Początkowo, może zdarzyć się kryzys...
człowiek stopniowo uczy się obsługi takiego ciałka...


Najlepszą formą nauki, jest przyjrzenie się szczegółom... 
...i możliwość manipulacji połączona z obserwacją...

ciuszki już nam nie będą potrzebne
 Voilà 
Tak wygląda nasza panna
rozebrana do rosołu.

Instrukcja obsługi 
Ciałko omawianej lalki ma dużą ilość rozmaitych elementów.
Początkowo trudno się w tym wszystkim zorientować.
Są ruchliwe stawy, tułów, są ruchliwe odcinki ramion i ud...
Trzeba stopniowo oswajać nowość



I choć stawy łokciowe, czy kolanowe wyglądają trochę topornie,
dają wiele możliwości!
Jakość odlewów pozostawia wiele do życzenia, co chyba potwierdzi wielu recenzentów,
jednakże, pomimo wad, laleczka jest udanym tworem! Jestem z niej naprawdę bardzo zadowolona!
:) 

środa, 27 stycznia 2016

Ulepki i inne rozmaitości

      Zanim dodam wpis, dotyczący ruchliwej panny z serii Made to Move, pozwólcie, że krótko zaspamuję kilkoma zdjęciami nowych ulepków z modeliny oraz podzielę się spostrzeżeniami w zakresie materiałów pomocnych do tworzenia akcesoriów dla lalek.

  • Truskawka -  poszłam na łatwiznę i poza modeliną wykorzystałam inny materiał: rafię (może być naturalna lub sztuczna; sztuczna to inaczej włókno rattanowe). Jest to ozdoba florystyczna, którą często możecie spotkać, kiedy otrzymujecie ozdobne bukiety, bądź gdy sami takowe kupujecie. Jest wodoodporna i nieźle imituje strukturę listków. Zachomikowałam ją kiedyś i teraz się przydaje... 
 Pocięłam ją na drobinki i przykleiłam do utwardzonej w wodzie truskawki. 
Równie dobrze mogłaby się sprawdzić 
gładka bibułka, folia w kolorze zielonym, czy cieniutki materiał typu ortalion 
(ten ostatni musielibyśmy najpierw usztywnić, żeby się nie strzępił 
- np. smarując go klejem Wikolem/Magikiem).
 Rafia trzyma się twardej modeliny bardzo dobrze 
(przykleiłam klejem typu "Kropelka")
Można ją utrwalić fiksatywą, lakierem, albo transparentnym akrylem. 
Naprawdę nie trzeba się męczyć 
- można sobie ułatwić żywot, wykorzystując różne materiały. 


  • Lód w wafelku - w roli zawartości wafelka wystąpiła farba do tkanin. Jest ona na tyle fajna, że po całkowitym wyschnięciu staje się elastyczna jak guma i charakteryzuje się wysokim połyskiem, co może dawać ciekawe efekty. Oczywiście najpierw lepimy wafelek z modeliny, który następnie utwardzamy i dopiero, kiedy jest twardy, wypełniamy farbą.  
  • Ciastko z kremem i owocem - w roli kremu występuje farba akrylowa, a ogonek czereśni/ wisienki wykonałam z włosia starej szczoteczki do zębów (o wykorzystaniu włosia wspominałam też TUTAJ - pamiętacie?). Całość pomalowana perłową farbą transparentną.
(Ogonki można skleić "kropelką" oraz dokleić do nich "bibułkowy" listek)


  • Warzywka c.d. - poniżej inne przykłady wykorzystania włosia ze szczoteczki do zębów... (wszystko co cienkie, powstało z włosia)
Warto zatem chomikować stare szczoteczki... ;)


Oczywiście trzymam się ostatnio ustalonej zasady:
 "Zdrowe odżywianie to podstawa!", 
dlatego moje panny jeszcze długo nie zobaczą zaprezentowanych słodkości... 
Kiedyś się zlituję nad dziewczynami..., 
ale na razie niech smakują warzywa i owoce :)

wtorek, 26 stycznia 2016

Barbie Fashionistas 2016 - czyli nowości 2016 roku

      Jakże się cieszę, że ponownie mogę trochę poblogować. Ostatnie dni upłynęły mi pod tytułem: "Komputerowy zawrót głowy - czyli sprzęt czasem też potrzebuje lekarza". Niestety, mój dziesięcioletni komputer to już dziadek w świecie technologii, w związku z czym nie wytrzymał moich eksperymentów parainformatycznych. Na szczęście znajomy znajomego zajął się całokształtem oprogramowania i błędami rozmaitymi, a ja wróciłam do blogosfery. :))

U mnie tyle się wydarzyło! 

      Przede wszystkim, nieoczekiwanie, trafiły w moje łapki dwie lalencje, które w grudniu wychwyciłam w katalogach mattelowskich. Panienki od razu dopisałam do mojej listy życzeń, ale nawet nie przypuszczałam, że tak szybko zrealizuję marzenia... Obie ciemnoskóre, obie prześliczne..., obie wymarzone...

Oto one:

Barbie Fashionistas 2016, doll #20, Fancy Flowers

Barbie Made To Move 2015

Pozwólcie, że dzisiaj zaprezentuję Wam pannę fashionistkę, 
a za kilka dni opowiem o drugiej laleczce. :)

Od razu zacznę od tego, że dla mnie owa panna jest piękna nie tylko w pudełku.
Po wyjęciu z niego, wprost elektryzuje urodą, włosami i całym swoim jestestwem. 
Oj, moja pierwsza hebanowa piękność ma teraz wielką konkurencję...

Niestety to sztywniara,
zatem ruchowo niewiele z nią zwojować można.
W dodatku, jej układ nóżek, przywodzi na myśl pannę Azjatkę z poprzedniej serii...,
co zapewne niektórych z Was zniechęci do zakupu omawianej panny. 
Fakt, panienka może tylko stać, zrobić niewielki rozkrok, 
a gdyby chciała usiąść... no to już jest wyższa szkoła jazdy... :D

O jej niezwykłej urodzie już pisałam, 
widać to zresztą na załączonych zdjęciach.

Co mnie pozytywnie zaskoczyło to mięciutka główka, 
więc szanse klejotoku są raczej wyeliminowane.
Nie wiem czy to kwestia akurat mojego egzemplarza, 
ale zauważyłam też dość gęsto wszyte włoski, co mnie niewątpliwie cieszy
- nie lubię panienek z łysiną miejscową.

Kędziorki utrwalone są lakierem, ale nie są nieprzyjemne w dotyku. 
Raczej powiedziałabym, że przywodzą na myśl faktyczne włosy
ciemnoskórych mieszkańców naszego globu. 

Zauważyłam, że Mattel z każdym rokiem tnie koszty,
zabierając kolejne akcesoria...
Jeszcze w zeszłorocznej serii fashionistki miały dodatek w postaci torebki.
W porywie rozrzutności trafił się nawet zegarek (Nikki)...
Tymczasem tutaj, poza butami i kolczykami,
pozostaje nam cieszyć się jedynie samą lalką.
:D
Brak torebki to nie jest wyłącznie problem prezentowanej panny. 
Dostrzegłam go również u innych lalek z obecnej serii
(dziwnym trafem na sklepowej półce znalazłam prawie wszystkie panny
- nie było jedynie Azjatki, panny z fioletowymi włosami i panny o ciemnej karnacji)

Cóż... 
Dzisiejsza nasza bohaterka,
pomimo wszystkich swoich wad, 
urzeka mnie - nie kryję tego...
Czyż nie jest piękna?
Sami powiedzcie :)


środa, 20 stycznia 2016

Lalczyne zdrowie...

      Ostatnio miałam niewiele czasu na lalkowe działanie.
Cóż, są na tym świecie sprawy ważniejsze niż lalki, niestety
- ot, codzienność każdego człowieka.
Na szczęście wczoraj złapałam chwilę oddechu i zasiadłam do modeliny.
Dzisiaj też zapowiada się wolny wieczór...

      Postanowiłam, że moje panny będą odżywiać się zdrowo. Dość ciastek, lodów i słodkich rogalików, którymi smakowały się ostatnio! Mandarynki, jakie kilka tygodni temu tutaj widzieliście, dały początek kolejnym zdrowym produktom. Powstały warzywa i owoce, które podkolorowałam i utrwaliłam akrylami. Podczas lepienia niektórych, wykorzystałam też włosie od starej szczoteczki do zębów. Myślę, że nieźle sprawdziło się to w przypadku pora, jednej z marchewek, czy cebulki, jako wzmocnienie szczegółów wyglądu. Mam nadzieję, że efekty moich działań zachęcą Was do zabawy z modeliną. 

Zostawiam fotki
 pozdrawiam 
lecę lepić kolejne :)


___________________________________________________________________________
Dziękuję za wizytę na moim blogu. Zapraszam do ponownych odwiedzin. Pozdrawiam ciepło. Aya
___________________________________________________________________________

Prywatną wiadomość prześlesz do mnie poprzez poniższy formularz:

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *